Przydacz chce międzynarodowej presji po wyroku ws. Poczobuta. "Nie tylko Polska powinna odpowiedzieć sankcjami"

- Prześladowanie polskich obywateli przez reżim w Mińsku nie może pozostać bez odpowiedzi. Nie tylko Polska powinna odpowiedzieć sankcjami na wyrok ws. Andrzeja Poczobuta. Reakcja sankcyjna powinna być dużo szersza - uważa szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Marcin Przydacz.

2023-02-09, 20:23

Przydacz chce międzynarodowej presji po wyroku ws. Poczobuta. "Nie tylko Polska powinna odpowiedzieć sankcjami"
Marcin Przydacz: nie tylko Polska powinna odpowiedzieć sankcjami na wyrok ws. Andrzeja Poczobuta. Foto: PAP/Radek Pietruszka

W środę Grodzieński Sąd Obwodowy skazał działacza mniejszości polskiej i dziennikarza Andrzeja Poczobuta na 8 lat więzienia o zaostrzonym rygorze.

Szef MSWiA Mariusz Kamiński poinformował w czwartek, że w związku z uchwałą Sejmu RP w sprawie Andrzeja Poczobuta polecił podległym mu służbom przygotowanie wniosków o wpisanie na listę sankcyjną kolejnych osób związanych z reżimem Łukaszenki, odpowiedzialnych za represje wobec Polaków na Białorusi. Zabiegi na rzecz dalszego rozszerzenia listy sankcyjnej UE zapowiedział wiceminister spraw zagranicznych Piotr Wawrzyk.

"Reżim Łukaszenki wziął Andrzeja Poczobuta jako swoistego zakładnika"

- Prześladowanie polskich obywateli przez reżim w Mińsku ze względu na ich pochodzenie etniczne czy ze względu na ich aktywność obywatelską nie może pozostać bez odpowiedzi i nie przejdzie niezauważone - powiedział szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej.

Marcin Przydacz pozytywnie ocenił zapowiedź objęcia sankcjami kolejnych osób związanych z reżimem Łukaszenki. Jego zdaniem sankcjami powinna odpowiedzieć nie tylko Polska, lecz dużo większa liczba państw.

REKLAMA

Minister podkreślił, że polska dyplomacja, także przy zaangażowaniu prezydenta Andrzeja Dudy, podejmuje starania, aby uwolnić naszych rodaków z łukaszenkowskich więzień. Przypomniał, że trzy polskie działaczki z Lidy, Brześcia i Baranowicz zostały uwolnione. Podobnie było w przypadku Andżeliki Borys.

- Sytuacja z redaktorem Poczobutem jest trudniejsza i bardziej skomplikowana, ale dokładane były wszelkie możliwe starania, aby do jego uwolnienia doprowadzić. Póki co, bez pozytywnego skutku. Niestety widać, że reżim Łukaszenki wziął Andrzeja Poczobuta jako swoistego zakładnika - mówił Marcin Przydacz.

- Ale to nie znaczy, że nie będziemy podejmowali dalszych działań - my, jako ośrodek prezydencki i polska dyplomacja - aby doprowadzić do uwolnienia Andrzeja Poczobuta. To dla nas bardzo ważna sprawa. To człowiek niewinny, który niczego złego nie uczynił" - zapewnił minister.

Zobacz także:

Polska przeciwko działaniom reżimu Łukaszenki

W środę wieczorem Sejm przez aklamację przyjął uchwałę potępiającą wyrok białoruskiego sądu. "Sejm RP zdecydowanie potępia skazanie Andrzeja Poczobuta w pokazowym procesie na 8 lat więzienia. Wyrok ten stanowi kulminację trwających od początku 2021 r. represji władz białoruskich wymierzonych w mniejszość polską na Białorusi" - głosi uchwała.

Podkreślono w niej, że dotychczasowe formy represji, prześladowania członków Związku Polaków na Białorusi, likwidacja polskich szkół i organizacji kulturalnych, profanacja polskich miejsc pamięci, to akty nieakceptowalne, stojące w sprzeczności z zobowiązaniami międzynarodowymi Białorusi.

Oburzenie wyrokiem na Andrzeja Poczobuta wyrazili w środę m.in. prezydent Andrzej Dudapremier Mateusz Morawiecki oraz Ministerstwo Spraw Zagranicznych. W związku z tym wyrokiem do polskiego MSZ został wezwany charge d'affaires ambasady Białorusi w Polsce Aleksander Czasnouski.

Kuriozalny wyrok

Sąd w Grodnie uznał w środę Andrzeja Poczobuta winnym "działań mających na celu wzniecanie wrogości i nienawiści na tle narodowościowym, religijnym i społecznym" oraz "wzywania do działań na szkodę Białorusi".

REKLAMA

49-letni działacz polskiej mniejszości, członek władz Związku Polaków na Białorusi i znany dziennikarz z Grodna, został zatrzymany w marcu 2021 r. Według białoruskiego sądu Poczobut miał "wzywać do działań na szkodę Białorusi" za pośrednictwem publikacji w mediach i internecie, a także popełnić "celowe działania, mające na celu wzniecanie wrogości i nienawiści na tle narodowościowym, religijnym i społecznym". Od momentu zatrzymania dziennikarz stale przebywa w areszcie. Nie miał możliwości spotkania z rodziną.

Zobacz także:

Zobacz także: szef sejmowej komisji spraw zagranicznych Radosław Fogiel w "Sygnałach dnia"

jp/PAP/kor


Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej