Andrzej Gołota pożegnał się z ringiem. "Endrju" zmierzył się z Danellem Nicholsonem

Andrzej Gołota stoczył pożegnalną walkę, w której jego przeciwnikiem jest Amerykanin Danell Nicholson. Legenda polskiego boksu oficjalnie pożegnała się z kibicami.

2014-10-25, 23:45

Andrzej Gołota pożegnał się z ringiem. "Endrju" zmierzył się z Danellem Nicholsonem
. Foto: andrzejgolota

Gołota i Nicholson walczyli już ze sobą w 1996 roku. To starcie miało zadecydować, kto wkroczy do świata wielkiego boksu.

Andrzej Gołota pokonał rywala przez techniczny nokaut w ósmej rundzie. Ich pojedynek po latach w Częstochowie został zaplanowany na cztery rundy i miał charakter pokazowy. Bokserzy i organizatorzy zapowiadali jednak, że nudno nie będzie.

>>>Andrzej Gołota usłyszy ostatni gong? "Endrju" bywa nieobliczalny<<<

I nudno nie było - w tej walce chodziło jednak przede wszystkim o to, by godnie pożegnać pięściarza, który dostarczał Polakom niesamowite i niezapomniane wrażenia. Można nazywać go niespełnionym, wypominać to, że nie wszystko w jego karierze potoczyło się według jego myśli. Tytuł zawsze był o krok, zawsze odrobinę poza zasięgiem. Jednak wydaje się, że dla żaden polski bokser nie budził tylu emocji, co Gołota.

REKLAMA

Jego walki z Riddickiem Bowe'em, Lennoxem Lewisem czy Mike'em Tysonem przyciągały przed telewizory miliony Polaków. I mimo "pięknych porażek" polski pięściarz zbudował fenomenalną legendę, której kolejni polscy pięściarze mogą mu zazdrościć.

