Eksportujemy na potęgę, ale brakuje silnej marki

Polskie firmy coraz chętniej wchodzą na rynki zagraniczne. Od 2010 r. stale rośnie liczba eksporterów, a wśród nich coraz większy udział zdobywają małe i średnie przedsiębiorstwa.

2016-02-04, 17:00

Eksportujemy na potęgę, ale brakuje silnej marki

Posłuchaj

Zdaniem Piotra Soroczyńskiego z Korporacji Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych możemy się spodziewać wzrostu eksportu w euro, o prawie 8 procent. (Justyna Golonko, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
+
Dodaj do playlisty

Eksport jest siłą napędową polskiej gospodarki, która rozwija się szybciej niż oceniali eksperci. Ciągle jednak nie mamy silnej polskiej marki za granicą.

Jeszcze nie ma pełnych wyników eksportu za 2015 rok, ale zdaniem Piotra Soroczyńskiego z Korporacji Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych możemy się spodziewać wzrostu eksportu w statystykach liczonych w euro, o prawie 8 procent. I to jest bardzo dobry wynik.

 – Trudno narzekać, myślę, że nawet optymiści, którzy byliby zapytani w początku ubiegłego roku, jak ten rok będzie – przy wartościach 8 proc. mówiliby, że to taki naciągany optymizm. A więc to dobre wyniki. Najwięcej pożytku mieliśmy w handlu z naszymi głównymi partnerami tzn. z Unii Europejskiej. Przede wszystkim doskonałymi odbiorcami byli Niemcy. I tam eksport wyniósł o ponad 10 proc. Było to związane m.in. z tym, że ze względu na stosunkowo słabą wycenę euro na światowych rynkach, nasze europejskie towary stały się bardzo atrakcyjne. Przebijały cenowo towary wyprodukowane w innych krajach, i w związku z tym Niemcy mieli bardzo dużo pracy, inni wytwórcy także. A my jesteśmy sporym ich dostawcą i dzięki temu sporo korzystaliśmy z tego sukcesu – mówi ekspert.

 Mamy hity eksportowe

REKLAMA

Ale co ważne, przewagą konkurencyjną polskich produktów, coraz częściej jest nie tylko cena, ale też jakość – mamy swoje hity eksportowe.

 – Nasze hity eksportowe to odzież, obuwie jachty, biżuteria, chemia, meble, których jesteśmy producentami i to jest towar końcowy. Natomiast wiele wyrobów cieszących się dużym uznaniem na światowym rynku nie jest kojarzonych z Polską. A to dlatego, że nie reklamujemy tych towarów polską marką – mówi Piotra Soroczyńskiego z Korporacji Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych.

 Zgadza się z tym Andrzej Szumowski ze Szkoły Głównej Handlowej, który tłumaczy, że nadal brakuje nam silnych, cenionych za granicą polskich marek.

 – Mamy problem, bo ciągle szukamy polskiej Noki, ja używam bardziej przyjaznego dla wszystkich pokoleń określenia – polskiego lego. Natomiast powinniśmy się skoncentrować na tym, co już mamy – mówi.

REKLAMA

 – Mamy swoje produkty z branży rolno-spożywczej: polskie jabłka, polskie pieczarki, ale również w odniesieniu do produktów technicznych, mamy swoją silna pozycję w Europie i na świecie. I aż prosi się wspomnieć o pozycji polskich okien dachowych i nie tylko. Staliśmy się potentatem w ciągu dwudziestu kilku lat, zagrażamy największym na świecie – wylicza.

 Brakuje długofalowej promocji

 Dobrym polskim produktom brakuje jednak długofalowej promocji na zagranicznych rynkach.

 – Nie da się promować wszystkiego wszędzie. Skoncentrujmy się na 5-10 markach, które wszyscy, przy wykorzystaniu sił polskiej dyplomacji, polskiej administracji, organizacji pozarządowych, a przede wszystkim samego biznesu będziemy na świecie promowali. Ale tutaj jest również rola dla Polaków. Bądźmy dumni z faktu, że jesteśmy posiadaczami takich czy innych produktów, charakterystycznych dla naszego kraju, o znakomitej cenionej, jakości – mówi Andrzej Szumowski.

REKLAMA

To zdaniem eksperta droga do sukcesu w budowaniu silnej, polskiej marki na świecie.

Justyna Golonko, gra 

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej