Poszukiwane firmy zapewniające Pracownicze Programy Emerytalne

2015-05-11, 22:33

Poszukiwane firmy zapewniające Pracownicze Programy Emerytalne
Warto wprowadzić możliwość opłacania IKE czy IKZE przez współmałżonków. Mamy wiele związków, gdzie kobiety nie pracują z wielu powodów, i taka możliwość byłaby potrzebna. Foto: Glow Images/East News

Eksperci są zgodni, że emerytura z ZUS nie wystarczy na godne życie po zakończeniu pracy. A ponieważ dobrowolne oszczędzanie na Indywidualnych Kontach Zabezpieczenia Emerytalnego czy Indywidualnych Kontach Emerytalnych nie cieszy się wśród Polaków wielką popularnością, to coraz częściej pojawiają się propozycje obowiązkowych Pracowniczych Programów Emerytalnych (PPE).

Posłuchaj

PPE jest szczególnie ważne jako możliwość wyboru przez przyszłego pracownika między pracodawcą zapewniającym taki Program i takim, które nie oferuje takiej możliwości. Jednak pracodawcy za mało wykorzystują te możliwości PPE– uważa gość radiowej Jedynki Paweł Sawicki, dyrektor Departamentu Licencji Ubezpieczeniowych i Emerytalnych w KNF. (Sylwia Z
+
Dodaj do playlisty

W Wielkiej Brytanii w programach emerytalnych  jest ponad 70 proc. pracowników, a jest to bardziej niż nasza liberalna gospodarka.  Ale ci pracownicy mają możliwość uczestniczenia w opłacaniu składki podstawowej, składki dodatkowej. Te wszystkie partycypacje zarówno pracownika, jak i pracodawcy są wspierane przez państwo w sposób podatkowy.

– Ponieważ tam podjęto taką decyzję polityczną, polegającą na tym, że państwo będzie miało ulgę w przyszłości. Dlatego teraz inwestuje w te Programy. To jest to, czego brakuje w Polsce, a bez tego nie będzie rozwoju tych programów. Obecnie we wszystkich formach jest ok. 700 tys. pracowników:  w PPE, IKE i IKZE – podkreśla dr Wojciech Nagel z BCC,  gość Polskiego Radia 24.

Ile mamy Pracowniczych Programów Emerytalnych?

Jak przewidują eksperci w przyszłości nasze emerytury będą nie wyższe niż 40 proc. ostatnich zarobków. Stąd tak ważne jest dodatkowe oszczędzanie. Jak się zmienia ten rynek produktów zapewniających dodatkowe emerytury?

– Na koniec 2014 roku mieliśmy 1064 Pracowniczych Programów Emerytalnych, teraz jeszcze parę przybyło, inne przestały działać czyli obecnie to ok. 1100 PPE, do których pracodawcy odprowadzają składki – wylicza gość radiowej Jedynki Paweł Sawicki, dyrektor Departamentu Licencji Ubezpieczeniowych i Emerytalnych w KNF.

Ten rynek generalnie rozwija się, i jest to stały rozwój w zakresie aktywów, oceniany na  kilka albo kilkanaście procent w stosunku rocznym. Podobnie rozwija się jeśli chodzi o uczestników PPE.  Natomiast ocena wzrostu zależy od początkowego poziomu. Jeśli jest on niski, to nawet kilkanaście procent więcej, to jest nadal niewiele.

Kto tworzy PPE

Pracownicze Programy Emerytalne tworzą raczej firmy bogate, np. Polski Koncern Naftowy Orlen SA, gdzie jest 21 tys. pracowników, jest tu także Bank Polskiej Spółdzielczości, z 1200 pracowników.

– W tym roku można wskazać na firmę IKEA (14 tys. pracowników), czy EDF z Rybnika. Są to więc znane i bogate firmy, które mogą sobie pozwolić na utworzenie PPE. Ale także drobni przedsiębiorcy tworzą te programy. Przede wszystkim to hurtownie, sklepy, drobne wytwórnie – dodaje dyrektor Sawicki.

Czy to dobry produkt dla przyszłych emerytów

Te specjalne programy oszczędzania na dodatkową emeryturę to, z punktu widzenia pracownika, jest bardzo dobre rozwiązanie, ponieważ pracodawca funduje mu dodatkowe środki na jego przyszłą emeryturę.

– One nie mogą być wyższe niż 7 proc. podstawy, ale to i tak jest bardzo przyzwoita kwota. Niektórzy pracodawcy dają co prawda niższe kwoty – zauważa gość Jedynki.

