Premier League: Boruc puścił trzy bramki, Southampton nie uratował wygranej

Bramkarz zespołu Southampton Artur Boruc zaliczył asystę, a potem puścił trzy bramki w meczu angielskiej ekstraklasy piłkarskiej przeciwko Tottenhamowi Hotspur. "Święci" prowadzili 2:0, ale ostatecznie przegrali na wyjeździe 2:3.

2014-03-23, 17:14

Premier League: Boruc puścił trzy bramki, Southampton nie uratował wygranej

Liga angielska - asysta Boruca, porażka Southampton z Tottenhamem

Pierwszy gol meczu padł w 19. minucie. Boruc wznowił grę z własnego pola karnego, a obrońca gospodarzy Kyle Naughton źle obliczył tor lotu piłki i nie sięgnął jej głową. Przejął ją Jay Rodriguez, który znalazł się w sytuacji sam na sam z francuskim bramkarzem Hugo Llorisem. Bez problemu wygrał ten pojedynek.
Niespełna 10 minut później było już 2:0, a na listę strzelców wpisał się Adam Lallana. W kolejnych minutach inicjatywę zaczęły jednak przejmować "Koguty", czego efekt kibice zobaczyli w 31. minucie.
Wówczas błąd w polu karnym popełnił obrońca "Świętych" Nathaniel Clyne, który skiksował próbując wybić piłkę. Ta trafiła pod nogi Christiana Eriksena, a Duńczyk posłał ją pod nogami interweniującego Boruca.
Ten sam zawodnik wyrównał na 2:2 na początku drugiej połowy. Znów nie popisała się defensywa Southampton. Piłkę przy narożniku boiska odebrał rywalowi Hiszpan Roberto Solado, pognał w stronę bramki i podał nadbiegającemu Eriksenowi, który musiał tylko umieścić ją w siatce.
Zwycięski dla gospodarzy gol padł w doliczonym czasie gry, a jego autorem był Gylfi Sigurdsson. Islandczyk uderzył na bramkę Boruca sprzed pola karnego, a zasłonięty golkiper spóźnił się z interwencją o ułamek sekundy. Przy trafieniu asystował Eriksen.
To niezwykle istotne trzy punkty dla Tottenhamu, który walczy o pierwszą czwórkę. "Koguty" mają 56 punktów i do czwartego Arsenalu Londyn tracą sześć; "Kanonierzy" mają jednak jedno spotkanie zaległe.
W sobotę zostali rozgromieni 0:6 na Stamford Bridge przez inny stołeczny zespół - Chelsea. "The Blues" umocnili się dzięki temu na prowadzeniu w tabeli. W bramce gości cały mecz rozegrał Wojciech Szczęsny.
W 15. minucie tysięcznego meczu Francuza Arsene'a Wengera w roli szkoleniowca Arsenalu doszło do niecodziennej sytuacji. Zmierzającą do siatki piłkę po strzale Belga Edena Hazarda ręką zatrzymał Alex Oxlade-Chamberlain. Sędzia Andre Marriner podyktował rzut karny i pokazał czerwoną kartkę... Kieranowi Gibbsowi.
Zawodnicy "Kanonierów" tłumaczyli arbitrowi, który z nich wybił piłkę, ale ten - mimo konsultacji z asystentami - decyzji nie zmienił.
Chelsea z 69 punktami w 31 występach prowadzi w tabeli Premier League. Arsenal (62) spadł z trzeciego na czwarte miejsce. Został wyprzedzony przez mający dwa spotkania mniej Manchester City (63), który rozbił ostatni w tabeli Fulham 5:0. Trzy bramki, w tym dwie z rzutów karnych, zdobył Yaya Toure z Wybrzeża Kości Słoniowej.
Tempa nie zwalnia także wicelider Liverpool (65). "The Reds" - choć przegrywali do 41. minuty 1:2 - pokonali na wyjeździe Cardiff City 6:3. Trzy gole zdobył Urugwajczyk Luis Suarez, który z 28 trafieniami zdecydowanie prowadzi w klasyfikacji strzelców angielskiej ekstraklasy.
W ostatnim sobotnim meczu siódmy w tabeli Manchester United pokonał na wyjeździe West Ham United 2:0. Oba gole uzyskał Wayne Rooney, a jednego po strzale niemal z połowy boiska.
W dziewięciu dotychczasowych meczach tej kolejki na angielskich boiskach padło 37 goli. Ostatni, pomiędzy Aston Villą i Stoke City, rozpoczął się o godzinie 17.00.

 

ps

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej