"Przyczyną były przynajmniej dwie eksplozje". Macierewicz o raporcie dot. katastrofy smoleńskiej

2021-09-18, 20:52

"Przyczyną były przynajmniej dwie eksplozje". Macierewicz o raporcie dot. katastrofy smoleńskiej
Szczątki tupolewa po katastrofie smoleńskiej (zdjęcie archiwalne z 2011 roku). Foto: Włodzimierz Pac/Polskie Radio

Kilka dni temu Antoni Macierewicz - przewodniczący podkomisji smoleńskiej badającej przyczyny katastrofy - przekazał w Sejmie, że 10 sierpnia podkomisja przegłosowała raport. - Wszystkie rodziny ofiar katastrofy zostały powiadomione, że raport jest dla nich dostępny i mogą się z nim zapoznać w siedzibie komisji - zaznaczył.

- Z raportu podkomisji smoleńskiej wynika, że przyczyną katastrofy 10 kwietnia 2010 roku były przynajmniej dwie eksplozje; podkomisja zidentyfikowała dźwięk eksplozji w lewym skrzydle, miała ona miejsce jeszcze zanim samolot przeleciał nad brzozą - mówił Antoni Macierewicz.

Powiązany Artykuł

forum-macierewicz 1200.jpg
wPolityce.pl: 10 sierpnia podkomisja smoleńska przyjęła raport końcowy

Raport wskazuje - przekonywał polityk - że kilka sekund później doszło do kolejnej eksplozji w lewym centropłacie samolotu. Według niego innym dowodem na eksplozję jest to, że "pierwsze fragmenty ciał ludzkich znajdują się na samym początku wrakowiska, w miejscu jeszcze, gdzie samolot nie mógł być - gdyby uderzył normalnie w ziemię - rozbity, zniszczony".

Dźwięk eksplozji 

Polityk podkreślił, że "komisja zidentyfikowała dźwięk eksplozji w lewym skrzydle, która miała miejsce mniej więcej półtorej sekundy, zanim samolot przeleciał nad brzozą na działce (Nikołaja) Bodina".

- Ta eksplozja zniszczyła lewe skrzydło, a miała miejsce, powtarzam, półtorej sekundy - czyli ponad 100 metrów przed miejscem, gdzie rosła brzoza. Eksplozja została odnotowana w rejestratorze głosowym i została przez komisję ukazana, jest to w raporcie. (Została) bardzo dokładnie zanalizowana, dźwięk eksplozji został określony przez porównywanie z dźwiękiem eksplozji materiałów wybuchowych, tych, które zostały znalezione na wraku samolotu, a więc - pentrytu, heksogenu i trotylu - tłumaczył.

Czytaj także:

Loki powybuchowe

- Po drugie, eksplozja, która nastąpiła w lewym centropłacie, kilka sekund później została bardzo dokładnie przeanalizowana i udowodniona przez rekonstrukcję wraku i przeanalizowanie szczątków wraku i ich zniszczeń. Zostało zidentyfikowanych kilkadziesiąt loków powybuchowych, które są, można by powiedzieć, "podpisem" eksplozji - kontynuował polityk PiS.

- Cała literatura, która dotyczy śladów wybuchów, pokazuje, że loki powybuchowe - a te zostały w liczbie kilkudziesięciu zidentyfikowane, są zawarte w raporcie, pokazane bardzo dokładnie - są dowodem bezspornym eksplozji - uzasadniał.

Powiązany Artykuł

pap_20100410_0ET (2).jpg
Prof. Ryba o reakcji polskiego rządu po katastrofie w Smoleńsku: skandaliczna i obnażająca "państwo z dykty"

Wbicie drzwi i rozrzut ciał ofiar 

Antoni Macierewicz zauważył ponadto, że "lewe drzwi pasażerskie (zostały) wbite na metr głęboko w ziemię z fragmentami ciała ludzkiego, co byłoby niemożliwe bez siły, jaką uruchomiła eksplozja". Według niego "tylko eksplozja mogła doprowadzić do takiego głębokiego wbicia tych drzwi i to już ze zniszczonymi ciałami ludzkimi".

Jak dodał, dowodem eksplozji jest też "sposób zniszczenia i rozrzutu ciał pasażerów". - Przede wszystkim wynika to z analizy rozrzutu ciał pasażerów siedzących w trzeciej salonce, które zostały rozrzucone na całym obszarze wrakowiska, czyli ponad 100 metrów odległości, choć salonka trzecia znajduje się w środku samolotu - kontynuował.

- Być może ważniejszy jeszcze jest dowód wynikający z faktu, że pierwsze fragmenty ciał ludzkich znajdują się na samym początku wrakowiska, w miejscu jeszcze, gdzie samolot nie mógł być - gdyby uderzył normalnie w ziemię - rozbity, zniszczony - zaznaczył. - To zostało zanalizowane przez symulację pokazującą, co się dzieje z samolotem, kiedy uderzy w ziemię. A są tam fragmenty wyłącznie z wnętrz, malutkie, drobne, fragmenty wyłącznie z wnętrz ciał ludzkich, wskazujące na oczywistą eksplozję, oczywisty wybuch - powiedział Antoni Macierewicz.

Antoni Macierewicz wskazywał również m.in. że "blisko 30 proc. ciał (ofiar katastrofy - red.) jest poparzonych, a czasami wręcz spalonych i to ciał, szczątków ludzkich, fragmentów ciał ludzkich leżących w miejscach, gdzie nie było na ziemi, na zewnątrz, ognia, a więc poparzenia musiały nastąpić wewnątrz samolotu".

Analiza sił i materiały wybuchowe

Zdaniem polityka PiS "bardzo ważnym materiałem dowodowym jest analiza sił, jakie były niezbędne, żeby oderwać ogon samolotu". - Ogon samolotu został oderwany siłami co najmniej wielkości 1460 ton. Ta analiza została bardzo dokładnie zrobiona na podstawie obliczenia zniszczeń poszczególnych fragmentów łączących ogon samolotu z tylną częścią samolotu, kadłuba - wskazywał.

- Trzeba koniecznie powiedzieć o tym, że zarówno polskie, jak i natowskie laboratoria zidentyfikowały na szczątkach samolotu materiały wybuchowe - właśnie trotyl, heksogen i właśnie pentryt. Te trzy rodzaje materiałów wybuchowych zostały zidentyfikowane zarówno na szczątkach samolotu znalezionych na wrakowisku, jak i w lewym skrzydle TU-154 numer 102, który wrócił do Polski po remoncie w styczniu 2011 roku - oświadczył.

Powiązany Artykuł

Ewa Stankiewicz 1200.JPG
Ewa Stankiewicz: istnieje nagranie mogące sugerować, że w Smoleńsku zamiast akcji ratunkowej doszło do egzekucji

Zniszczenia wewnętrzne

Zdaniem Antoniego Macierewicza, to "główne dowody przesądzające o tym, że to eksplozja zniszczyła samolot". - Zniszczenie skrzydła i dźwięk eksplozji nastąpił na co najmniej 100 metrów przed brzozą na działce Bodina, która została wyniesiona do rangi symbolu zniszczenia samolotu przez propagandę rosyjską oraz propagandę aparatu pana Donalda Tuska - stwierdził.

- Warto przypomnieć koniecznie, że 15 metrów nad ziemią zarówno strona rosyjska, jak i my zidentyfikowaliśmy fakt zniszczenia w ogóle zasilania samolotu. Samolot utracił w ogóle zasilanie, co świadczy o tym, że były to skutki zniszczeń wewnętrznych, będących efektem eksplozji właśnie - kontynuował. - To jest także, nawiasem mówiąc, chociaż w przypisie, ale w raporcie MAK (Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego - red.), choć pan Miller (były szef MSWiA Jerzy Miller) o tym zapomniał - dodał.

Antoni Macierewicz wskazywał również m.in. że "blisko 30 proc. ciał (ofiar katastrofy - red.) jest poparzonych, a czasami wręcz spalonych i to ciał, szczątków ludzkich, fragmentów ciał ludzkich leżących w miejscach, gdzie nie było na ziemi, na zewnątrz, ognia, a więc poparzenia musiały nastąpić wewnątrz samolotu".

Antoni Macierewicz zaznaczył jednocześnie, że to "tylko niektóre ustalone przez komisje dowody wskazujące na eksplozję jako przyczynę zniszczenia samolotu".

***

10 kwietnia 2010 r. w katastrofie samolotu Tu-154, wiozącego delegację na uroczystości 70. rocznicy zbrodni katyńskiej, zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego żona Maria, najwyżsi dowódcy wojska i ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski.

jbt

Polecane

Wróć do strony głównej