Pojawiają się także propozycje obowiązkowych PPE. Ktoś, kto zaczyna pracę, miałby być automatycznie zapisywany do takiego Programu. Zdaniem dyrektora Sawickiego, każde rozwiązanie, które przyczyni się do wzmożenia oszczędzania na dodatkową emeryturę, jest rozwiązaniem dobrym.  – Choć diabeł tkwi w szczegółach. Dlatego trzeba te propozycje zawsze zbadać – dodaje.

Ekspert ds. ubezpieczeń społecznych  dr Wojciech Nagel z BCC  krytykuje na antenie Polskiego Radia 24 pomysł wprowadzenia obowiązku oszczędzania w pracowniczych programach emerytalnych.

– Argument o obowiązkowości przystępowania do OFE, był jednym z powodów ograniczenia ich działalności. Natomiast siłą istniejących już i funkcjonujących programów emerytalnych w innych krajach Unii Europejskiej – jest ich dobrowolność. A po drugie to powszechność, która jest zapewniana dzięki temu, iż państwo widzi potrzebę wspierania tych programów – uważa.

Czy uczestnictwo w PPE powinno być obowiązkowe

Natomiast zwolennikiem takiego rozwiązania jest Stefan Kawalec, prezes firmy doradczej Capital Strategy, były wiceminister finansów, który uważa, że moglibyśmy tu czerpać z doświadczeń Nowej Zelandii i Wielkiej Brytanii, gdzie pracownik automatycznie jest zapisywany do programu emerytalnego.

– Bardzo ciekawe są rozwiązania automatycznego zapisu. Polega to na tym, że w momencie kiedy człowiek przychodzi do pracy, automatycznie zostaje zapisywany do funduszu. Ma możliwość zrezygnowania z tego, tylko musi podjąć świadomą decyzję. Jeżeli w tym funduszu pozostaje, to do tej jego składki obowiązkowo musi dołożyć jedną część pracodawca, a dodatkowo, np. w Nowej Zelandii występuje dopłata ze strony budżetu. W proponowanym rozwiązaniu w pierwszym roku pracownik wpłaca na fundusz emerytalny 1 proc. swojego wynagrodzenia, począwszy od drugiego roku 2 proc., i to byłoby uzupełniane taką samą składką ze strony pracodawcy oraz 1 proc. pochodziłby ze strony państwa – wyjaśnia prezes Kawalec.

Według szacunków, takie rozwiązanie pozwoliłoby zwiększyć emeryturę nawet o 30 proc. Pod warunkiem jednak, że oszczędzalibyśmy przez cały okres aktywności zawodowej.

Jak zachęcić pracownika…

Ale tu pojawiają się wątpliwości. Polacy, raczej niechętni dodatkowym „uszczupleniom” ich pensji, mogą masowo rezygnować z takiej formy oszczędzania na emeryturę. Ponieważ choć do Programu pracownik byłby zapisywany automatycznie, ale też mógłby z niego się wypisać. Gdyby jednak to zrobił, to taki program nie miałby sensu.

– Rozwiązanie, w którym partycypuje pracownik, z punktu widzenia systemu jest korzystne, ale pracownicy nie zawsze są zainteresowani tym, aby otrzymując pasek z wynagrodzeniem od pracodawcy, pojawiała się tam jakaś kwota zmniejszająca to wynagrodzenie. Czyli kwota przeznaczona na PPE. Dlatego pracownicy najchętniej widzą rozwiązanie, gdy tylko pracodawca funduje  im składki – ocenia Paweł Sawicki.

Jest też pomysł wprowadzenia ulgi progresywnej, gdy mniej zarabiający dostawaliby większą ulgę, większą dopłatę, pomoc ze strony państwa, a lepiej sytuowani ulgę mieliby mniejszą.

– Rozwiązania mogą być różne. Intencją jest na pewno zachęcenie tych najmniej zarabiających. Ale nawet IKZE, gdzie można zaoszczędzić do 4,5 tys. zł w PIT rocznie, czyli progresywnie, nie rozwija się, ponieważ brakuje promocji. Same instytucje rynkowe nie są w stanie tego wypromować. Szczególnie po zmianach w OFE, które obniżyły zaufanie do tych instytucji. Stąd ważna rola edukacyjna państwa, czyli Ministerstwa Pracy i Ministerstwa Finansów  – podkreśla dr Nagel.

… a jak zachęcić pracodawców

Być może, by przekonać pracodawców do takiego rozwiązania, trzeba by zaproponować im ulgi? Albo większe dopłaty z budżetu państwa.

