Kinga Duda przerywa milczenie ws. orzeczenia TK dot. aborcji

"Zawsze uważałam istniejący dotychczas swoisty kompromis aborcyjny za rozsądne rozwiązanie" - podkreśliła społeczna doradczyni prezydenta Kinga Duda w opublikowanym oświadczeniu.

2020-10-28, 13:42

Kinga Duda przerywa milczenie ws. orzeczenia TK dot. aborcji

Powiązany Artykuł

pap kościół protesty 1200.jpg

Córka prezydenta Andrzeja Dudy uważa, że kompromis nie był idealny, jednak "przez 27 lat stanowił wyważone i akceptowalne dla większości społeczeństwa rozwiązanie kwestii legalnego przerywania ciąży". "Nie mogę zatem pogodzić się z konsekwencjami, jakie niesie ze sobą wyrok TK" - podkreśliła społeczna doradczyni prezydenta.

"W ostatnich dniach na ulicach polskich miast odbywają się protesty. Rozumiem oburzenie kobiet wywołane wyrokiem TK z 22 października. Jednak dyskusja, która pierwotnie dotyczyła wyroku, wydaje się aktualnie buntem przeciwko wszystkiemu. Część protestujących ucieka się do działań skrajnych, na które nie można wyrażać zgody - akty przemocy, niszczenie mienia, kościołów, obrażanie osób, które nie podzielają poglądów skrajnej grupy protestujących. Wyrażanie poglądów w sposób agresywny i obraźliwy, nawołujący do łamania prawa, przez jakąkolwiek osobę czy stronę sporu, nie może być akceptowane" - napisała Kinga Duda w opublikowanym w mediach społecznościowych oświadczeniu.

"Nie zdecydowałabym się na przerwanie ciąży"

"Uważam, że moje przemyślenia i poglądy to moja prywatna sprawa i nie mam obowiązku dzielenia się nimi z opinią publiczną. Chociaż nie jestem sędzią, politykiem, parlamentarzystą, a co za tym idzie, nie mam wpływu na kształt prawa w Polsce, to jednak jako młoda kobieta, która być może kiedyś będzie matką, postanowiłam, w ramach pewnego wyjątku, przedstawić moje stanowisko w sprawie wyroku TK z 22 października. Mam bowiem poczucie, że osoby myślące podobnie do mnie nie są wystarczająco reprezentowane w tym sporze" - dodała. "Ja nie zdecydowałabym się na przerwanie ciąży" - zaznaczyła.

Przyznała, że nie potrafi "w pełni postawić się w sytuacji, w jakiej znajduje się kobieta, która oczekując dziecka, dowiaduje się, że stwierdzono u niego ciężkie i nieodwracalne uszkodzenie albo nieuleczalną chorobę zagrażającą jego życiu".

REKLAMA

"Wierzę, że zgodnie z moimi osobistymi przekonaniami, ja nie zdecydowałabym się na przerwanie ciąży. Nie uważam jednak, że inne kobiety mają myśleć i działać w taki sam sposób jak ja. Każdy człowiek ma wolną wolę" - stwierdziła.

Powiązany Artykuł

protesty 1200 (1).jpg
Premier o protestach: skali agresji nie da się niczym uzasadnić

"Rozwiązanie istniejące dotychczas dawało możliwość wyboru. Wybór, a nie przymus. Kobieta mogła, ale nie musiała z tego prawa korzystać. W sprawie tak niewyobrażalnie trudnej, jak wizja urodzenia dziecka, które może umrzeć minuty czy godziny po porodzie, decyzja o kontynuacji lub przerwaniu ciąży, powinna być pozostawiona kobiecie i podjęta zgodnie z jej własnym sumieniem, jej systemem wartości, z jej własnymi przekonaniami. Bo to ta kobieta mierzy się z konsekwencjami swojej decyzji do końca życia" - napisała Kinga Duda.

Kompromis aborcyjny

"Zawsze uważałam istniejący dotychczas swoisty kompromis aborcyjny za rozsądne rozwiązanie. Jak każdy kompromis i ten miał to do siebie, że nie był idealny i nie był zadowalający ani dla zwolenników zupełnie nieograniczonej aborcji, ani dla obrońców życia. Jednak przez 27 lat stanowił wyważone i akceptowalne dla większości społeczeństwa rozwiązanie kwestii legalnego przerywania ciąży" - przekazała.

"Nie mogę zatem pogodzić się z konsekwencjami, jakie niesie ze sobą wyrok TK. Wydaje mi się, że posłowie, którzy w Polsce stanowią prawo, powinni jak najszybciej znaleźć rozsądne i kompromisowe rozwiązanie obecnej sytuacji, które mogłoby zakończyć spór wywołany wyrokiem" - podsumowała.

REKLAMA

Autentyczność wpisu potwierdził polsatnews.pl Błażej Spychalski, rzecznik prezydenta Andrzeja Dudy.

polsat news/pkur

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej