Euro 2004 w Portugalii

2016-04-01, 19:00

Euro 2004 w Portugalii

Mistrzostwa Europy w 2004 roku rozegrano w Portugalii. Sensacyjnie po trofeum sięgnęli Grecy, dla których był to największy sukces w historii piłki nożnej.

W eliminacjach do Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej 2004 wzięło udział 50 reprezentacji narodowych. Do mistrzostw kwalifikowały się drużyny, które zajęły pierwsze miejsce w jednej z dziesięciu grup oraz zwycięzcy barażów, które były meczami pomiędzy wicemistrzami grup. Portugalia jako gospodarz mistrzostw została automatycznie zakwalifikowana do finałów.

Bezpośrednio z pierwszych miejsc w grupach eliminacyjnych zakwalifikowały się następujące drużyny: Francja, Dania, Czechy, Szwecja, Niemcy, Grecja (która wygrała grupę z Hiszpanią), Anglia, Bułgaria, Włochy i Szwajcaria. Z baraży na imprezę w Portugalii dostały się: Holandia (pokonała Szkocję), Chorwacja (pokonała Słowenię), Rosja (pokonała Walię), po raz pierwszy w historii - Łotwa (pokonała Turcję) oraz Hiszpania (pokonała Norwegię).

Turniej rozegrano w 8 miastach, ale aż na 10 różnych stadionach. Finalistów gościły dwa obiekty w Porto, dwa w Lizbonie oraz po jednym w Faro/Loule, Guimares, Leirii, Aveiro, Bradze i Coimbrze. Nowością była rezygnacja z zasady "złotego gola" w dogrywce.

Już mecz otwarcia mistrzostw Europy wprawił wszystkich w szok, gdy w grupie A Grecja pokonała 2:1 gospodarzy turnieju - Portugalię. Portugalia mimo tego wygrała grupę, a niespodziewanie Grecja awansowała z drugiego miejsca kosztem Hiszpanii i Rosji.

W grupie B bez problemów awansowały do ćwierćfinałów dwie wielkie firmy - Francja i Anglia. Odpadły z niej Chorwacja i Szwajcaria. W grupie C mieliśmy kolejną niespodziankę. Do ćwierćfinałów awansowały dwie ekipy ze Skandynawii - Szwecja i Dania, kosztem faworyzowanych Włochów i słabej na tym turnieju - Bułgarii. Stawkę uzupełnili Czesi i Holendrzy, którzy pozostawili za sobą silną ekipę Niemiec oraz debiutujących na ME - Łotyszy.

W pierwszym ćwierćfinale doszło do arcyciekawego starcia Portugalii z Anglią. Gospodarze przegrywali od 3. minuty po golu Michaela Owena, ale zdołali odrobić straty na 7 minut przed końcem spotkania za sprawą Heldera Postigi. W dogrywce wybuchła euforia na Estadio da Luz w Lizbonie, gdy w 110. minucie na 2:1 podwyższył Rui Costa. Jednak na 5 minut przed końcem meczu wyrównał Frank Lampard i rzuty karne miały zdecydować o awansie. Pierwszy do piłki z drużyny Anglii podszedł David Beckham, ale nie udało mu się wykorzystać "jedenastki". Nadzieję przywrócił im jednak Rui Costa, który również nie potrafił zmieścić piłki w siatce i dopiero błąd innego reprezentanta Anglii - Dariusa Vassela dał gospodarzom upragniony awans po zwycięstwie 6:5 w serii rzutów karnych.

W kolejnym meczu kolejną wielką sensację sprawili Grecy, którzy pokonali obrońców tytułu - Francję. Świetnie prowadzeni przez niemieckiego szkoleniowca Otto-Heinza Rehhagela piłkarze z Hellady wygrali za sprawą gola Angelosa Charisteasa z 65. minuty meczu.

W kolejnym spotkaniu doszło do kolejnego zaciętego pojedynku Szwecji z Holandią. Po zakończeniu dogrywki na tablicy wyników nadal widniał bezbramkowy remis i rzuty karne ponownie miały zdecydować o wyłonieniu półfinalisty. "Jedenastki" lepiej wykonywali piłkarze Dicka Advocaata, którzy pomylili się tylko raz (Phillip Cocu), podczas gdy w reprezentacji Szwecji nie trafili do siatki - Zlatan Ibrahimović oraz kapitan drużyny Trzech Koron - Olof Mellberg i zeszli pokonani 4:5 w karnych.

W ostatnim ćwierćfinale Czesi rozgromili Danię 3:0 po golach Jana Kollera i dwóch - Milana Barosa.

W pierwszym półfinale świetne widowisko stworzyli Portugalczycy z Holandią. Podopieczni Luiza Felipe Scolariego wyszli z tej batalii zwycięsko dzięki bramkom Cristiano Ronaldo i Maniche'a. "Pomarańczowi" zdołali jedynie zdobyć bramkę po samobójczym strzale Jorge Andrade.

W drugim meczu znów sensację sprawili Grecy, którzy po dogrywce pokonali Czechów 1:0, a zwycięskie trafienie zdobył Traianos Dellas.

Finał na Estadio da Luz w Lizbonie miał być formalnością dla gospodarzy. Nikt już nie lekceważył świetnie grających w defensywie Greków, ale wydawało się, że po porażce w grupie Portugalczycy wyciągnęli wnioski. Historia jednak się powtórzyła i to piłkarze Rehhagela zostali niespodziewanymi zwycięzcami po golu Angelosa Charisteasa z 57. minuty meczu. Szok i niedowierzanie Portugalii oraz łzy radości Greków pożegnały te mistrzostwa.


man

Polecane

Wróć do strony głównej