"Możliwe pod warunkiem spełnienia polskich oczekiwań". Szymański o porozumieniu ws. budżetu UE
Porozumienie jest możliwe pod warunkiem spełnienia polskich oczekiwań; intencją polskiego rządu jest porozumienie, ale nie za wszelką cenę - tak o negocjacjach ws. unijnego budżetu mówił podczas posiedzenia sejmowej komisji ds. UE minister ds. Unii Europejskiej Konrad Szymański.
2020-12-09, 13:41
W czwartek unijni liderzy na szczycie RE w Brukseli podejmą próbę znalezienia kompromisu w sprawie wieloletniego budżetu na lata 2021-2027, który musi być przyjęty w pakiecie z funduszem odbudowy wartym 1,8 bln euro oraz mechanizmem powiązania środków unijnych z kwestią praworządności. Polska i Węgry sprzeciwiają się rozporządzeniu dotyczącym mechanizmu warunkowości.
Powiązany Artykuł
"Jesteśmy bliżej porozumienia z UE". Terlecki po spotkaniu prezesa PiS z premierem Węgier
Szymański pytany w środę na posiedzeniu sejmowej komisji ds. UE o negocjacje i treść ewentualnego porozumienia zastrzegł, że nie są one przedmiotem oficjalnej agendy posiedzenia Rady Europejskiej.
"Bardzo szkodliwy projekt"
- Weto ma głęboki sens, jeżeli prowadzi do lepszego porozumienia w danej sprawie. W tej konkretnej sprawie, która nie jest sprawą o skali państwowej, narodowej, byłoby lepiej, żeby nie była przedmiotem gier partykularnych, partyjnych i wąskich, bo ta sprawa ma taką doniosłość i zasługuje na takie traktowanie - mówił.
- To lepsze porozumienie jest możliwe pod warunkiem spełnienia polskich oczekiwań w tej sprawie, które były przedstawiane w polskim Sejmie, w tej komisji, ale także naszym partnerom w Unii Europejskiej przez ostatnie dwa lata. Tu nie ma nikt żadnych wątpliwości, jakie problemy podnosimy w związku z bardzo nieudanym, bardzo szkodliwym projektem, pierwotnym w szczególności, rozporządzenie warunkującego - dodał.
REKLAMA
Według Szymańskiego "pośrednio prezydencja niemiecka przyznała rację" polskiemu rządowi dokonując zmian w treści rozporządzenia.
- Państwo mają prawo do jakiejkolwiek oceny tego, w jakim jesteśmy momencie, ale namawiałbym do tego, aby w tej jednej sprawie przynajmniej życzyć rządowi, bo jeśli te negocjacje się nie powiodą, to będziemy świadkami, będziemy widzieli konsekwencje bardzo poważnego kryzysu politycznego, który myślę, że nie powinien cieszyć w Polsce nikogo, bez względu na to, w jaki sposób można się przy tej okazji "ogrzać", to nie powinno to cieszyć nikogo, kto ma jakiekolwiek poczucie odpowiedzialności za kraj - powiedział minister ds. UE.
Głosy opozycji
Krytycznie do wypowiedzi Szymańskiego odniosła się poseł KO Agnieszka Pomaska, która stwierdziła, że opozycja nie życzy, żeby nie doszło do porozumienia. W ocenie Pomaskiej to polski rząd jest "źródłem problemów" i to polski rząd "postawił unijnych partnerów w takiej sytuacji". - Nie umiecie prowadzić dialogu, doprowadzać do porozumień - mówiła Pomaska.
Poseł Lewicy Krzysztof Śmiszek stwierdził, że negocjacje budżetowe to "nie antyczny konflikt", w którym nie można podjąć dobrej decyzji, lecz istnieje możliwość przyjęcia budżetu w drodze kompromisu. - Może się wydarzyć coś bardzo dobrego i tylko jest jedna przeszkoda - rząd PiS - ocenił Śmiszek.
