Zarzuty dla pseudokibiców z Łodzi
Dziesięciu pseudokibicom z Łodzi postawiono zarzuty udziału w starciach z policją i niszczenia stadionu bydgoskiego Zawiszy.
2010-10-25, 18:39
Do zamieszek doszło 25 sierpnia, po meczu o Puchar Polski bydgoskiego klubu z drużyną łódzkiego Widzewa.
Jak poinformował prok. Dariusz Bebyn z prokuratury Bydgoszcz-Północ, dziesięciu młodym mężczyznom przedstawiono już zarzuty związane z udziałem w starciach na stadionie. W sumie dotychczas zidentyfikowano i zatrzymano 33 uczestników burd.
Do zamieszek na stadionie w Bydgoszczy doszło 25 sierpnia, krótko przed planowanym rozpoczęciem meczu. Fani Zawiszy, i wspierająca ich grupa zwolenników ŁKS Łódź, starali się przedrzeć przez sektor buforowy do kibiców Widzewa. Siły ochrony zaangażowanej przez organizatora meczu, nie opanowały sytuacji i musiano na pomoc wezwać policję.
W stronę interweniujących funkcjonariuszy poleciały kamienie, kije, części bruku, barierki i inne przedmioty. W odpowiedzi policjanci użyli pałek, armatek wodnych, broni gładkolufowej i gazu.
REKLAMA
Cztery minuty przed końcem pierwszej połowy, z uwagi na nasilające się starcia pomiędzy grupami chuliganów na widowni, zgodnie z decyzją przedstawiciela PZPN mecz przerwano. Policjantom udało się sprawnie przywrócić porządek i po kwadransie gra została wznowiona.
Podczas tłumienia awantur ośmiu policjantów doznało obrażeń i trafiło do szpitala, ale po opatrzeniu wszystkich zwolniono do domów. W czasie interwencji zatrzymano sześć najbardziej agresywnych osób, a tożsamość kolejnych jest identyfikowana na podstawie zapisu kamer monitoringu.
Dotychczas, w trybie przyspieszonym, 20-letni łodzianin Maciej W. został skazany na dwa lata pobawienia wolności w zawieszeniu na pięć lat, grzywnę w wysokości tysiąca złotych, tysiąc złotych nawiązki na rzecz pokrzywdzonego oraz dozór kuratora.
25-letniego Michała Ś., także z Łodzi, sąd skazał na 1,5 roku więzienia w zawieszeniu na cztery lata, grzywnę, nawiązkę i przyznał kuratora. Wszystkim innym zatrzymanym uczestnikom awantur na stadionie grozi kara do 10 lat więzienia.
REKLAMA
man
REKLAMA