"Niekoronowany król wagi ciężkiej" odszedł z boksu. Tym razem wydaje się, że nie zmieni swojej decyzji.
Z polskich pięściarzy w ostatnich latach po pasy czempionów sięgnęli Krzysztof Włodarczyk, Tomasz Adamek i Dariusz Michalczewski. Wszyscy jednak popularnością nie mogą równać się z Gołotą, który już w chwili narodzin - 5 stycznia 1968 roku w Warszawie - usłyszał od lekarza ze szpitala na Karowej, że "zapewne będzie bokserem", gdyż miał zaciśniętą pięść...
Oprócz jego matki Bożeny (ojciec, również Andrzej, nie żyje), wychowaniem młodzieńca zajmowało się też wujostwo, państwo Romankowie. Przygodę bokserską rozpoczął za sprawą Zdzisława Romanka, zegarmistrza z Saskiej Kępy, który znał się z trenerem juniorów w Legii Warszawa Tadeuszem Branickim, mistrzem Polski wagi ciężkiej z 1958 r.
Na początku lat 80. Romanek przyprowadził nastolatka na zajęcia legionistów, które odbywały się na Łazienkowskiej. Wcześniej nastoletni Andrzej toczył bójki na ulicy ze starszymi od siebie, którzy dokuczali mu, ponieważ trochę się jąkał.
Po śmierci Branickiego (zmarł w 1983 roku w wieku 45 lat) z Gołotą współpracowali m.in. Adam Kusior (uczył go również wf w technikum samochodowym w Zespole Szkół na Sandomierskiej), Janusz Gortat i Andrzej Gmitruk. Z tym ostatnim w narożniku zdobył nie tylko brąz na igrzyskach w Seulu, ale też stoczył ostatni "prawdziwy" pojedynek zawodowy - w 2013 roku przegrał przez nokaut z Przemysławem Saletą.
Pierwszy znaczący sukces w gronie amatorów odniósł w 1985 roku. W mistrzostwach świata juniorów w Bukareszcie dotarł do finału wagi ciężkiej, w którym przegrał przed czasem z późniejszym asem kubańskiego boksu Feliksem Savonem. W kolejnym sezonie Polak wywalczył w Kopenhadze tytuł mistrza kontynentu w tej grupie wiekowej.
Kariera wysokiego (194 cm) i silnego Gołoty rozwijała się prawidłowo. Awansował do kadry olimpijskiej, a w Seulu był o krok od sprawienia nie lada sensacji. Marzenia o złotym medalu rozwiał półfinałowy pojedynek z Koreańczykiem Baik Hyun Manem. 20-letni Polak doznał rozcięcia łuku brwiowego i nie był w stanie walczyć. W finale na zwycięzcę czekał Amerykanin Ray Mercer. Rok później Gołota wywalczył brąz mistrzostw Europy.
Wiosną 1990 roku został oskarżony o rozbój z użyciem niebezpiecznego narzędzia po tym, jak we Włocławku wdał się w bójkę w dyskotece. Zanim rozpoczął się proces bokser wyjechał z Polski do USA. Zamieszkał z przyszłą żoną Mariolą (obecnie prowadzi kancelarię prawną) w Chicago. Początki w obcym kraju były trudne, próbował różnych prac dorywczych, zanim namówiono go na pięściarskie treningi.
- Andrzej pierwsze walki toczył w USA w... knajpach, za 50 dolarów. Zawsze wierzył w siebie, wierzyła także w niego Mariola - mówiła w wywiadach Bożena Gołota, która była wtedy już babcią, gdyż w 1990 roku na świat przyszła córka Andrzeja - Aleksandra, a pięć lat później urodził się syn - Andrzej junior.
Na zawodowym ringu zadebiutował 7 lutego 1992 w Milwaukee. Pokonał przed czasem Roosevelta Shulera. W pierwszym roku w gronie profesjonalistów odniósł osiem zwycięstw, w większości przez nokaut w pierwszej rundzie. W następnym sezonie trafił do grupy Lou Duvy - Main Events. Nabierał doświadczenia, toczył wygrane walki z coraz bardziej wymagającymi przeciwnikami, jak Samson Po'uha czy... Danell Nicholson, z którym skrzyżował rękawice w sobotniej pokazówce w Częstochowie.
Do historii przeszły dwie konfrontacje z Riddickiem Bowe'em w 1996 roku. Pierwsza z nich (11 lipca) do szóstej rundy toczyła się pod dyktando Gołoty. Polak prowadził trzema punktami, mimo że odebrano mu dwa punkty za uderzenia poniżej pasa. W siódmym starciu zdyskwalifikowano go za kolejne nieprzepisowe ciosy. W ringu i na trybunach doszło do zamieszek, w których ucierpiał także on sam.
Rewanż z Bowe'em odbył się 14 grudnia. Amerykanin chciał odzyskać nadszarpniętą reputację, a Gołota udowodnić, że nieprzypadkowo dominował w pierwszym pojedynku. Mimo zapowiedzi o czystej walce, w ringu nie obeszło się bez złośliwych fauli. Bowe był dwukrotnie na deskach, ale Gołota nie potrafił przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść. W dziewiątym starciu Polak zadał kilka ciosów poniżej pasa i znów został zdyskwalifikowany. Do tego momentu wygrywał na punkty...
W 1997 roku otrzymał szansę boksowania o mistrzostwo świata. Przebieg pojedynku z Lennoksem Lewisem o pas WBC zaskoczył największych fachowców. Dziwnie spięty, przegrał przez nokaut, po zaledwie 95 sekundach. Nie wytrzymał psychicznie napięcia związanego z rangą wydarzenia. Zresztą to nie był pierwszy przypadek, kiedy przegrywał z samym sobą.
Próbował wrócić na szczyt kategorii ciężkiej. Pokonał m.in. w 1998 roku we Wrocławiu byłego mistrza świata Amerykanina Tima Whiterspoona. Rok później w Atlantic City spotkał się z Michaelem Grantem. Zwycięzca miał walczyć z Lewisem o zunifikowane mistrzostwo świata w wadze ciężkiej.
W pierwszej rundzie miał Granta dwukrotnie na deskach, a mimo to przegrał. Później odniósł dwa zwycięstwa z niezłymi rywalami (Marcus Rhode, Orlin Norris), by w październiku 2000 roku stoczyć pojedynek z jednym z najsłynniejszych i najbardziej kontrowersyjnych pięściarzy na świecie Mike'em Tysonem. Między drugą i trzecią rundą Gołota zdecydował, że nie będzie dalej walczył. Fachowcy zadawali sobie pytanie, dlaczego Polak uciekł z ringu? Kilka miesięcy później Komisja Kontroli Sportowców stanu Michigan uznała walkę za nieodbytą (werdykt "no contest"), ponieważ w moczu Tysona wykryto marihuanę.
Rozbrat z boksem trwał prawie trzy lata. Mało kto wierzył, że Andrew - jak z amerykańska o nim mówiono - wróci do sportu. Niespodziewanie w 2003 roku stoczył dwa zwycięskie pojedynki z przeciętnymi rywalami, w lutym tego samego roku podpisał kontrakt z Donem Kingiem. Słynny menedżer obiecał mu walkę o mistrzostwo świata, nikt jednak nie liczył, że tak szybko do niej dojdzie. O pas IBF rywalizował z Chrisem Byrdem (USA). Gołota był lepszy, lecz sędziowie ogłosili remis, co przedłużyło panowanie jego przeciwnika. Z Johnem Ruizem (stawką był tytuł WBA) również boksował 12 rund, ale przegrał na punkty, mimo że w drugiej rundzie rywal był dwukrotnie liczony.
W fatalnym stylu zakończyła jego ostatnia potyczka o pas (WBO) z Lamonem Brewsterem. "Biały mistrz" przegrał w zaledwie 52 sekundy. Na ringach amerykańskich niczego więcej nie był w stanie osiągnąć. W 2008 roku pojechał więc do... Chin, lecz znów poległ w pierwszej rundzie, tym razem z Rayem Austinem. W kolejnych latach boksował przed polską publicznością, ale nie dał rady ani Tomaszowi Adamkowi, ani Przemysławowi Salecie.