REKLAMA
W odpowiedzi Szymański stwierdził, że współpracę z krajami członkowskimi Polska przedstawiła np. podczas negocjacji budżetowych wraz z 16 członkami z Grupy Przyjaciół Spójności.
Dodawał, że w wyniku negocjacji Polska jest beneficjentem netto zarówno Wieloletnich Ram Finansowych, jak i europejskiego instrumentu odbudowy, co - jak dodał - dostrzegła polska opozycja.
- Liczyłem, że usłyszę te same słowa w lipcu. Nie usłyszałem ich, ale dzisiaj słyszę je często i jestem wdzięczny, że państwo tak chętnie i często podkreślają, że Polska jest jednym z kluczowych beneficjentów Wieloletnich Ram Finansowych i europejskiego instrumentu odbudowy - ironizował Szymański, zwracając się do posłów opozycji.
- Prof. Szymanowski: brak weta mógłby oznaczać Europę dwóch prędkości
- "Będzie miał kluczowe znaczenie". Merkel o grudniowym szczycie UE
- Sprawa Polski i Węgier na komisji PE. Europosłowie skrytykowali też niemiecką prezydencję
Minister ds. UE zaznaczył, że weto było wielokrotnie uzasadniane i nie chodzi o sam instrument warunkowości, ale "deformację tego instrumentu, która nastąpiła za sprawę PE". - Jeśli te deformacje będą poprawione jakimkolwiek środkiem, to wtedy będziemy mogli mówić, że otwiera się droga do tego, by to porozumienie było możliwe - zapewnił Szymański. - Naszym celem nie jest weto dla weta, naszym celem jest weto, by osiągnąć lepsze dla Polski porozumienie - dodał.
Podkreślał, że celem rządu jest osiągnięcie porozumienia w sprawie budżetu. - Takie porozumienie jest intencją polskiego rządu, ale nie za wszelką cenę, bo porozumienie również nie jest wartością samą w sobie, to porozumienie musi realizować polskie oczekiwania - zaznaczył Szymański.
Konflikt o praworządność
Wieloletni budżet UE na lata 2021-2027 musi być przyjęty w pakiecie z funduszem odbudowy wartym 1,8 bln euro oraz mechanizmem powiązania środków unijnych z kwestią praworządności.
Tekst rozporządzenia w sprawie uwarunkowania funduszy unijnych od przestrzegania praworządności został w listopadzie potwierdzony większością kwalifikowaną państw członkowskich na posiedzeniu ambasadorów państw członkowskich. Polska i Węgry zagłosowały przeciw, uzasadniając to m.in. tym, że rozporządzenie zawiera rozwiązanie pozatraktatowe.
REKLAMA
Rozporządzenie akceptowane jest kwalifikowaną większością głosów państw członkowskich, decyzje w kwestii wieloletniego budżetu UE oraz funduszu odbudowy wymagają jednomyślności.
Według premiera Mateusza Morawieckiego zawarty w rozporządzeniu mechanizm jest arbitralny, może być stosowany z motywacji politycznych i w związku z tym "niechybnie by doprowadził do rozczłonkowania Unii Europejskiej, a może nawet do rozpadu Unii".
Szefowie polskiego i węgierskiego rządu podpisali również deklarację dotyczącą uzgodnienia stanowiska krytycznego wobec powiązania wypłat z budżetu z "arbitralnymi i nieobiektywnymi kryteriami naruszeń praworządności".
Lider Porozumienia, wicepremier Jarosław Gowin podczas środowej konferencji prasowej oznajmił, że "jest uzgodnienie" między Warszawą, Berlinem i Budapesztem w sprawie budżetu. Ocenił, że "centymetry" dzielą kraje członkowskie od porozumienia w sprawie budżetu i nie ma strategii "weto albo śmierć".
REKLAMA
kb
REKLAMA