Legia Warszawa liderem biznesowym Ekstraklasy w Polsce
W roku 2015 przychody 16 klubów piłkarskich grających w polskiej Ekstraklasie były najwyższe w historii. Jednak nie wszystkie kluby grające w Ekstraklasie są rentowne.
2016-07-26, 19:25
Posłuchaj
Jak wynika z Raportu „Ekstraklasa Piłkarskiego Biznesu 2016” firmy doradczej EY – łączne przychody tych klubów są wyższe o 13,5 proc. niż rok wcześniej, i wyniosły w 2015 roku 511,2 mln złotych. Natomiast ranking biznesowy klubów Ekstraklasy jest integralną częścią Raportu, i tutaj Legia Warszawa zwyciężyła w klasyfikacji finansowej i marketingowo-medialnej.
Na czym zarabiają kluby piłkarskie?
– Najwięcej kluby zarabiają dzięki trzem źródłom przychodów. Są to: transmisje telewizyjne i prawa mediowe/marketingowe; po drugie sponsoring i reklama, i po trzecie dzień meczowy czyli bilety, karnety, koszulki, gadżety – wszystko to, co jest sprzedawane w dniu meczu. Nawet hot-dogi. Poza tym są jeszcze transfery zawodników – wyjaśnia gość Jedynki Maciej Makuszewski, jeden ze współautorów raportu EY.
Najwięcej ze sprzedaży graczy w roku 2015 wpłynęło na konto Legii Warszawa, bo ponad 23 mln zł. Druga w zestawieniu przychodów z transferów Jagiellonia Białystok uzyskała 11,2 mln zł, a trzecia Lechia już tylko 3,1 mln zł. Łącznie kluby zarobiły na sprzedaży graczy nieco ponad 49 mln złotych. Są także inne wpływy, związane z tym, jeśli klub jest np. właścicielem obiektu, to wtedy może mieć wpływy z wynajmu.
REKLAMA
W ubiegłym roku przychody klubów sportowych Ekstraklasy były rekordowe.
– To było po raz pierwszy ponad 500 mln zł z tym, że jest to kwota razem z transferami. Czyli z tymi pieniędzmi, które kluby uzyskały za zawodników, którzy zostali wytransferowani albo do innych polskich klubów, albo do klubów zagranicznych. Ta kwota 511 mln zł rozkłada się na 16 klubów Ekstraklasy. Największe przychody w Polsce, i są to w ogóle rekordowe przychody jednego klubu w historii polskiej piłki, to 130 mln zł Legii Warszawa – podkreśla gość radiowej Jedynki.
Piłkarski rynek czyli jak to działa
Ten biznes jest zorganizowany w specyficzny sposób. Mamy tu bowiem organizatora Ekstraklasy, i jest to spółka Ekstraklasa SA, a udziałowcami tego przedsięwzięcia jest 16 klubów oraz PZPN.
– W innych krajach najczęściej jest podobnie. Chodzi o to, aby liga profesjonalna, ten najwyższy stopień rozgrywek, a czasami także pierwszy stopień rozgrywek czyli druga liga (w Polsce to np. I. Liga, w Anglii to Championship), aby były to spółki wydzielone, zarządzające tymi ligami i powinny być spółkami niezależnymi od federacji. Tym właśnie cechują się najlepiej rozwinięte ligi piłkarskie w Europie, że taka spółka jest zupełnie innym podmiotem – tłumaczy Maciej Makuszewski.
REKLAMA
Natomiast zupełnie inaczej jest np. w Bułgarii, gdzie nadal tamtejszy Związek Piłki Nożnej zarządza Ekstraklasą.
Ile klubów jest rentownych?
W 2014 roku w Ekstraklasie było 7 rentownych klubów. W roku 2015, wynik ten został powtórzony. Jagiellonia Białystok, Śląsk Wrocław, Piast Gliwice, Pogoń Szczecin, Legia Warszawa i Cracovia osiągnęły zysk netto. Najwyższy – bo aż 5,9 mln zł – wypracował klub z Białegostoku. Łączna strata wszystkich 15 klubów, które przekazały autorom raportu dane finansowe, wyniosła 26,7 mln zł. To najmniej w historii raportów Ekstraklasa Piłkarskiego Biznesu.
– Natomiast zdaniem Krzysztofa Sachsa, przewodniczącego Komisji ds. Licencji Klubowych PZPN, który ma najlepsze dane o finansach wszystkich klubów Ekstraklasy, mamy połowę rentowych klubów – dodaje ekspert EY.
Jak mogą funkcjonować nierentowne kluby?
REKLAMA
– Te kluby muszą się zadłużać. I są to różnego rodzaju pożyczki, w zależności od tego, jakich mają właścicieli. Czyli najczęściej finansują je właściciele – wyjaśnia Maciej Makuszewski.
Czy oni liczą na to, że klub kiedyś osiągnie sukces i te nakłady się zwrócą?
– Niekoniecznie tak jest. Klub piłkarski jest takim specyficznym tworem. Nie jest to zazwyczaj spółka giełdowa, chociaż Ruch Chorzów jest – i nikt w niego nie inwestuje tylko po to, żeby osiągnąć zyski. Ponieważ są znacznie lepsze inwestycje na rynku, dużo bardziej przewidywalne niż klub sportowy. W tej działalności bardzo wiele zależy od wyniku sportowego. I dlatego dla tradycyjnych inwestorów to ryzyko jest zbyt duże, by „wchodzić w klub”, tylko dla osiągnięcia zysków. To jest po prostu pasja – ocenia gość Jedynki.
Kluby czyli specyficzne firmy
Dla potwierdzenia tego powstał też ten Raport, który ukazuje się już od 8 lat. Jego celem jest zwiększenie transparentności naszej Ligi. I chęć pokazania tego, co się dzieje w finansach klubów, i nie tylko. By pokazać kluby nie tylko od strony biznesowej czy finansowej, ale także marketingowej. I także po to, aby firmy które chcą być reklamodawcami, sponsorami nie bały się Ekstraklasy.
REKLAMA
– Mam nadzieję, że ten Raport właśnie do tego się przyczynia – dodaje Maciej Makuszewski, jeden ze współautorów raportu EY „Ekstraklasa Piłkarskiego Biznesu 2016”. Ponieważ w tym biznesie świetna sytuacja jest już wtedy, gdy wynik sportowy jest bardzo dobry, a finansowy na tyle dobry, aby właściciele do klubu nie dokładali.
Warto też zwrócić uwagę na korzyści, które daje miastom i samorządom wspieranie klubów. Marka Wschodzący Białystok, która służy promocji miasta z północno-wschodniej Polski, pojawiła się w telewizji ponad 32 tys. razy dzięki temu, że miasto wspiera Jagiellonię. W przypadku Poznania i Szczecina liczba ekspozycji przekroczyła 18 tys. A sezon 2015/2016 był także rekordowy, jeśli chodzi o frekwencję na stadionach. Jeden mecz oglądało średnio 9,1 tys. widzów.
Robert Lidke, mb
REKLAMA