Jacek Sasin: doniesienia "Gazety Wyborczej" to kolejna próba dyskredytacji prezesa PiS

Jacek Sasin z Kancelarii Premiera powiedział że piątkowe doniesienia "Gazety Wyborczej" na temat Jarosława Kaczyńskiego są kolejną próbą dyskredytacji prezesa Prawa i Sprawiedliwości. "GW" napisała, że austriacki biznesmen Gerald Birgfellner miał zeznać w prokuraturze, jakoby Jarosław Kaczyński nakłonił go do wręczenia 50 tys. zł księdzu z rady fundacji, która jest właścicielem spółki Srebrna.

2019-02-15, 09:55

Jacek Sasin: doniesienia "Gazety Wyborczej" to kolejna próba dyskredytacji prezesa PiS
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: maps.google.com

Posłuchaj

Jacek Sasin o doniesieniach "Gazety Wyborczej" (IAR/Sygnały dnia/Jedynka)
+
Dodaj do playlisty

Jacek Sasin, który był gościem "Sygnałów dnia", ocenia, że "jest to polityczne uderzenie w osobę, której uczciwość nie może być w żaden sposób podważona".

- "Gazeta Wyborcza" od 1990 roku prowadzi bezpardonową wojnę z Jarosławem Kaczyńskim i środowiskiem politycznym, które wokół siebie Jarosław Kaczyński zgromadził. Jeden z czołowych dziennikarzy tej gazety w 2011 r. przyznał publicznie, że nienawidzi PiS i zrobi wszystko, aby PiS wszelkimi siłami zwalczać" - powiedział szef KSRM. Ocenił, że "GW" jest w tym "konsekwentna" i "nie cofa się przed niczym".

Według niego, piątkowa publikacja jest "kolejną odsłoną afery, której nie ma" oraz próbą "uderzenia i zaszczucia uczciwego polityka, jakim jest Jarosław Kaczyński". - Kolejne fake newsy. Szkoda nawet komentować - stwierdził Jacek Sasin.

Polityk przypomniał, że prokuratura prowadzi śledztwo w tej sprawie. - Mam nadzieję, że kwestia oskarżeń, opartych na nieprawdziwych informacjach, zostanie ostatecznie wyjaśniona - dodał.

REKLAMA

Doniesienia "GW"

"Gazeta Wyborcza" napisała, że austriacki biznesmen Gerald Birgfellner zeznał w prokuraturze, iż Jarosław Kaczyński nakłonił go do wręczenia 50 tysięcy złotych księdzu z rady fundacji, która jest właścicielem spółki Srebrna. Dziennik opublikował w piątek kolejny artykuł na temat budowy wieżowca w stolicy.

Birgfellner miał zeznania takiej treści złożyć w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie w poniedziałek - podaje "GW", dodając, że Austriak został przesłuchany pod groźbą odpowiedzialności karnej za fałszywe zeznania.

Dziennik, cytując słowa Birgfellnera, napisał, że do całej sytuacji doszło w lutym 2018 roku. "Kancelaria Baker McKenzie poleciła mi, że potrzebuje uchwały spółki Srebrna oraz właściciela spółki Srebrna, czyli fundacji im. Lecha Kaczyńskiego. Baker McKenzie przygotowała treść takiej uchwały. Jarosław Kaczyński powiedział, że potrzebuje pełnomocnictwa od spółki Srebrna do podpisania tej uchwały. Chodzi dokładnie o uchwałę rady fundacji im. Lecha Kaczyńskiego" - cytuje biznesmena "GW".

Gerald Birgfellner miał zeznać, że w imieniu Instytutu Lecha Kaczyńskiego Jarosław Kaczyński sam podpisał tę oraz dwie inne uchwały. Według gazety, austriacki biznesmen twierdzi, że Jarosław Kaczyński powiedział mu, że "musi mieć jeszcze podpis księdza, który jest członkiem rady tej fundacji, ale powiedział, że zanim ten ksiądz podpisze, to trzeba mu zapłacić". "Chodzi o pana Rafała Sawicza" - miał doprecyzować Birgfellner.

REKLAMA

Jak czytamy w "Gazecie Wyborczej", austriacki biznesmen miał zapytać Kaczyńskiego, ile trzeba zapłacić Sawiczowi, a ten miał odpowiedzieć, że 100 tysięcy złotych. "Powiedziałem, że nie mam takich pieniędzy i muszę je wyłożyć z własnej kieszeni, i mogę zebrać 50 tysięcy, a resztę zapłacimy mu, jak dostaniemy kredyt, a ja otrzymam swoje honorarium" - miał powiedzieć Birgfellner.

Sprawa Srebrnej

Sprawa ma związek z planami budowy dwóch wież przez spółkę Srebrna. Birgfellner oskarżył prezesa Prawa i Sprawiedliwości o próbę oszustwa i domaga się od spółki Srebrna 40 milionów złotych za nieopłaconą fakturę. Sprawę opisała "Gazeta Wyborcza". Zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Jarosława Kaczyńskiego złożył pod koniec stycznia mecenas Jacek Dubois. Prokuratura poinformowała, że zapoznaje się z zawiadomieniem i prowadzi czynności sprawdzające.

W poniedziałek w tygodniku "Sieci" ukazał się obszerny wywiad z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim. Polityk wyjaśnia w nim, że szef partii ma prawo kierować radą fundacji, a także prowadzić negocjacje biznesowe dotyczące własności należącej do takiej fundacji.

mr

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej