"Nie ma nic złego w pornografii, to może być inspirujące". Seksedukatorki o pracy z dziećmi

2019-05-17, 15:17

"Nie ma nic złego w pornografii, to może być inspirujące". Seksedukatorki o pracy z dziećmi
Kadr z programu Alarm!. Foto: Screenshot/TVP

- To jest czwarta klasa podstawówki, oni doskonale wiedzą, na czym seks polega. Ja rekomenduję już ćwiczenia na prezerwatywach - mówi jedna z tzw. seksedukatorek, odpowiedzialna za zajęcia z dziećmi. Reporterki programu "Alarm!" TVP, podając się za nauczycielki szkoły podstawowej, wniknęły do kilku organizacji propagujących LGBT. Dowiedziały się, w jaki sposób mówić dzieciom o seksie, pornografii, masturbacji i aborcji.

Reporterki, podając się za nauczycielki szkoły podstawowej, przez kilka tygodni spotykały się z przedstawicielami różnych organizacji promujących ideologię LGBT. Dopytywały o to, jak wyglądają zajęcia seksedukatorów z dziećmi, również tymi najmłodszymi.

- Może powiem brzydko, ale trzeba trochę podstępem. Zazwyczaj zaczyna się to od takich bardziej ogólnych tematów, czyli wychodzimy z tolerancją, szacunkiem, niestosowaniem przemocy. Później kolejne zajęcia, na przykład o wyborach, o samodzielności, o poczuciu bezpieczeństwa, wsparciu. O tym, że każdy ma prawo sam decydować. To jest moment, kiedy dopiero teoretycznie powinno się wejść głębiej - mówi na nagraniu jedna z seksedukatorek.

Jak wynika z materiału, reporterki dowiedziały się też, że należy zakwestionować wartości wyniesione przez dziecko z domu, wzbudzić w nim wątpliwości. - Wtedy można dalej pracować - tłumaczy seksedukatorka.

Na czym ma polegać dalsza praca, tłumaczy edukatorka z innej organizacji. - Staram się to pokazywać w takiej metaforze, że po jednej stronie skrajnej jest heteroseksualizm, po drugiej stronie jest homoseksualizm. Na środku mamy biseksualizm. I tak naprawdę z biegiem lat możemy się bardziej zbliżać w jedną stronę albo w drugą. To nie jest tak, że urodziliśmy się i przez całe życie podobają nam się te same osoby - przekonuje.

Jak przemycać treści gender

Edukatorka stwierdziła, że świadomość płciowa zaczyna pojawiać się u dzieci w czwartym roku życia, ale jeśli "rodzice wiedzą, żeby nie wkładać dziecka w pudełeczka", to można to odkryć szybciej.

Edukatorki mówiły również o tym, jak powinno przemycać się treści gender w trakcie normalnych lekcji. - Czyli jeżeli ja prowadzę zajęcia z historii, to jak mówię o Marii Konopnickiej, to mogę wspomnieć, że była lesbijką - powiedziała jedna z nich.

Edukatorki zgodnie przyznały, że stałym elementem zajęć jest temat masturbacji. - Podkreślam, że jest to zdrowe, zdrowe dla zdrowia psychicznego, poznają, że ta eksploracja swojego ciała jest naturalna, biologiczna i oni wtedy się uspokajają. Wtedy schodzi im z głowy taka łatka, że są dewiantami seksualnymi - tłumaczyła jedna z kobiet.

Zapytane o pornografię, przekonywały, że w tym również nie ma nic złego. - To jest zawsze wśród tematów, które się pojawiają w tej pierwszej części na zasadzie, że jakby nie ma nic złego w oglądaniu pornografii. To może być i edukacyjne, może być inspirujące, tak? Tłumaczę, że żaden film nie jest zły i nie jest demonizujący, tylko chodzi o to, jak go odbieramy i co w nim widzimy. Jeśli widzimy go jako inspirację, jakość techniki, i tak dalej, to jest w porządku - podkreśla seksedukatorka.

"Ćwiczenia na prezerwatywach" dla czwartoklasistów

- To jest czwarta klasa podstawówki, oni doskonale wiedzą, na czym seks polega. Ja rekomenduję już ćwiczenia na prezerwatywach. Jeżeli grupa chce, to daję im po takich styropianowych fantomach i sobie zakładają - mówi seksedukatorka. 

Na temat aborcji i przerywania ciąży: - To zlepek komórek - mówi o płodzie, jak wynika z kontekstu, jedna z rozmówczyń. - Bardziej wygląda jak jaszczurka niż człowiek - dodaje inna. 

Do nagrania odniosła się m.in. małopolska kurator oświaty Barbara Nowak, która podkreśliła, że to jest właśnie prawdziwe oblicze ideologii LGBT.

TVP.Info, paw/

Polecane

Wróć do strony głównej