Rezolucja Senatu ws. współpracy z USA. Senator PiS: czysta hipokryzja opozycji

Senat podjął rezolucję w sprawie wzmocnienia współpracy ze Stanami Zjednoczonymi. Przeciw głosowali senatorowie Prawa i Sprawiedliwości. - Opozycja, która przygotowała treść wspomnianej rezolucji, sama w 2015 roku okupowała mównicę sejmową, uniemożliwiając prowadzenie obrad Sejmu i przeprowadzanie głosowań (...). A teraz, gdy podobne sytuacje zaszły w USA, choć na nieco większą skalę, to wyraża oburzenie. To jest naprawdę czysta hipokryzja - mówi portalowi PolskieRadio24.pl senator PiS Maria Koc. 

2021-01-13, 15:59

Rezolucja Senatu ws. współpracy z USA. Senator PiS: czysta hipokryzja opozycji
Posiedzenie Senatu. Foto: Twitter/Senat RP

Rezolucja została przygotowana przez klub Koalicji Obywatelskiej. Senat RP wyraża w niej solidarność z narodem amerykańskim w związku z tragicznymi wydarzeniami, do których doszło w Waszyngtonie 6 stycznia tego roku, a w wyniku których zginęło 5 osób. "Wyrażamy głębokie ubolewanie z powodu próby zamachu na procedury demokratyczne kluczowego sojusznika Polski. Potępiamy tych, którzy w niej uczestniczyli i do niej podżegali. Jednocześnie wyrażamy niezachwianą wiarę w siłę amerykańskiej demokracji i instytucji państwa oraz nadzieję, że przekazanie władzy w Stanach Zjednoczonych zostanie dokończone w sposób pokojowy i sprawny, a państwo i naród amerykański wyjdą z tego doświadczenia silniejsze. Osłabienie USA byłoby niekorzystne dla świata, w tym Polski" - podkreślono w rezolucji.

Przeciw zagłosował cały klub PiS. - Jesteśmy przeciwni, ale nie względu na treść, którą też przydałoby się poprawić, natomiast uważamy, że nie powinniśmy wcielać się w rolę MSZ czy prezydenta, bo to te ośrodki są od tego, żeby kierować sprawami zagranicznymi - mówi portalowi PolskieRadio24.pl szef senackiej części klubu PiS Marek Martynowski.

Powiązany Artykuł

EPA Donald Trump 1200.jpg
"Pytanie, czy Donald Trump zasłużył na impeachment". Kożuszek o sytuacji politycznej w USA

- Solidaryzujemy się w tych dniach nie tylko z władzą Stanów Zjednoczonych, ale także ze społeczeństwem amerykańskim. Jesteśmy bardzo przywiązani do idei, zasad, demokracji, wolności, praworządności, a to zostało radykalnie podważone i zaatakowane w Stanach Zjednoczonych. Gdyby to się wydarzyło w każdym innym kraju, to reagowalibyśmy tak samo - mówi portalowi PolskieRadio24.pl senator KO Adam Szejnfeld. I dodaje, że kompletnie nie rozumie stanowiska Prawa i Sprawiedliwości w tej sprawie. Tymczasem PiS zarzuca politykom Koalicji Obywatelskiej, że zachowują się w tej sprawie cynicznie.

O postawę polityków opozycji w związku z podjętą rezolucją portal PolskieRadio24.pl zapytał senator Prawa i Sprawiedliwości Marię Koc. 

REKLAMA

Dlaczego klub PiS zarzuca opozycji cynizm w związku z rezolucją Senatu w sprawie wzmocnienie współpracy ze Stanami Zjednoczonymi?

Maria Koc: Jako Prawo i Sprawiedliwość z ogromnym zdziwieniem obserwowaliśmy zajścia na Kapitolu. Uważamy je za naganne. Przypominam, że opozycja, która przygotowała treść wspomnianej rezolucji, sama w 2016 roku okupowała mównicę sejmową, uniemożliwiając prowadzenie obrad Sejmu i przeprowadzanie głosowań. Pamiętam, jak posłowie opozycji chcieli wówczas w bagażnikach samochodów przewieźć na teren parlamentu osoby nieuprawnione, zapewne po to, żeby mogły one dołączyć do protestów. Zarówno wtedy, jak i podczas protestów sprzed kilku miesięcy, politycy opozycji wychodzili do protestujących przed Sejmem, wyrażali aprobatę dla ich skandalicznych zachowań, w tym dla prób przedostania się na teren parlamentu. Opozycja wtedy nie widziała niczego złego w tych działaniach. A teraz, gdy podobne sytuacje zaszły w USA, choć na nieco większą skalę, to wyraża oburzenie. To jest naprawdę czysta hipokryzja.  

Senat przygotowałby podobną rezolucję, gdyby Donald Trump wygrał wybory i to zwolennicy Demokratów wdarliby się do parlamentu? 

Jestem przekonana, że gdyby to dotyczyło Donalda Trumpa, to nie spotkałoby się z żadną reakcję ze strony opozycji. Wśród jej polityków widać wielkie zadowolenie ze zwycięstwa Joe Bidena. Podkreślają, że wygrała demokracja, tak jakby prezydentura Donalda Trumpa nie wynikała z wyborów demokratycznych i nie była wyrazem woli narodu amerykańskiego. A wracając do rezolucji, to przypomnę, że przez ostatnie lata realnie wzmacnialiśmy współpracę ze Stanami Zjednoczonymi i wynieśliśmy ją na najwyższy poziom.

Powiązany Artykuł

trump free 1200.jpg
Po szturmie na Kapitol w USA. Donald Trump: moje słowa były całkowicie właściwe

Może pani podać przykłady takich działań?

Proszę zauważyć, że podpisaliśmy strategiczne umowy dotyczące naszego bezpieczeństwa, ale też współpracy gospodarczej. Efektem naszych doskonałych relacji było zniesienie wiz amerykańskich dla Polaków. A co mówiła wtedy opozycja? Jej politycy przekonywali, że niepotrzebnie angażujemy się w tę współpracę. Opozycja stała na stanowisku, że powinniśmy szukać naszych strategicznych sojuszników na terenie Unii Europejska i że bliskie relacje z USA osłabią nasze relacje z krajami Unii. Tymczasem, gdy Donald Trump przegrał wybory, to raptem opozycja krzyczy, że trzeba wzmacniać współpracę ze Stanami Zjednoczonymi. Uważam, że współpracować trzeba zawsze, niezależnie od tego, kto stoi na czele administracji rządowej w USA, bo to był, jest i będzie nasz strategiczny sojusznik. 

Gdy słucha się polityków opozycji, to można odnieść wrażenie, że po zwycięstwie Joe Bidena relacje polsko-amerykańskie ulegną pogorszeniu.  

Mam wrażenie, że jest to życzeniowe myślenie opozycji. Jej politycy chcieliby, żeby nasze relacje były złe, a Joe Biden zaprzestał współpracy z Polską tylko dlatego, że władzę w naszym kraju sprawuje Prawo i Sprawiedliwość. Opozycja myśli w kategoriach dotyczących własnych interesów politycznych. Świadczy to o tym, że nie kieruje się dobrem Polski. Bo dla dobra Polski współpraca z USA powinna być silna i powinniśmy o nią zabiegać niezależnie od tego, kto w USA jest prezydentem. Tymczasem lider PO Borys Budka wystosował niedawno listy do Joe Bidena, w których porównuje tę karygodną sytuację w USA, z 6 stycznia, do sytuacji w Polsce.

REKLAMA

Jak ocenia pani jego zachowanie? 

Uważam, że te listy mają charakter skargi na to, co dzieje się w Polsce. Opozycja zdążyła już nam popsuć opinię w Parlamencie Europejskim, czy wobec Komisji Europejskiej, nieustannie skarżąc się na rzekomy brak demokracji w Polsce, a teraz zaczyna się skarżenie do prezydenta USA. W mojej ocenie tym działaniom przyświeca jeden cel.

Powiązany Artykuł

dobrydomański1200.jpg
Prof. Domański: właściciele mediów społecznościowych czują się bezkarni

Jaki? 

Wszystko po to, aby popsuć dobre relacje amerykańskiej administracji z rządem Prawa i Sprawiedliwości. Dla polityków opozycji im gorzej w kraju, tym lepiej dla nich. Myślą, że w ten sposób, na niezadowoleniu społecznym, mogą dojść do władzy. Pytanie, co zrobiliby, gdyby zdobyli władzę? Jaki mają pomysł na Polskę? Nie chcą tego powiedzieć, bo nie mają żadnego programu. Jak powiedział były prezydent wywodzący się z Platformy Obywatelskiej Bronisław Komorowski, nie ujawniają programu, bo rządzący mogliby podchwycić ich pomysły. Postawa opozycji jest jeszcze bardziej groteskowa niż najlepszy kabaret.

- rozmawiał Michał Fabisiak, PolskieRadio24.pl   

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej