Bez szczelnej granicy czekałby nas dramat. Niemcy zapewnią Polsce "dolewkę" nielegalnych migrantów?

2023-08-24, 18:17

Bez szczelnej granicy czekałby nas dramat. Niemcy zapewnią Polsce "dolewkę" nielegalnych migrantów?
Utrzymanie szczelności granicy musi być priorytetem każdego rządu RP. Foto: Twitter/@Straz_Graniczna, Schutterstock/photofilippo66, Youtube (screen)

W Niemczech coraz głośniej mówi się o przywróceniu kontroli na przejściach granicznych z Polską. Dlatego tak istotne jest zadbanie o szczelność naszych własnych granic. Inaczej grozi nam nie tylko przymusowa relokacja, ale też tysiące migrantów, którzy - nie mogąc dostać się na Zachód - pozostaną w Polsce.

Kiedy rozpoczęła się sterowana przez Rosję, a wykonywana rękami reżimu Łukaszenki na Białorusi, próba destabilizacji państwa polskiego, poprzez nasyłanie i próby przepychania kolejnych tysięcy migrantów przez wschodnią granicę, w Polsce pojawiły się dwie koncepcje radzenia sobie z tym problemem. Jedna z nich wypływała wprost z idei "refugees welcome", czyli stosowanej dotychczas na Zachodzie, polityki przyjmowania, niemalże bez weryfikacji, każdej liczby migrantów. Druga zaś opcja podkreślała konieczność utrzymania szczelności polskiej granicy i niedopuszczania do łamania prawa i nielegalnego wkraczania na terytorium naszego państwa. 

Ta pierwsza z koncepcji w praktyce sprowadzała się do witania nielegalnych nachodźców kartonami pizzy i puszkami konserw czy też próbami przedarcia się przez policyjne kordony z reklamówką pełną podarunków dla przybyszów. Jej manifestacją w sferze poglądowej było stwierdzenie: "Wpuśćcie tych ludzi do Polski! Kim są, ustali się później!". Czy też słowa Donalda Tuska: "To są biedni ludzie, szukający swego miejsca na ziemi". Wydarzenia ostatnich kilkunastu miesięcy pokazują, że były to wysoce infantylne zachowania i na szczęście ludzie prezentujący takie postawy nie mieli ostatecznego wpływu na kształt polskiej polityki w zakresie obrony granicy.

Zobacz również na i.pl: Rzecznik Prawa i Sprawiedliwości Rafał Bochenek: Sposób przymusowej relokacji jest dla Polski nie do przyjęcia

Budowa muru jedynym rozwiązaniem

O tym, że przed niebezpieczeństwem napływu nielegalnych migrantów z krajów islamskich; od Iranu i Iraku poprzez kraje środkowej Afryki, na Azji kończąc (bo właśnie z takim szerokim przekrojem obywatelstw mamy do czynienia od początku kryzysu) może uchronić wyłącznie wzmocnienie granicy, widać było już od listopada 2021 roku, kiedy doszło do szturmu na granicę w Kuźnicy. To był pokaz tego, że sterowana ręcznie fala migrantów będzie już nie tylko próbowała pod osłoną nocy, w ciszy przekraczać zieloną granicę, ale tworzący ją ludzie posłużą się także przemocą, aby dostać się na terytorium naszego kraju.

Dlatego też decyzja o budowie muru granicznego na granicy z Białorusią z dzisiejszej perspektywy wydaje się jak najbardziej słusznym rozwiązaniem. Jego ustawienie nie tylko zakończyło masowe szturmy na oddziały polskiej straży granicznej, ale w zdecydowanym stopniu pozwoliło zwiększyć kontrolę nad tym, co się dzieje na przygranicznych terenach.

W tym samym czasie pojawiała się tymczasem retoryka, jakoby uszczelnianie granicy nie miało sensu, gdyż ostatecznym celem podróży przybyszów wcale nie jest Polska, lecz kraje zachodniej Europy jak np. Niemcy czy Francja. Argumentowano wówczas, że wzmacnianie granicy, zwiększanie liczby funkcjonariuszy straży granicznej czy też wsparcie ze strony wojska to kroki niepotrzebne, służące jedynie celom wyborczym. 

