Pijani powstańcy i bandy maruderów, czyli III powstanie śląskie według "Wyborczej"

2021-05-03, 07:45

Pijani powstańcy i bandy maruderów, czyli III powstanie śląskie według "Wyborczej"
"Na porządku dziennym były kradzieże, które dla niepoznaki nazywano rekwizycjami" - podkreślono w tekście "GW". Foto: FoKa/Forum; zrzut ekranu/wyborcza.pl/alehistoria

"Niektóre oddziały zamieniły się w bandy maruderów. Przez brak dyscypliny powstańcy śląscy stracili krwawo zdobyty Kędzierzyn. W porcie »zarekwirowali« olbrzymie zapasy spirytusu. Gdy doszło do szturmu, wielu było zbyt pijanych, by stawić opór" - tak brzmi początek artykułu, którym "Gazeta Wyborcza" "uczciła" 100. rocznicę wybuchu III powstania śląskiego.

Powiązany Artykuł

III powstanie śląskie_663_364.jpg
III powstanie śląskie - ostatni i zwycięski zryw Polaków na Śląsku

W artykule "Niechlubne karty III powstania śląskiego. Od planu zabicia Korfantego do bitwy przegranej w 10 minut" z jakiegoś powodu pominięto fakt, iż III powstanie śląskie było w rzeczywistości "zbrojną demonstracją" Ślązaków, którzy chcieli zjednoczenia swej ziemi rodzinnej z Polską - a nie przyłączenia całego Górnego Śląska.

Czytaj także:

Sukcesy pierwszego dnia powstania zostały potraktowane w tekście po macoszemu, a autor nazwał je jedynie "polskim blitzkriegiem". Tymczasem po kilku pierwszych dniach zrywu Wojciech Korfanty podjął wysiłki na rzecz jego zakończenia - na co jednak nie zgodzili się Niemcy.

Co ciekawe, autor poświęca wiele miejsca niemieckiej kontrofensywie z drugiej połowy maja 1921 r. - w tekście nie poinformowano jednak, iż Niemcom nie udało się osiągnąć zasadniczego celu - opanowania miast Górnośląskiego Okręgu Przemysłowego.

Tytułową dziesięciominutową bitwą ma być według autora bitwa o Górę Św. Anny, która trwała... kilka dni.

"Na porządku dziennym były kradzieże..."

Pojedyncze incydenty zostały wyolbrzymione i sprawiają wrażenie, iż przykładowo - kradzieże - były wśród powstańców powszechne.

"Na porządku dziennym były kradzieże, które dla niepoznaki nazywano rekwizycjami. Nie czekając, aż ktoś się zatroszczy o nich, niektórzy powstańcy brali sprawy we własne ręce. Zdarzało się, że pobili oficerów, podejrzewając ich o to, że zdefraudowali pieniądze na żołd" - czytamy.

tvp.info/wyborcza.pl/twitter.com
pb

Polecane

Wróć do strony głównej