D. Piontkowski o edukacji seksualnej: sprawa dotyczy niewielkiej części szkół

2019-08-28, 16:21

D. Piontkowski o edukacji seksualnej: sprawa dotyczy niewielkiej części szkół
Dariusz Piontkowski przypomniał, że obecnie zgodnie z prawem uczeń bez zgody rodzica nie może uczestniczyć w zajęciach dodatkowych. Foto: PAP/Michał Zieliński

– W większości szkół nie ma problemu, że dyrektor czy samorząd próbuje wprowadzać jakieś dodatkowe zajęcia dotykające sfery seksualnej człowieka. To sprawa dotycząca niewielkiej części szkół w niektórych dużych miastach – powiedział w środę PAP minister edukacji narodowej Dariusz Piontkowski.


Powiązany Artykuł

dziecko szkoła1200.jpg
Apel KEP do rodziców ws. zajęć z edukacji seksualnej w szkołach

Szef resortu odniósł się w ten sposób do inicjatywy Rady Stałej Episkopatu Polski, która przestrzegła we wtorek przed demoralizacją dzieci w szkole i zaapelowała do rodziców o zaangażowanie, by je przed tym uchronić. – W większości szkół nie ma tego problemu, że dyrektor czy samorząd próbuje wprowadzać jakieś dodatkowe zajęcia dotykające sfery seksualnej człowieka. Jest to sprawa dotycząca niewielkiej części szkół w niektórych dużych miastach – powiedział PAP minister Dariusz Piontkowski.

– Rozumiem obawy rodziców, którzy nie chcą, aby ich dzieci były poddawane pewnej indoktrynacji – bo tak to wprost trzeba nazwać – i zmuszane do tego, by chodziły na jakieś dodatkowe zajęcia. Stąd Kościół, który ma prawo odwoływać się także do kwestii związanych z moralnością, odwołuje się dzisiaj do tego i zachęca rodziców, do tego, by korzystali ze swoich praw – ocenił minister.

Powiązany Artykuł

dziecko szkoła 1200 shutterstock.jpg
Bp Mendyk: skutki edukacji seksualnej na Zachodzie są przerażające

"Uczeń bez zgody rodzica nie może uczestniczyć w zajęciach dodatkowych"

Dariusz Piontkowski przypomniał, że obecnie zgodnie z prawem uczeń bez zgody rodzica nie może uczestniczyć w zajęciach dodatkowych. – Ponadto Rada Rodziców zatwierdza program wychowawczo-profilaktyczny i tam powinny tego typu zajęcia być omówione. Dziś Rada Rodziców ma tutaj także ważne zadanie, aby przyjrzeć się takim programom i organizacjom, które chciałyby jakieś dodatkowe zajęcia wprowadzać, aby uniknąć takich sytuacji. Ale oczywiście nie chcemy wprowadzić takich rozwiązań prawnych, które uniemożliwią np. wejście policji, aby nauczała dzieci jak bezpiecznie przejść przez drogę, żebyśmy też nie doszli do absurdów – powiedział minister edukacji narodowej.

Jednocześnie szef resortu zachęcił rodziców, aby posyłali dzieci na realizowany w szkołach przedmiot dodatkowy – wychowanie do życia w rodzinie. Jak zaznaczył, obecnie w takich zajęciach uczestniczy niewielki odsetek dzieci. – W większości szkół ten przedmiot praktycznie się nie odbywa. Tymczasem on całościowo mówi o dojrzewaniu człowieka, także i tej sfery seksualnej. My tego nie unikamy. Wiemy, że to budzi zainteresowanie młodych ludzi i oni powinni mieć miejsca, osoby, z którymi mogą o tym rozmawiać. Ja zachęcałbym rodziców do tego, aby posyłali dzieci właśnie na ten przedmiot dodatkowy. Są wyedukowani specjaliści, są podstawy programowe przyjazne – jak sądzę – rodzinie i rodzicom i nie muszą się oni obawiać, że dzieci tam będą uczone jakichś złych rzeczy – powiedział.

pb

Polecane

Wróć do strony głównej