ps, polskieradio.pl, PAP

Relacja na żywo>>>

REKLAMA

Relacja na żywo:

23.46 - Koniec walki. Bokserzy wytrzymali cztery rundy, chociaż nie oszukujmy się - pojedynek miał wymiar symboliczny, ale było kilka bardziej intensywnych momentów.

23.44 - Czwarta runda rozpoczyna się od mocnego uderzenia, panowie chcą zostawić po swojej walce dobre wrażenie.

23.42 - Ostre wymiany ciosów pod koniec trzeciego starcia, Gołota ciężko oddycha w narożniku, końcówka rzeczywiście mogła by zmęczyć nawet młodszych pięściarzy.

23.40 - Czas na trzecią rundę, Nicholson nabiera wigoru, atakuje coraz odważniej, Gołota od obrony przechodzi do ataku, dużo bicia na korpus.

REKLAMA

23.36 - Seria ciosów Gołoty w drugiej rundzie, Nicholson teatralnie odbija się od lin, po czym przechodzi do ataku. Dzieje się trochę więcej niż w pierwszej odsłonie tego starcia.

23.35 - Spokojna pierwsza runda, widać było, że pięściarze się szanują i nie próbują zrobić sobie większej krzywdy.

23.33 - Zaczynamy pierwszą rundę! Ciosy na korpus, Gołota próbuje ustawić sobie rywala na mocniejszy cios, skoncentrowany uważa na to, by trzymać gardę. Ciosy mogą być bolesne nawet w walce pokazowej.