– Z punktu widzenia pracodawcy, taką pierwszą przyczyną do tworzenia PPE jest chęć związania pracowników z danym zakładem pracy. Natomiast szczególnie jest to ważne jako możliwość wyboru przez przyszłego pracownika między pracodawcą zapewniającym taki Program i takim, które nie oferuje takiej możliwości. Jednak pracodawcy za mało wykorzystują te możliwości PPE – uważa ekspert z KNF.

Firmy polskie jednak rzadko wykorzystują to w przekazie medialnym, czy kampaniach wizerunkowych, iż są pracodawcami, którzy dbają o swoich pracowników, że chcą ich związać z firmą. I oferują im możliwość dodatkowego zabezpieczenia emerytalnego, fundują im składki.

Co zrobić, aby emerytury w przyszłości były wyższe

Do emerytury będziemy pracować dłużej, docelowy wiek dla kobiet i mężczyzn przypomnę wynosi 67 lat, a na razie z prognoz wynika, że te świadczenia nie będą wyższe niż 40 proc. ostatnich zarobków... Jak więc zachęcić do oszczędzania?

– Niezmiennie wskazuje się na trzy obszary. Pierwsze to są ulgi podatkowe, choć jest to bardzo trudne, ponieważ każda ulga podatkowa budzi sprzeciw Ministerstwa Finansów. Natomiast być może drobne ustępstwa w tym zakresie mogłyby się przyczynić do zwiększenia oszczędności emerytalnych, gdyż Polacy lubią projekty z możliwością odliczenia od podstawy opodatkowania, czy też od podatku. Drugie zagadnienie to jest usuwanie wszelkich barier prawnych i administracyjnych związanych z tworzeniem tych Programów. Średni czas rozpatrywania wpisu do rejestru KNF takiego wniosku w 2014 roku, o ile nie było nieprawidłowości, trwał 17 dni. Jeśli konieczne były poprawki – ten okres wzrastał do 42 dni – podkreśla Paweł Sawicki.

Trzecia kwestia to akcja informacyjna, broszury informacyjne. By skorzystać z jakiś rozwiązań, należy przede wszystkim posiadać wiedzę na ten temat. Na stronie KNF www.knf.gov.pl jest dostępna broszura, Trzeci Filar dla początkujących – poradnik przyszłego emeryta, gdzie są wszystkie podstawowe informacje o IKE, o IKZE, i o tym jak można oszczędzać.

Natomiast  zdaniem eksperta z BCC – sektor finansowy byłby zainteresowany reklamą takich produktów, w sytuacji wyraźnego sygnału ze strony państwa, że jest to działanie w obszarze partnerstwa publiczno-prywatnego. – Czyli instytucje państwa i rynku, łączą swoje siły, zasoby intelektualne i promocyjne, by przekonać społeczeństwo, że coś jest potrzebne. Rola państwa jest tu bardzo ważna, tak jest w Niemczech, krajach Beneluxu, Wielkiej Brytanii – wylicza dr Nagel.

Jakie zmiany warto szybko wprowadzić w IKE oraz w IKZE

Równie ważne jak uczestnictwo w Pracowniczych Programach Emerytalnych – jest dodatkowe oszczędzanie za pomocą Indywidualnych Kont Emerytalnych i Indywidualnych Kont Zabezpieczenia Emerytalnego. O zmianach, jakie byłyby wskazane przy tych kontach mówi Małgorzata Rusewicz, prezes Izby Gospodarczej Towarzystw Emerytalnych:

– To jest np. możliwość opłacania IKE czy IKZE przez współmałżonków. Mamy wiele związków, gdzie kobiety nie pracują z wielu powodów, albo przez dłuższy okres, albo przez całe życie, i możliwość opłacania oszczędności emerytalnych w takiej formule byłaby potrzebna. Tak samo możliwość opłacania ich na  dzieci. Kolejną zmianą byłoby odprowadzanie przez pracodawcę, który ma to środki i chciałby to zrobić, również na IKZE dodatkowych środków i umożliwienie odpisywania tego od kosztów uzyskania przychodów – wylicza prezes Rusewicz.

Do debaty o trzecim filarze emerytalnym na pewno trzeba powracać, ale najważniejsza jest wola polityczna do wprowadzenia zmian. Potrzebujemy bowiem systemu powszechnego, a to jest możliwe tylko przy zaangażowaniu się państwa. Trzeba też odbudować zaufanie do sektora finansowego, do rynku kapitałowego. Kryzysy bowiem się zdarzają, ale w perspektywie długoterminowej zarobek jest jednak wypracowywany.

 

Sylwia Zadrożna, Krzysztof Rzyman, Błażej Prośniewski, Małgorzata Byrska

 

Polecane

Wróć do strony głównej