"Duża doza hipokryzji". Joanna Lichocka odpowiedziała na orędzie Tomasza Grodzkiego
Poseł PiS Joanna Lichocka oceniła, że wystąpienie marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego cechowała "duża doza hipokryzji". - Rząd proponuje składkę od 2 do 7 proc. od emitowania reklam przez największe koncerny medialne i to nie jest powód, by mówić o zagrożeniu wolności słowa - podkreśliła polityk Zjednoczonej Prawicy.
2021-02-11, 21:19
W czwartek marszałek Senatu Tomasz Grodzki w wystąpieniu wyemitowanym w TVP i Polskim Radiu wezwał rządzących do wycofania się ze złego projektu ws. podatku reklamowego. Zapowiedział, że "demokratyczna większość w Senacie nie zaakceptuje zamachu na wolne media".
Powiązany Artykuł
Tomasz Grodzki: demokratyczna większość w Senacie nie zaakceptuje zamachu na wolne media
- Wolne media są fundamentem demokracji obok trójpodziału władzy, przestrzegania praw człowieka, poszanowania jego godności czy niezależności sądownictwa. Gwarantują pluralizm i obiektywne przedstawianie rzeczywistości. Stanowią tamę przed zalewem jednostronnej, kłamliwej propagandy. Rolą wolnych mediów jest patrzeć na ręce władzy - mówił marszałek Senatu.
Lichocka, która zasiada w Radzie Mediów Narodowych, oceniła w TVP Info, że wystąpienie marszałka Senatu "było na granicy dobrego kabaretu". Można by niektóre frazy z tego również sposobu mówienia, z taką emfazą pana marszałka, nagrywać i puszczać w programach satyrycznych - powiedziała.
- Podatek od reklam wzorowany na rozwiązaniach państw UE. Ma wspierać Narodowy Fundusz Zdrowia
- "Zamach na pluralizm mediów". Prof. Waldemar Paruch o propozycji likwidacji TVP Info
- To jest duża doza hipokryzji, mówiąc delikatnie - mówienie o tym, że jest jakiś zamach na wolność mediów, dlatego, że rząd proponuje projekt ustawy, który zresztą jest dopiero dyskutowany i konsultowany, jeszcze nie przeszedł przez cały proces akceptacji przez rząd i jeszcze daleka jest droga, zanim trafi do Sejmu - podkreśliła poseł PiS.
"Największe koncerny medialne omijają płacenie podatków w Polsce"
- Proponuje się 2, 5, 7 proc. podatku, składki od emitowania reklam przez największe koncerny medialne i to nie jest powód, żeby mówić o zagrożeniu wolności słowa, o tym, że jakieś media mają być likwidowane, że są jakieś zapędy autorytarne władzy, to jest nieporozumienie - przekonywała.
Powiązany Artykuł
Jakie podatki płacą w Polsce największe grupy medialne? Resort finansów pokazał dane
Jej zdaniem "największe koncerny medialne omijają płacenie podatków w Polsce, przez tzw. optymalizacje podatkowe". Podkreśliła, że rządowe propozycje nie dotkną małych mediów i portali, które mają niewielkie przychody.
Na początku lutego do wykazu prac legislacyjnych rządu wpisano projekt ustawy, której konsekwencją będzie wprowadzenie składki z tytułu reklamy internetowej i reklamy konwencjonalnej. Zgodnie z założeniami połowa wpływów ze składek od reklam ma trafić m.in. do NFZ.
REKLAMA
W środę znaczna część prywatnych mediów protestowała we wspólnej akcji "Media bez wyboru". Telewizje, m.in. TVN24 i Polsat News, zamiast programu nadawały specjalny komunikat. Na portalach, m.in. TVN24, Onet oraz Interia, czytelnicy nie mogli przeczytać żadnego artykułu. Do akcji przyłączyły się również niektóre dzienniki.
dn
REKLAMA