23.32 - Dobry prognostyk?

REKLAMA

23.30 - Czekanie można już skończyć, czas na oglądanie:

23.27 - Jest i Andrzej Gołota. Już zaraz początek walki, niby pojedynek pokazowy, ale w boksie chyba nigdy nie da się walczyć zupełnie bez emocji, to specyfika tego sportu.

23.25 - Pierwszy na ring wychodzi Nicholson.

23.20 - Dużo wspomnień w tę sobotnią noc:

REKLAMA

23.10 - Różne są sposoby na to, by radzić sobie z tym, jak odchodzą legendy:

23.05 - Zaczynamy właściwy pojedynek - Andrzej Gołota i Danell Nicholson już za chwilę wejdą do ringu.

23.00 - Cóż, pojawiają się też opinie bardziej krytyczne, ale mamy nadzieję, że ostatnie (?) starcie Gołoty zakończy się dla niego dobrze:

22.40 - Walka Anzorge i Popławskiego nie trwała długo, była za to intensywna. Anzorge już w pierwszej rundzie znokautował swojego rywala potężnym lewym sierpowym.

REKLAMA

Przed nami krótka przerwa, a po niej na ring wejdą już Andrzej Gołota i Danell Nicholson.

22.35 - Do walki wieczoru zostało kilkadziesiąt minut, na ring wchodzą zawodnicy, którzy zmierzą się w formule K1, Norbert Anzorge i Arkadiusz Popławski.

22.30 - Jednogłośne zwycięstwo Marcina Siwego, sędziowie ocenili, że Polak był lepszy od Charnakievicha.

22.20 - Dużo prawdy, i tego się trzymajmy:

REKLAMA

22.05 - Michał Materla przypomniał kolejny "klasyk" Andrzeja Gołoty:

A przed kibicami w Częstochowie pojedynek wagi ciężkiej. Marcin Siwy zawalczy z Artsiomem Charnakievichem .

22.00 - Wawrzyczek wygrywa z Białorusinem w szóstej rundzie. Minutę przed końcem Polak zepchnał swojego przeciwnika i zasypał go gradem ciosów, a sędzia zakończył pojedynek.

21.35 - W kolejnej walce Łukasz Wawrzyczek zmierzy się z Białorusinem Andreiem Dolhozhyieuem.

REKLAMA

A jak widać na Twitterze, tradycja "wstawania na Gołotę" wciąż żyje w narodzie:

21.30 - Sześciorundowy pojedynek Stalachiuka i Kwiatkowskiego sędziowie ocenili na remis. Wydawało się, że żaden z pięściarzy nie czuł się pokrzywdzony takim rozstrzygnięciem.

21.15 - Andrzej Gołota dał się też poznać z innej strony. Poza ringiem pokazywał wielokrotnie poczucie humoru, a jego przewrotne komentarze niejednokrotnie wprawiły rozmówców w lekką konsternację.

21.05 - Czas na pojedynek Dawida Kwiatkowskiego z Andreiem Staliachiukiem.

REKLAMA

21.00 - Zaczynamy relację z gali w Częstochowie. Oczywiście walka wieczoru, na którą wszyscy czekają, może być tylko jedna. Andrzej Gołota wyjdzie na ring około godziny 23, do tego momentu zobaczymy jednak kilka innych starć.

Jak widać, legenda jest dla wielu fanów sportu wciąż żywa:

Przypomnijmy sobie jednak największe momenty w historii "Endrju".

REKLAMA

We wcześniejszych walkach Adam Koprowski pokonał Artsioma Hurbo z Białorusi, a debiutujący w zawodowym boksie Wojciech Panasiuk pokonał Roberta Gacka. W trzeciej walce zmierzyły się juniorki, Paulina Pawlik i Alexa Skibicki. Lepsza okazała się Pawlik.

ps, polskieradio.pl


Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej