Ekstraklasa: Zawisza znów przegrywa, Podbeskidzie wskakuje do "ósemki"
W pierwszym niedzielnym spotkaniu 19. kolejki Ekstraklasy Podbeskidzie Bielsko-Biała wygrało z Zawiszą Bydgoszcz 2:1. "Górale" dzięki temu zwycięstwu wskoczyli do grupy mistrzowskiej.
2014-12-14, 17:20
Posłuchaj
Mecz zgodnie z oczekiwaniami zaczął się od ataków Podbeskidzia Bielsko-Biała. Gospodarze chcieli szybko strzelić bramkę i odebrać nadzieję piłkarzom Zawiszy. Brakowało im jednak skuteczności, mimo świetnych sytuacji nie potrafili trafić do siatki bramki bronionej przez Grzegorza Sandomierskiego.
Zawisza był schowany za podwójną gardą, próbował kontratakować i głównie w szysbkich atakach szukał swojej szansy.
Bardzo szybko kontuzji doznał Anton Sloboda, który już w 10. minucie musiał opuścić boisko.
Nieoczekiwanie bramkę pierwsi strzelili gości - w 24. minucie akcję piłkarzy Mariusza Rumaka zakończył Alvarinho.
To zaskoczyło gospodarzy, którzy musieli zaatakować jeszcze bardziej zdecydowanie.
W 34. minucie dobrą indywidualną akcję przeprowadził Malinowski, który na początku meczu zmienił Slobodę. Skrzydłowy wpadł w pole karne, próbował strzału, piłka odbiła się od jednego z obrońców i piłkarz Podbeskidzia dostał szansę na poprawkę. Uderzył mocno, ale Sandomierski nie dał rady utrzymać piłki w rękach i remis stał się faktem.
Zawisza tuż przed przerwą miał świetną sytuację, ale Kadu będąc sam na sam z bramkarzem próbował lobować i zrobił to tak nieudolnie, że futbolówka trafiła wprost w bramkarza.
REKLAMA
Druga połowa spotkania była widowiskiem wyrównanym, jednak o końcowym wyniku zadecydowała zmiana, której dokonał trener Leszek Ojrzyński. W 69. minucie za Roberta Demjana wszedł na boisko Bartosz Śpiączka. Piłkar Podbeskidzia był na boisku zaledwie 2 minuty i zdołał wpisać się na listę strzelców.
Uderzenie po rykoszecie wpadło do siatki obok interweniującego Grzegorz Sandomierskiego.
Zawisza próbował jeszcze zmienić wynik meczu, jednak nieskuteczność pod bramką rywali po raz kolejny zadecydowała o tym, że Zawisza po raz kolejny nie potrafił sięgnąć po punkty.
Sytuacja drużyny Mariusza Rumaka jest dramatyczna, cała nadzieja w przerwie zimowej, podczas której w klubie musi dokonać się rewolucja, która pomoże w tym, żeby zespół nawiązał walkę o utrzymanie.
Po meczu powiedzieli:
Leszek Ojrzyński (trener Podbeskidzia Bielsko-Biała): Wygraliśmy i to jest najważniejsze. Stawka była nieco inna dla nas i dla Zawiszy, ale celem były trzy punkty. Nie weszliśmy dobrze w mecz; przegrywaliśmy, choć przeprowadziliśmy kilka niezłych akcji. Zadanie utrudniła nam kontuzja Antona Slobody. () Chłopaki pokazali charakter i mądrość, dzięki czemu wyszliśmy na prowadzenie. Oczywiście, można się zastanawiać, co by było, gdyby pod koniec pierwszej połowy Zawisza wykorzystał idealną sytuację. Na nasze szczęście tego nie zrobił. Składamy ręce do niebios, że nie padła bramka. () To tyle, jeśli chodzi o ten rok. Teraz będziemy się przygotowywali do następnej tury, a to jest zawsze przyjemniejsze, gdy się wygra ostatnie spotkanie.
Mariusz Rumak (trener Zawiszy Bydgoszcz): Mecz miał swoje fazy, ale żeby wygrywać trzeba wykorzystywać sytuacje. My tego nie zrobiliśmy, w związku z czym sprawdziła się stara prawda: jeśli my ich nie wykorzystamy, to zrobi to przeciwnik. I dziś przegraliśmy.
REKLAMA
Źródło: T-Mobile Ekstraklasa/x-news
Podbeskidzie Bielsko-Biała - Zawisza Bydgoszcz 2:1 (1:1).
Bramki: 0:1 Alvarinho (24), 1:1 Piotr Malinowski (33), 2:1 Bartosz Śpiączka (71).
Żółta kartka - Podbeskidzie Bielsko-Biała: Adam Deja. Zawisza Bydgoszcz: Luis Carlos, Michał Masłowski.
Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa). Widzów 3 037.
Podbeskidzie Bielsko-Biała: Michal Peskovic - Tomasz Górkiewicz, Pavol Stano, Bartłomiej Konieczny, Piotr Tomasik - Damian Chmiel, Anton Sloboda (10. Piotr Malinowski), Dariusz Kołodziej, Adam Deja, Sylwester Patejuk (87. Sebastian Bartlewski) - Robert Demjan (69. Bartosz Śpiączka).
Zawisza Bydgoszcz: Grzegorz Sandomierski - Damian Ciechanowski, Paweł Strąk, Andre Micael Pereira, Samuel Araujo - Luis Carlos, Kamil Drygas, Michał Masłowski, Jakub Wójcicki, Alvarinho - Jorge Kadu (54. Rafael Porcellis)
19. kolejka Ekstraklasy (12 - 15 grudnia):
Śląsk Wrocław 2:1 GKS Bełchatów
REKLAMA
Jagiellonia Białystok 1:0 Górnik Zabrze
Górnik Łęczna - Legia Warszawa 14 grudnia, 18:00
REKLAMA
Podbeskidzie Bielsko-Biała - Zawisza Bydgoszcz 14 grudnia, 15:30
Piast Gliwice - Pogoń Szczecin 15 grudnia, 18:00
REKLAMA