Rocznica pierwszego transportu do KL Auschwitz. Uroczystości upamiętnienia ofiar niemieckiego piekła

2023-06-14, 12:56

Rocznica pierwszego transportu do KL Auschwitz. Uroczystości upamiętnienia ofiar niemieckiego piekła
14 czerwca to rocznica pierwszej wywózki do KL Auschwitz. Foto: Stefano Zaccaria/ Shutterstock

Przedstawiciele władz państwowych i grupa kilkunastu byłych więźniów biorą udział w uroczystościach 83. rocznicy pierwszego transportu więźniów do obozu KL Auschwitz. Rozpoczęła je msza święta msza święta w Centrum świętego Maksymiliana w podoświęcimskich Harmężach.

14 czerwca w Polsce obchodzony jest jako Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Niemieckich Nazistowskich Obozów Koncentracyjnych i Obozów Zagłady.

W eucharystii upamiętniającej rocznicę pierwszego transportu więźniów do obozu KL Auschwitz uczestniczyło kilkunastu byłych więźniów obozu, wśród nich Barbara Doniecka, która do obozu trafiła jako dziesięciolatka.

Nasza obecność to wyraz pamięci o pierwszych więźniach i ofiarach obozu - mówiła Polskiemu Radiu. - Chcę dziś złożyć hołd więźniom, którzy pierwsi zostali osadzeni w Auschwitz. Nie daj Boże, aby się to jeszcze raz u nas działo. Gdy patrzę na to, co dzieje się na Ukrainie, to czuję jakbym to wszystko jeszcze raz sama przeżywała. To samo się dzieje, co z Warszawą: wygnanie, zabijanie - mówiła.

Wspomnienia byłej więźniarki niemieckiego obozu

Jak dodała była więźniarka, do Auschwitz została deportowana w sierpniu 1944 roku z powstańczej Warszawy. Miała wówczas 10 lat. - Strach i głód. Pluskwy z koi górnej w baraku aż kapały na nas. Rozcierałyśmy je, że aż twarze były czerwone. Odór pluskiew. Całe życie nie jadłam czarnych porzeczek, bo one mi ten zapach przypominały. Kiedyś przyszła do naszego baraku komendantka i spytała, czego sobie życzymy. Chórem odpowiedziałyśmy, że chcemy do domu. Tego nie mogła zrobić. Ale poprosiliśmy o wygazowanie pluskiew. To zrobiła - wspominała koszmar obozu Barbara Doniecka.

Posłuchaj

Barbara Doniecka o wracających wspomnieniach z piekła obozu KL Auschwitz (IAR) 0:25
+
Dodaj do playlisty

Była więźniarka życzyła młodemu pokoleniu, by nie przeżyli tego, co ona. - Bo to zostaje do końca życia. Wszystko pamiętam; gdy wspominam, to głos mi się łamie. Drżę w środku - wskazała.

Błogosławiony zamordowany w Dachau

Biskup bielsko-żywiecki Roman Pindel w homilii zwrócił uwagę, że msza św. zgromadziła 14 czerwca wiernych z trzech powodów. Pierwszym jest kolejna rocznica pierwszego transportu Polaków do Auschwitz. Drugim jest obchodzony Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Niemieckich Nazistowskich Obozów Koncentracyjnych i Obozów Zagłady.

- Kalendarz liturgiczny Kościoła katolickiego zaś wyznacza na dzień dzisiejszy wspomnienie bł. Michała Kozala, biskupa i męczennika, który 26 stycznia 1943 roku w Dachau zginął dobity zastrzykiem fenolu. Jego droga do tego pierwszego i wzorcowego dla innych obozu koncentracyjnego była podobna do gehenny pierwszych więźniów Oświęcimia - mówił.

Umiłowanie ojczyzny w dramacie obozu

Bp Pindel mówił, że 14 czerwca "przywołujemy, niemal jak na apelu poległych, więźniów pierwszego transportu, których uznano za winnych i wysłano z więzienia w Tarnowie do tworzącego się obozu niedaleko Oświęcimia, którego niemiecka nazwa Auschwitz znana jest na całym świecie”.

- Przybywający szukali sensu faktu przybycia do nowej zupełnie rzeczywistości. (...) W tym transporcie dominuje motyw umiłowania Ojczyzny, pragnienie jej obrony, w sposób, na jaki pozwalają warunki, klęska wrześniowa i okupacja oraz narastający terror wobec ludności Generalnej Guberni. Wiara pomaga w odkryciu owego sensu, jaki człowiek odnajduje i jaki go motywuje. Nie zawsze jest to wiara męczennika, który świadomy niebezpieczeństwa śmierci, ma tyle łaski, wręcz charyzmatu męczeństwa, że się nie cofa, a nawet świadomie zbliża się do śmierci, łącząc swoje cierpienia i śmierć z ofiarą Chrystusa - podkreślił.

Kolejne pokolenie świadków koszmaru

Wicedyrektor Muzeum Auschwitz Andrzej Kacorzyk mówił dziennikarzom, że współcześnie, gdy odeszli już więźniowie z pierwszego transportu, świadkami są osoby, wówczas będące dziećmi. Niektórzy urodzili się po wyzwoleniu, ale ich matki były w ciąży w obozie.

- To są przejmujące historie będące jakby powtórzoną refleksją o Auschwitz. Oni nie mogą powiedzieć: pamiętam, byłem, widziałem. Pamiętają jednak rodziców, których powojenne życie było trudne: znaleźć sens życia, jego cel. Pamiętają też wielką troskę o kolejne pokolenia. To cecha szczególna ocalonych: odnoszą świat do tego, co wydarzyło się w Auschwitz - powiedział.

Upamiętnienie pierwszej wywózki do miejsca zagłady

14 czerwca 1940 r. do KL Auschwitz z więzienia w Tarnowie dotarł pierwszy transport 728 polskich więźniów politycznych. Wśród deportowanych byli m.in. żołnierze kampanii wrześniowej, którzy usiłowali przedrzeć się na Węgry, członkowie podziemnych organizacji niepodległościowych, gimnazjaliści i studenci. Spośród więźniów z pierwszego transportu wojnę przeżyło 239. Jako ostatni z nich odszedł Włodzimierz Bujakowski. Zmarł 11 października 2020 r. w Cork w Irlandii. Pozostali zginęli w obozie lub ich dalszy los nie jest znany.

W Auschwitz Niemcy uwięzili ok. 150 tys. Polaków. Połowa z nich tam zginęła, a wielu kolejnych po przeniesieniu do innych obozów. W KL Auschwitz Niemcy zgładzili co najmniej 1,1 miliona osób, głównie Żydów, a także Polaków, Romów, jeńców sowieckich i osób innej narodowości. Obóz Auschwitz został wyzwolony 27 stycznia 1945 r. przez Armię Czerwoną.

Banner serwis Auschwitz 75.jpg
Czytaj także:

PAP, IAR/ mbl


Polecane

Wróć do strony głównej