Schetyna "opiłowywany" z wpływów w PO. Po aferze we wrocławskim TBS, pracę tracą jego ludzie
Kolejni działacze związani z samorządem PO we Wrocławiu tracą stanowiska. Z wrocławskiej spółki TBS odchodzą powołany zaledwie w grudniu prezes Aleksander Dychała oraz wiceprezes Marek Łapiński, lider PO w dolnośląskim sejmiku, uważany za człowieka Grzegorza Schetyny.
2023-04-05, 08:30
Wrocławska spółka TBS nie po raz pierwszy jest tematem dyskusji. O politycznych powiązaniach PO w stolicy Dolnego Śląska oraz "odpiłowywaniu" Grzegorza Schetyny informuje SuperExpress. Już wcześniej gazeta informowała o praktykach TBS, m.in. gwałtownym wzroście czynszu dla mieszkańców oraz powołaniu kosztownej rady programowej, w której zasiadali partyjni działacze PO.
W radzie programowej TBS znaleźli się znajomi prezydenta Wrocławia Jacka Sutryka, którzy za sam fakt należności do rady otrzymywali 2000 zł miesięcznie. Gdy informacje o takiej praktyce dotarły do mieszkańców, wybuchł skandal, a ze stanowiskiem, jesienią ubiegłego roku, pożegnali się ówczesny prezes zarządu Marcin Kij i wiceprezes Paweł Inglota. Swoją posadę zachował wtedy tylko trzeci członek zarządu Marek Łapiński, który jest ważną postacią w dolnośląskiej Platformie.
Łapiński od lat uważany jest za człowieka Grzegorza Schetyny, a w związku z tym, że sam Schetyna nie ma ostatnio najmocniejszej pozycji w swojej partii, to przekłada się to na "odcinanie" stanowisk jego ludzi - ocenia gazeta.
Sieć powiązań
Jak czytamy w SE, "kiedy Grzegorz Schetyna był jeszcze mocny, współdecydował o tym, kto ma zostać prezydentem Wrocławia. Schetyna, jako szef całej PO, poparł Jacka Sutryka, który wygrał wybory. Ale nie ma nic za darmo. Schetynie przypadły w udziale pewne frukty".
REKLAMA
Wymiana jest m.in. możliwość obsadzenia swoimi ludźmi intratnych stanowisk we Wrocławiu, a jednym z beneficjentów okazał się właśnie Łapiński - z pensją ok. 20 tysięcy złotych miesięcznie.
"Za prezesury Łapińskiego doszło do podpisania umowy z koszykarskim Śląskiem Wrocław. Za prawie milion złotych TBS reklamował się podczas meczów. Koszykarski Śląsk to oczko w głowie Schetyny. Prezesem klubu jest jego bliski znajomy Michał Lizak, który jest również znajomym Łapińskiego" - dodaje SE.
Sprawa Sejmiku
Marek Łapiński w 2010 r. został odznaczony przez Bronisława Komorowskiego Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. Rok później trafił do Sejmu z listy PO. Twierdził, że zdoła zmienić układ sił w sejmiku dolnośląskim, którego radnym pozostaje od 2018 r. Miało tak się stać przez odwołanie przewodniczącego Andrzeja Jarocha z PiS, jednak nic z tego nie wyszło, a przeciwko jego pomysłowi zagłosowali nawet opozycyjni radni.
Oprócz Łapińskiego, ze stanowiskiem w TBS żegna się prezes Aleksander Dychała. Według nieoficjalnych informacji nie spełnił oczekiwań, które były z nim wiązane.
REKLAMA
Jak podaje SE z pracą mogą pożegnać się inni "schetynowcy". Najczęściej wymienia się nazwiska wiceprezydenta Sebastiana Lorenca i szefa spółki Spartan - Dariusza Kowalczyka.
- Polityk PO z poważnymi zarzutami. Burmistrz Jawora chce zdobyć immunitet
- Miasta jak prywatne folwarki. "Prezydenci każą zaciskać pasa, a wydają miliony na zaplecze i promocję"
- "Sex wakacje" zamiast "alimenty na dzieci". Senator PO w tytułach przelewów obrażał byłą żonę
pg,se.pl,TVPInfo
REKLAMA