Skandaliczne słowa Jolanty Kwaśniewskiej. Porównała Polskę do Niemiec Adolfa Hitlera
- Zapala mi się z tyłu głowy czerwona lampka, bo nie wierzę tym, którzy równocześnie krytykują Unię, dodając, żeby się nie martwić, bo przecież zawsze będziemy jej częścią. W 1939 roku też myśleliśmy, że istnieją traktaty, umowy międzynarodowe, mamy poukładany świat i jesteśmy na wszystko gotowi. Nie byliśmy - mówiła Jolanta Kwaśniewska w wywiadzie dla Wirtualnej Polski.
2021-10-23, 23:44
W sobotę Wirtualna Polska opublikowała wywiad z Jolantą Kwaśniewską. Byłą pierwszą damę pytano o jej nagły powrót do życia publicznego - w ciągu dwóch tygodni pojawiła się ona manifestacji w Warszawie oraz na wiecu w rocznicę śmierci Piotra Szczęsnego.
Powiązany Artykuł
Marciniak: Łukaszenka gra o podmiotowość polityczną i sprawstwo
Jak wyjaśniła rozmówczyni - "ma wrażenie, że doszliśmy do ściany" i "musiała coś zrobić, bo nie umie traktować obojętnie spraw, które są dla niej ważne". Przyznała też, że wcześniej brała udział w różnego rodzaju manifestacjach, jednak wolała wtedy zachować anonimowość. Teraz - tłumaczyła - "coś w niej pękło" a "czarę goryczy" przelała sytuacja na granicy.
- W tej chwili musimy minimalizować cierpienie i ograniczać liczbę ludzkich dramatów. To priorytet - apelowała Jolanta Kwaśniewska. Wskazała też konieczność dopuszczenia na granicę organizacji humanitarnych, służb medycznych i wolontariuszy. - Inaczej wysyłamy w świat sygnał o naszej bezduszności, zwłaszcza wypychając na Białoruś tych, którym udało się przedostać do Polski - przekonywała. Zapowiedziała też swój udział w proteście w Michałowie (wywiad przeprowadzono przed wydarzeniem - red.) i podkreśliła, że "czuje się zdradzona przez własne państwo".
- Zakończył się szczyt UE. Pojawiła się propozycja, aby KE sfinansowała budowę muru granicznego
- "Trzeba pomóc imigrantom koczującym po białoruskiej stronie granicy". Prezydent apeluje o wpuszczenie konwoju
- Setki łóżek, koców i środków ochrony. Konwój z pomocą humanitarną ruszy na Białoruś
Polska jak hitlerowskie Niemcy?
Powiązany Artykuł
"Chcę Europy silnej i wielkiej, zdolnej stawić tamę autorytarnym reżimom". Premier po debacie w PE
Była pierwsza dama odniosła się również do pojawiających się w debacie publicznej opinii o nadchodzącym tzw. polexicie. W jej ocenie taki scenariusz jest coraz bardziej realny. - Zapala mi się z tyłu głowy czerwona lampka, bo nie wierzę tym, którzy równocześnie krytykują Unię, dodając, żeby się nie martwić, bo przecież zawsze będziemy jej częścią. W 1939 roku też myśleliśmy, że istnieją traktaty, umowy międzynarodowe, mamy poukładany świat i jesteśmy na wszystko gotowi. Nie byliśmy - mówiła.
- Wtedy też był mały człowieczek, który pohukiwał w Bawarii i wszyscy go bagatelizowali. Tak rodziły się nacjonalizmy - demony, który doprowadziły Europę na skraj upadku. Martwi mnie to, że dzisiaj w Polsce rośnie w siłę partia narodowa, a przyjmowanie do niej nowych członków odbywa się na Jasnej Górze - kontynuowała Jolanta Kwaśniewska.
Na uwagę dziennikarza pytającego o stosowność "zestawiania milionów ofiar II wojny światowej i niemieckiego nazizmu z zagrożeniami skrajnego nacjonalizmu w naszej ojczyźnie", rozmówczyni wyjaśniła, że "po prostu czuje wyraźną zmianę nastrojów społecznych". Zwróciła również uwagę na kwestie dotacji dla Stowarzyszenia Marsz Niepodległości.
wiadomosci.wp.pl
REKLAMA
REKLAMA