Prof. Ewa Budzyńska ukarana naganą. Orzeczenie Uniwersytetu Śląskiego nie jest prawomocne

2021-03-26, 14:47

Prof. Ewa Budzyńska ukarana naganą. Orzeczenie Uniwersytetu Śląskiego nie jest prawomocne
Uniwersytet Śląski, na którym wykładała dr hab. Ewa Budzyńska. Foto: Twitter/@USinKatowice

Jak poinformowało stowarzyszenie Ordo Iuris, Komisja Dyscyplinarna Uniwersytetu Śląskiego ukarała naganą prof. Ewę Budzyńską. W styczniu 2019 roku skargę na wykładowczynię zgłosiła grupa studentów, którą oburzyło przedstawienie przez nią definicji małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny, zarzucano jej też antysemityzm.

Socjolog, emerytowana obecnie wykładowczyni śląskiej uczelni, profesor Ewa Budzyńska prowadziła zajęcia pt. "Międzypokoleniowe więzi w rodzinach światowych". Dotyczyły one odmienności kulturowych w rodzinach wyznawców różnych religii. Po skargach studentów Rzecznik Dyscyplinarny Uniwersytetu Śląskiego wszczął postępowanie wyjaśniające.

Powiązany Artykuł

kazimierz-przeszowski-F-1200.jpg
Homoterror na uczelniach? Ekspert: zagrożony jest pluralizm światopoglądowy

Zarzuty antysemityzmu oraz prezentowania informacji niezgodnej z aktualnym stanem naukowym uznał za niezasadne. Mimo to, skierował do Uczelnianej Komisji Dyscyplinarnej wniosek o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego i ukaranie prof. Budzyńskiej naganą.

Czytaj także:

Dyrektor Centrum Interwencji Procesowej Ordo Iuris doktor Bartosz Lewandowski uważa, że to orzeczenie jest zamachem na "konstytucyjną wolność akademicką". - Podstawowym celem, jakim nauczyciel akademicki powinien bowiem kierować się w swojej pracy naukowej, jest poszukiwanie prawdy z uwzględnieniem przy prowadzeniu wszelkich badań naukowych i publikowanie ich wyników zasady rzetelności naukowej. Nie można dopuścić, aby naukowiec kierując się strachem przed zaprzepaszczeniem całej kariery naukowej okupionej ciężką pracą nad tworzeniem swojego dorobku naukowego był podatny na ideologiczne naciski mające na celu ocenzurowania jego wyników badań czy też ingerencji w ich treść - wskazuje Bartosz Lewandowski.

Nieprawomocne orzeczenie

Orzeczenie nie jest prawomocne. Jeden z członków składu orzekającego zgłosił zdanie odrębne. Szczegóły uzasadnienia orzeczenia komisji, która obradowała na niejawnym posiedzeniu, nie są znane.

Rzecznik Uniwersytetu Śląskiego Jacek Szymik-Kozaczko poinformował w piątek, że aktualnie skład orzekający jest zobowiązany do sporządzenia pisemnego uzasadnienia orzeczenia, a stronom po jego otrzymaniu będzie przysługiwało odwołanie do komisji wyższej instancji, tj. komisji dyscyplinarnej przy ministrze właściwym do spraw szkolnictwa wyższego i nauki.

Zarzuty o homofobiczne wypowiedzi

Wcześniej rzecznik dyscyplinarny UŚ zarzucił dr hab. Ewie Budzyńskiej m.in., że formułowała wypowiedzi, opierając się na własnym, narzucanym studentom światopoglądzie o charakterze wartościującym, stanowiące przejaw braku tolerancji wobec grup społecznych i ludzi o odmiennym światopoglądzie, nacechowane wobec nich co najmniej niechęcią, w szczególności wypowiedzi homofobiczne, wyrażające dyskryminację wyznaniową, krytyczne wobec wyborów życiowych kobiet, dotyczących m.in. przerywania ciąży.

Powiązany Artykuł

Uniwersytet Slaski Katowice pap 1200.jpg
Cenzura na Uniwersytecie Śląskim. Prof. Budzyńska oskarża władze uczelni

Sprawa dyscyplinarna dotycząca dr hab. Ewy Budzyńskiej początek miała w styczniu 2019 r., gdy do wówczas urzędującego rektora uczelni wpłynęła skarga grupy studentów Wydziału Nauk Społecznych. Rektor uczelni niezwłocznie polecił zbadanie sprawy rzecznikowi dyscyplinarnemu prof. Wojciechowi Popiołkowi, który po przeprowadzeniu czynności wyjaśniających zdecydował w październiku 2019 r. o zawnioskowaniu do Uczelnianej Komisji Dyscyplinarnej ds. Nauczycieli Akademickich o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego w stosunku do dr hab. Ewy Budzyńskiej.

Czytaj także:

Uczelniana Komisja Dyscyplinarna ds. Nauczycieli Akademickich UŚ formalnie zajęła się sprawą w listopadzie 2019 r., gdy wyznaczono pierwszy skład orzekający w sprawie. Pandemia COVID-19 wstrzymała możliwości odbywania rozpraw dyscyplinarnych, a upływ kadencji rektora uczelni prof. Andrzeja Kowalczyka spowodował konieczność wyboru nowego składu Uczelnianej Komisji Dyscyplinarnej ds. Nauczycieli Akademickich UŚ, a co za tym idzie konieczność powołania nowych składów orzekających w procedowanych sprawach dyscyplinarnych.

Gowin: to pokazuje tendencje do ograniczania wolności myśli

Wszyscy członkowie Uczelnianej Komisji Dyscyplinarnej wybierani są przez Senat UŚ, a komisja jest niezależna od władz rektorskich - jej pracami kieruje przewodniczący, którego wyłączną kompetencją jest powoływanie składów orzekających. Członkowie wspólnoty akademickiej, którzy zasiadają w organach dyscyplinarnych wykonują tą pracę dodatkowo – niezależnie od innych obowiązków naukowych i dydaktycznych.

Wystąpienia w obronie prof. Budzyńskiej sformułowała m.in. Akcja Katolicka, a także Rada Społeczna przy Arcybiskupie Metropolicie Katowickim, a ówczesny wicepremier i minister nauki i szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin ocenił, że przypadek prof. Budzyńskiej pokazuje tendencje do ograniczania wolności myśli, słowa i badań naukowych.

Katowicka prokuratura prowadziła też postępowanie po zawiadomieniu, które w tej sprawie złożyła osoba prywatna, niemająca związku ani z wykładowczynią, ani ze studentami, po ówczesnych doniesieniach prasowych o toczącym się postępowaniu dyscyplinarnym wobec wykładowczyni. Prowadzone było w sprawie domniemanego fabrykowania dowodów przeciw Ewie Budzyńskiej i zostało dwukrotnie umorzone. Decyzję tę podtrzymał sąd.

st

Polecane

Wróć do strony głównej