Zobacz również na i.pl: Premier Mateusz Morawiecki o przymusowej relokacji nielegalnych imigrantów. "To byłoby ogromne zagrożenie dla Polaków"

Niemcy chcą uszczelniać granicę

Tymczasem najnowsze doniesienia pokazują, że również taka polityka i argumentacja byłaby bardzo krótkowzroczna. W ostatnim czasie, w obliczu niekontrolowanego napływu migrantów, także bowiem i Niemcy coraz częściej mówią o konieczności zwiększania szczelności swoich granic. 

Jak donosi najnowszy "Bild", przytaczając dane policji, w tym roku do Niemiec trafiło co najmniej 56 tys. nielegalnych migrantów, którzy dostali się tam poprzez dziurawe granice innych unijnych państw. Gazeta wskazuje, że mur na granicy Polski z Białorusią większość migrantów powstrzymuje. Problem w tym, że przedostają się oni do Niemiec tzw. szlakiem bałkańskim - przez Czechy czy Słowację. Od strony naszych południowych sąsiadów próbują zresztą także dostać się na terytorium RP i stąd trafić do Niemiec.

Dlatego też na niemieckiej scenie politycznej coraz częściej odżywają głosy o tym, że pomimo istnienia Strefy Schengen należy przywrócić kontrole na granicy z Polską i Czechami. W praktyce oznacza to możliwość sprawdzania przez służby celne każdego auta przekraczającego szlabany graniczne. 

Migranci zamknięci na terytorium Polski

Takie postępowanie Berlina oznaczałoby, że także ci, którym udało się przedrzeć do Polski z Białorusi, nie byliby w stanie osiągnąć upragnionego celu swojej wędrówki. Pamiętamy bowiem, że w czasie starć z naszymi funkcjonariuszami wielu z nich krzyczało: "Germany, Germany". Zatrzymani na szlabanie w Słubicach, Gubinie czy Kołbaskowie zostaliby zmuszeni do pozostania po wschodniej stronie Odry. 

W związku z tym konieczne jest nie tylko dalsze utrzymywanie szczelności granicy z Białorusią, ale również zwiększanie możliwości policji, która wyłapuje także tych, którzy dotarli do naszego kraju szlakiem bałkańskim. Jak informuje "Rzeczpospolita" od maja wzmożono patrole policyjne przy zachodniej granicy, dzięki którym zatrzymano 479 cudzoziemców (w 2022 r. w tym okresie – 206), którzy z Polski jechali do Niemiec. To 151 Afgańczyków, 143 Syryjczyków, 43 Egipcjan oraz m.in. obywatele Indii, Jemenu, Somalii, Sudanu.

Przymusowa relokacja wciąż groźna

Jednocześnie też cały czas Niemcy (poprzez działania Komisji Europejskiej) próbują narzucić Polsce mechanizm przymusowej relokacji migrantów, którzy na Stary Kontynent dostają się od południa, tj. przedostają się przez Morze Śródziemne czy też z terenu Turcji. Póki co konsekwentny sprzeciw polskiego rządu sprawia, że unijni przedstawiciele nie mogą się pochwalić wprowadzeniem u nas tego rozwiązania.

Dlatego też uszczelnienie polskich granic musi pozostać dla naszych władz priorytetem. Zadbanie i rozwijanie możliwości muru na granicy z Białorusią i Rosją, a także troska o silne służby to absolutnie podstawowe zadania każdego rządu RP na nadchodzący czas. Inaczej grozi nam nie tylko przymusowa relokacja, ale też tysiące migrantów, którzy - nie mogąc dotrzeć do Brukseli - pozostaną w Warszawie na Centralnym.

Czytaj także:

Zobacz także: Imigrant zgwałcił Polaka w Niemczech. Marek Ast: przed tym chcemy uchronić naszych obywateli

PR24/Rzeczpospolita/łs

Polecane

Wróć do strony głównej