Jak radzą sobie na rynku małe i średnie firmy branży mięsnej?
Małe i średnie firmy branży mięsnej dostarczają na nasz rynek ok. 1/3 mięsa i wędlin.
2017-09-19, 10:00
Posłuchaj
Zakład Rzeźniczo-Wędliniarski Ernestyna Janety z Lubomi w woj. śląskim jest typowym przedstawicielem tego typu firm, łączących tradycję z nowoczesnymi technologiami, mówi Naczelnej Redakcji Gospodarczej Polskiego Radia Marian Smyczek, główny technolog przedsiębiorstwa.
- Mamy własną hodowlę bydła, tucznika, mamy ubojnię, rozbiór, przetwórnię, sklepy firmowe. Produkujemy różnego rodzaju wybory garmażeryjne. Teraz wchodzimy w dania gotowe, także nasz asortyment jest bardzo duży – wymienia rozmówca Naczelnej Redakcji Gospodarczej Polskiego Radia.
Eksport wyrobów
Zakład z Lubomi zaopatruje przede wszystkim sklepy znajdujące się w najbliższej okolicy, ale może także pochwalić się eksportem swoich wyrobów.
- Jeśli chodzi o dystrybucję naszych wyrobów, to są to dwa województwa: śląskie i opolskie. Jest także eksport wyrobów gotowych, półtusz, do Czech, do Austrii, swego czasu był też do Grecji – wymienia Marian Smyczek.
REKLAMA
Problemem brak fachowców
Marian Smyczek zapytany o problemy, jakie ma firma podkreśla, że tak, jak w innych branżach, tak i w tej brakuje wykwalifikowanych pracowników. Poprawiała się natomiast sytuacja, jeśli chodzi o dostawców.
- Z dostawcami surowca nie jest w tej chwili taki duży problem, bo fermy tucznika już się ustabilizowały w naszym regionie i te gospodarstwa są większe, dostępność tego surowca jest coraz większa, bardziej wyrównanej jakości. W tej chwili się to wyklarowało i nie ma problemów z dostarczeniem surowca. Większy problem jest z fachowcami, z pracownikami rozbioru, takimi ludźmi, którzy znają się na mięsie, wiedzą, jak wykroić – mówi ekspert.
Z informacji płynących od innych, podobnych firm tej branży wynika, że kłopoty związane z niedoborami wykwalifikowanej kadry ma bardzo wiele z nich.
REKLAMA
Elżbieta Mamos, awi
Polecane
REKLAMA