Legia z milionami na akademię. Lech już korzysta, Jagiellonia w kolejce. Rewolucja w szkoleniu młodzieży?
11 milionów złotych dostanie Legia Warszawa od Ministerstwa Sportu i Turystyki na budowę ośrodka szkoleniowego w Książenicach. Będzie to najnowocześniejsza i największa akademia w kraju. Na swoją kolej czeka m.in. Jagiellonia Białystok. Dla szkolenia piłkarskiej młodzieży nadejdą złote czasy?
2017-09-22, 14:44
15 hektarów, osiem boisk, hala wielofunkcyjna, profesjonalne centrum analiz procesu szkoleniowego, które będzie dostarczaś wszystkich najważniejszych informacji o zawodnikach... Zapewnienia o tym, że Legia planuje dokonać wielkich zmian jeśli chodzi o szkolenie młodzieży, padały z ust decyzyjnych osób mistrza Polski już od dłuższego czasu, to miał być jeden z priorytetów.
Słowa mogą nie brzmieć imponująco, nie muszą działać na wyobraźnię. Wystarczy jednak obejrzeć wizualizację tego, jak będzie wyglądał ośrodek, który ma być oddany do użytku w 2019 roku.
Źródło: YouTube/Legia Warszawa
W sumie ma kosztować aż 50 milionów złotych, widać więc, jakiego rozmachu możemy się spodziewać. Koncepcja ośrodka powstała po wizytach w ponad 30 centrach treningowych w całej Europie. Stworzyła ją polska pracownia LAP Studio we współpracy z międzynarodowym biurem architektonicznym Estudio Lamela (odpowiada za projekt ośrodka treningowego Realu Madryt).
Wykonać kolejny krok
Pierwszy raz projekt został zaprezentowany kilka tygodni temu, podczas forum ekonomicznego w Krynicy. "Sport - biznes wart gry" - tytuł tego panelu nadawał się idealnie do tego, by pokazać, że szkolenie młodzieży definitywnie jest warte tego, by przenieść je na kolejny poziom.
Co można powiedzieć o szkoleniu młodzieży w Polsce? Z jednej strony mamy stanowiska wielu ludzi, którzy nie zgłębili tego tematu, jednak zajmują się powtarzaniem utartych od lat frazesów dotyczących tego, że brakuje systemu szkolenia, polskie kluby nie inwestują w młodzież, a wyjeżdżający zawodnicy przeżywają kulturowy szok i muszą nadrabiać zaległości w nowych klubach. Z drugiej zaś mamy akademie Lecha Poznań czy Zagłębia Lubin, które wydają się funkcjonować bardzo dobrze. Te kluby regularnie znajdują się wśród najlepszych w klasyfikacji Pro Junior System, która bierze pod uwagę wkład wychowanków i młodych zawodników w grę pierwszego zespołu.
W obecnym sezonie do stawki wskoczył także rewelacyjny Górnik Zabrze.
"Kolejorz" zarobił w tym sezonie na swoich wychowankach ponad 10 milionów euro, sprzedając Jana Bednarka, Tomasza Kędziorę i Dawida Kownackiego. Przed rokiem sprzedany do Sampdorii został Karol Linetty.
Zagłębie z Piotrem Stokowcem za sterami położyło duży nacisk na szkolenie młodzieży. Akademia ma dwa oświetlone boiska ze sztuczną nawierzchnią, pięć boisk naturalnych, otwarty plac treningowy, bursę dla młodych piłkarzy oraz budynek biurowy z 4 nowymi szatniami dla zespołów U19, U16, U15 i U14.
Teoretycznie Legia Warszawa nie jest w tyle. Kształci 170 zawodników od 9. do 19. roku życia, dysponuje klubowymi przedszkołami i szkołami, w których piłkarska edukacja rozpoczyna się od 3. roku życia. Działają w 80 miastach w Polsce, najzdolniejsze dzieci trafiają później do akademii, a Legia stara się też na bieżąco śledzić rynek, by nie stracić największych talentów. Do tego dochodzą też kluby partnerskie i siatka skautów.
Ambicje są jednak w tym przypadku znacznie większe niż dwóch wychowanków, którzy w tym momencie mogą liczyć na grę w pierwszym zespole i kilka niezbyt imponujących transferów w ostatnich latach.
Uczyć się od najlepszych
Ze zmianami i kolejnym krokiem, który chce wykonać Legia, wiąże się też chorwacki zaciąg, na który zdecydował się Dariusz Mioduski. Romeo Jozak, Kresimir Sos oraz Ivan Kepcija, wszyscy związani z Dinamem Zagrzeb - ta trójka ma służyć doświadczeniem i budować długofalowy projekt na podobieństwo tego, co powstało w stolicy Chorwacji.
Nie jest wielką tajemnicą, że akademia Dinama może wpędzać polskie (i nie tylko) kluby w kompleksy, zarówno jeśli chodzi o jakość piłkarzy, którzy z niej wychodzą, jak i o pieniądze, które można na nich zarobić.
O tym, jak tworzy się talenty w klubie, który w ostatniej dekadzie niepodzielnie rządził chorwacką piłką, nie można mówić pomijając Jozaka. Gdyby trzeba było wskazać jedną osobę, która wprowadziła szkoleniową rewolucję w Zagrzebiu, wybór padłby właśnie na niego.
Powiązany Artykuł

Dwa oblicza nowego trenera Legii. Romeo Jozak - szef, szara eminencja, persona non grata
Kapitalni trenerzy, niezwykłe oko do wyłapywania tych, z których można uformować gwiazdy, przemyślana praca, której efekty są bardzo namacalne - i to wszystko z budżetem, który szacuje się na około 1,5 miliona euro, kilka razy mniej niż pieniądze, którymi dysponują najlepsze zachodnie akademie.
Właśnie to jest głównym punktem w CV Romeo Jozaka, który przez lata tworzył i kierował jeden z najjaśniejszych punktów na mapie młodzieżowej piłki. Nie jest niczym dziwnym, że w 2013 roku dostał propozycję ze strony Arsenalu. I bynajmniej nie byłby w tamtejszej akademii jednym z wielu, raczej tym, który zacząłby działać według swojej wizji.
Jozak w Warszawie sprawdzi się jako trener, czyli w roli, w której nie ma doświadczenia. I będzie musiał zrobić wynik - przy tych oczekiwaniach, które mają kibice w Warszawie, nie ma mowy o tym, by pracować w spokoju, latami rozwijając projekt w postaci nowej Legii.
Dariusz Mioduski jeszcze niedawno miał wizję na to, jak ma wyglądać przyszłość klubu. Problem w tym, że twarzą tego stabilnego rozwoju był niedawno zwolniony Jacek Magiera.
Dlaczego znów Legia?
- Jednym z naszych głównych celów jest wspieranie infrastruktury w zakresie sportu dzieci i młodzieży, ale w kolejce są pozostałe obiekty w innych klubach, w planie wieloletnim jest obiekt przy Jagiellonii Białystok, Cracovii i Pogoni Szczecin. Nie jest tak, że Ministerstwo Sportu i Turystyki wsparło tylko obiekt Legii. Była przygotowana kompleksowa dokumentacja, inwestor jest gotowy do realizacji tego przedsięwzięcia - mówił minister sportu Witold Bańka.
Zaznaczył też, że MSiT buduje obiekty, na których grają prywatne kluby. Wszystkie podmioty mają możliwość aplikowania o dofinansowanie.
- Jeśli jakikolwiek klub będzie chciał uzyskać pieniądze na budowę obiektu, który będzie służył młodzieży, to, biorąc pod uwagę, że środki w budżecie są niemałe, będziemy dofinansowywać.
Źródło: PolskieRadio.pl
Agnieszka Syczewska, wiceprezes zarządu Jagiellonii Białystok w rozmowie z portalem PolskieRadio.pl potwierdziła, że klub w tym roku złożył wniosek o dofinansowanie budowy infrastruktury sportowej przy ulicy Elewatorskiej w Białymstoku.
- W ministerstwie złożyliśmy projekt, który przewiduje budowę trzech boisk - dwóch pełnowymiarowych i jednego mniejszego. Jedno z nich będzie kryte balonem. W lipcu 2017 roku dostaliśmy odpowiedź z MSiT, że nasza inwestycja została wpisana do planu wieloletniego ministerstwa. O środki będziemy mogli aplikować w przyszłym roku. Dlaczego nie w tym? To jest związane z fakten, że w 2017 roku nie byliśmy jeszcze gotowi z formalnościami, w tym tygodniu złożyliśmy wniosek o pozwolenie na budowę tego kompleksu. Liczymy, że w tym roku zakończymy wszystkie formalności, wybierzemy wykonawców i w przyszłym roku rozpoczniemy inwestycję - wyjaśniła wiceprezes.
Koszt inwestycji w Białymstoku to około 16 milionów złotych.
- Dofinansowanie ministerstw może wynieść od 30 do nawet 50 procent. Oczywiście liczymy na jak największy udział środków ministerstwa, ale jaka to będzie kwota i czy w ogóle ją otrzymamy okaże się w przyszłym roku - powiedziała Syczewska.
W Akademii Jagiellonii trenuje obecnie 400. chłopców i dziewczynek.
- To nie jest duża liczba, ale wynika z tego, że mamy problemy infrastrukturalne. Zainteresowanie jest o wiele większe. Liczymy, że inwestycja pozwoli szkolić więcej dzieci i młodzieży - mówiła.

W 2016 roku dofinansowanie do budowy podgrzewanego boiska w akademii w Popowie uzyskał Lech Poznań. Siedem boisk, internat, siłownia - "Kolejorz" cieszy się świetną infrastrukturą i widać wyraźnie, jak dobrze z tego korzysta zarówno pierwszy zespół, jak i klubowy budżet. Był zresztą pierwszym klubem, który w Ekstraklasie wykorzystał dofinansowanie z Ministerstwa Sportu i Turystyki.
Na budowę przeznaczono 75 procent budżetu akademii, czyli około trzech milionów złotych. Część tych wydatków pokryło właśnie ministerstwo.
youtube/Lech Poznań
Kto będzie korzystał z akademii?
W klubie piłkarskim wiele może się zmienić w miesiąc, o czym dobrze przekonał się Dariusz Mioduski, prezes Legii Warszawa. Od momentu, w którym akademia rozpocznie proces szkolenia, Legię dzielą lata. Kiedy wyjdą z niej piłkarze zdolni zaistnieć w pierwszym zespole? To przyszłość tak odległa, że do jej przewidzenia trzeba by użyć szklanej kuli.
Ostatnie lata stały pod znakiem dominacji stołecznego klubu na krajowym podwórku, regularnej gry w europejskich pucharach, zarabianiu pieniędzy. Akademia to ogromny wydatek, który na pewno nie przyniesie zysków od razu. Tej inwestycji potrzeba spokoju, rozwagi, chłodnej głowy, ale także świetnych specjalistów i wychowawców.
Młodzi piłkarze Dinama nie kosztują dziesiątków milionów euro dlatego, że potrafią kopać piłkę. Kluby, które się po nich zgłaszają, dostają zawodników gotowych na udźwignięcie presji, gry o stawkę, głodnych sukcesu.
Każdy kolejny, który odnosi sukces w większym klubie, przeciera szlak tym, którzy wyjdą ze szkółki po nim. Oczywiście nie ma gwarancji na to, że taki transfer wypali, ale biorąc pod uwagę wszystkie czynniki, takie ryzyko się opłaca.
Zagrzeb na piłkarskiej mapie świata będzie w stanie wskazać praktycznie każdy miłośnik futbolu, mówimy o miejscu, które w świadomości skautów plasuje się bardzo wysoko. Warszawa w porównaniu ze stolicą tego czteromilionowego kraju nie jest atrakcyjna - wystarczy rzucić okiem na zestawienie najlepszych transferów z kilku ostatnich lat.
Bartłomiej Urbański, Jakub Kosecki, Michał Żyro, Daniel Łukasik, Ariel Borysiuk czy Dominik Furman - to nazwiska piłkarzy Legii, którzy odchodzili do zagranicznych klubów. Trudno zestawić ich z Luką Modriciem, Mateo Kovaciciem, Marko Pjacą, Sime Vrsaljko czy Tinem Jedvajem.
Warszawa nie szkoli?
Pochodzących z Warszawy i okolic piłkarzy, którzy w ostatnich latach zrobili kariery, nie było wielu. Oczywiście na szczycie podobnej listy będzie Robert Lewandowski (największy wyrzut sumienia Legii, która sama zrezygnowała z jego usług), możemy dodać do niego tych, którzy przeszli przez struktury stołecznego klubu i wypłynęli na szerokie wody - Michał Kopczyński, Jakub Szumski, Michał Żyro. Większość wychowanków to jednak nie talenty stąd, ale z innych miast i miejscowości, często z drugiego końca Polski.
Wprowadzanie ich do zespołu, gdzie jest duża presja wyniku, także jest problematyczne.
Akademia ma pomóc w tym, by odwrócić niekorzystne proporcje. Czy rozwinięte miasto nie sprzyja rozwojowi młodych sportowców? To jedna z teorii, ale faktem jest, że Mazowsze ma jeden z najniższych współczynników młodzieży trenującej w klubach. Bieganie po podwórku? W czasach, kiedy możemy przebierać w różnych pozasportowych aktywnościach, kultura fizyczna schodzi na dalszy plan.
Wychowanie piłkarza to nie kwestia kilku treningów w tygodniu. To znacznie większe poświęcenie, które zresztą wcale nie musi się opłacić - konkurencja jest bardzo duża, a na to, czy uda się zrobić karierę, składa się wiele różnych czynników.
Wychowankowie Legii, którzy nie mieszczą się w pierwszej drużynie i według władz klubu nie rokują, odchodzą za darmo lub za grosze. A czy w tym momencie mistrz Polski nie chciałby mieć w składzie świetnie spisującego się w Górniku Zabrze Mateusza Wieteski?
Świetne szkolenie to jedno, ale rozsądne gospodarowanie młodymi talentami i wyrobienie w nich przeświadczenia, że mogą odegrać w klubie większą rolę, to dwie różne rzeczy.
Miliony są do wzięcia, niektórym klubom nie brakuje pomysłów na to, jak je wykorzystać. Szkolenie młodzieży stało się priorytetem, którego nikt nie chce zaniedbać. Jakie przyniesie efekty i kto zyska na tym najwięcej? Wygląda na to, że czeka nas naprawdę ciekawy "wyścig zbrojeń".
Paweł Słójkowski, Aneta Hołówek, PolskieRadio.pl