MŚ w Lahti: Marit Bjoergen i Justyna Kowalczyk chcą zjeść to samo ciastko
Norweżka Marit Bjoergen, multimedalistka olimpijska w biegach narciarskich, która w tym sezonie wróciła na trasy po ponadrocznej przerwie wynikającej z urodzenia dziecka, w tegorocznych mistrzostwach świata w Lahti zamierza wystartować w pięciu konkurencjach.
2017-01-23, 09:27
Bjoergen wygrała w sobotę bieg Pucharu Świata na 10 kilometrów techniką dowolną w Ulricehamn. To był pierwszy start od pięciu tygodni. Jak przyznała, przez ten okres trenowała według dokładnie ustalonego programu i start w Szwecji miał być sprawdzianem jej dyspozycji. Oceniła, że dochodzi do wysokiej formy, która powinna być jeszcze wyższa podczas rozpoczynających się 23 lutego mistrzostw globu.
- Zrezygnowałam ze sprintu drużynowego, lecz chcę w Lahti wystartować w pozostałych czterech konkurencjach indywidualnych i oczywiście w sztafecie. Najmniejsze szanse na medal mam w sprincie techniką dowolną, który moim zdaniem wygra Szwedka Stina Nilsson. W pozostałych będę jednak walczyć o najwyższy stopień podium - powiedział Norweżka.
Szanse na sukcesy oceniła m.in. przez pryzmat wieku.
- Krótko po mistrzostwach (21 marca - przyp. red.) skończę już 37 lat, a w tym wieku traci się na szybkości. Dlatego największe szanse na złoty medal mam, jak sądzę, w biegu na 30 kilometrów techniką dowolną i biegu łączonym 2x7,5 km, lecz jednym z ważniejszych i swoistym priorytetem będzie dla mnie start w biegu na 10 km stylem klasycznym - wspomniała.
Bieg zostanie rozegrany 28 lutego o godzinie 12.45. Dla wielkiej rywalki Bjoergen, Justyny Kowalczyk w sezonie 2016/17 będzie to najważniejszy start. Kowalczyk blisko trzy lata temu temu w Soczi zdobyła na tym dystansie złoty medal igrzysk olimpijskich.
Podopieczna trenera Aleksandra Wierietielnego od 10 grudnia nie uczestniczy w rywalizacji w Pucharze Świata. Ten stan potrwa aż do lutego. W ten sposób Polka unika dominujących w tym czasie konkurencji rozgrywanych techniką dowolną, które nie służą kolanu mistrzyni.
(ah)
REKLAMA