"Trzaskowski nie radzi sobie z zarządzaniem Warszawą". Rzecznik rządu o awarii w "Czajce"
- Widać, że okres przejściowy łagodniejszego traktowania Rafała Trzaskowskiego się skończył, bo faktycznie obserwatorzy życia politycznego widzą, że po prostu nie radzi sobie on z zarządzaniem Warszawą - powiedział w TVP Info rzecznik rządu Piotr Müller.
2020-09-04, 11:35
Według Müllera "okres przejściowy się skończył". - Nawet przez media, które wcześniej były mu przychylne, bo obserwatorzy życia politycznego faktycznie widzą, że Rafał Trzaskowski po prostu z zarządzaniem Warszawą sobie nie radzi - podkreślił rzecznik rządu.
Powiązany Artykuł
"Trzaskowski i jego urzędnicy kompletnie sobie nie radzą". Poseł PiS o awarii w "Czajce"
"Winę ponoszą władze Warszawy"
Dodał, że "przecież rok temu mieliśmy analogiczne wydarzenie". - W tej chwili prezydent Warszawy uważa, że to nie jest jego wina, że on właściwie nic nie może zrobić. Pytanie, kto może w takim razie zrobić, bo to do zadań samorządu terytorialnego i miasta stołecznego Warszawy należą kwestie dotyczące oczyszczalni ścieków. Więc winę i polityczną, i merytoryczną w tym zakresie ponoszą władze miasta stołecznego Warszawy - stwierdził Müller.
Rzecznik rządu pytany o to, co mówi ratusz, że być może był to atak terrorystyczny, rzecznik rządu odparł, że "przede wszystkim sam ratusz powtarza, że nie ma żadnych najmniejszych przesłanek do tego, żeby takie stwierdzenie zbudować". - Tak profilaktycznie trochę złożyli zawiadomienie, bo po prostu pojawiła się awaria. To jest niepoważne, ale oczywiście prokuratura będzie musiała zgodnie z prawem przeprowadzić postępowanie i sprawdzić tę teorię - zaznaczył Müller.
Dodał, że on traktuje to "raczej jako rodzaj zasłony dymnej przed niekompetencją władz miasta stołecznego Warszawy". - To jest raczej próba takiej obrony, trafienia do pewnej grupy wyborców, która jest w stanie uwierzyć w to, że jakieś tutaj teorie spiskowe zadziałały. Być może nawet samo Prawo i Sprawiedliwość, już internauci sobie żartują tutaj, bojowe ryby wpuszczało do Wisły po to, żeby przerwać ten wodociąg. Więc naprawdę to bym odłożył raczej na bok jako pewnego rodzaju bajki - ocenił.
REKLAMA
- Wiceprezydent Warszawy: naprawa systemu przesyłowego ścieków w trzech krokach
- Awaria "Czajki". Prokuratura, biegli i policja sprawdzają miejsce zdarzenia
Do awarii rurociągu przesyłającego ścieki z lewobrzeżnej Warszawy do oczyszczalni "Czajka" doszło w zeszłą sobotę. W efekcie prowadzony jest awaryjny zrzut ścieków do Wisły. We wtorek w kancelarii premiera odbyło się spotkanie sztabu kryzysowego, po którym poinformowano, że wojsko zbuduje tymczasowy most pontonowy na Wiśle, który będzie podtrzymywał alternatywny rurociąg odprowadzający ścieki do oczyszczalni "Czajka", przekazana zostanie dokumentacja techniczna i zapewnione wsparcie ekspertów, ale koszty będzie musiało ponieść miasto.
Również we wtorek o złożeniu wniosku do prokuratury w sprawie awarii "Czajki" poinformował minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Marek Gróbarczyk. Wniosek dotyczy niedopełnienia obowiązków przez prezydenta Warszawy, które ma skutkować znaczącym pogorszeniem stanu wód, stanu Wisły, co ma zdecydowany wpływ na zdrowie i bezpieczeństwo ludzkie.
Odnosząc się we wtorek do wszczęcia przez Prokuraturę Regionalną w Warszawie śledztwa ws. niedopełnienia obowiązków służbowych przez urzędników po awarii w oczyszczalni "Czajka", Rafał Trzaskowski zapowiedział, że ratusz będzie współpracował "ze wszystkimi służbami państwa, żeby ponad wszelką wątpliwość wyjaśnić, co się stało". "My sprzątamy po latach niestety złego przygotowania tego projektu" - powiedział prezydent stolicy.
W czwartek Najwyższa Izba Kontroli poinformowała na Twitterze, że dobiega końca kontrola wszczęta po ubiegłorocznej awarii systemu przesyłu ścieków do oczyszczalni "Czajka" i wkrótce nastąpi publikacja wyników.
REKLAMA
Poprzednia awaria oczyszczalni "Czajka", w efekcie której nieczystości płynęły do rzeki, miała miejsce rok temu. Po decyzji premiera, wojsko zbudowało wówczas most pontonowy, na którym ułożono tymczasowy rurociąg, dzięki któremu ścieki znów trafiały do oczyszczalni.
itom
REKLAMA