Giertych w nurcie "silnych razem", czyli mowa nienawiści wobec przeciwników politycznych i symetrystów

2023-08-28, 16:53

Giertych w nurcie "silnych razem", czyli mowa nienawiści wobec przeciwników politycznych i symetrystów
Giertych w nurcie "silnych razem", czyli mowa nienawiści wobec przeciwników politycznych i symetrystów. Foto: Andrzej Hulimka / Forum

Donald Tusk ogłosił, że Roman Giertych, były prezes Ligi Polskich Rodzin, były lider Młodzieży Wszechpolskiej oraz były wicepremier za czasów rządów Kazimierza Marcinkiewicza i wcześniejszy minister edukacji narodowej, będzie kandydować do Sejmu z ramienia Koalicji Obywatelskiej w województwie świętokrzyskim. Kandydatura ta budzi jednak kontrowersje - jedną z przyczyn są jego związki z tzw. silnymi razem, czyli grupą internetowych trolli atakującą wszystkich nie będących wyznawcami PO i lidera tej formacji.

Roman Giertych swoimi wypowiedziami, nieprzebierającymi w słowa komentarzami w mediach społecznościowych, wpisuje się w nurt tzw. silnych razem, grupy internetowych aktywistów nienawidzących Prawa i Sprawiedliwości, hołdujących za to Koalicji Obywatelskiej. Nie szczędzą oni wobec swych przeciwników mocnych - nierzadko wulgarnych - sformułowań.

Na celownik wzięli oni nie tylko polityków obozu rządzącego, ale też np. dziennikarzy liberalnych mediów, takich jak Grzegorz Sroczyński, Marcin Meller, a nawet Monika Olejnik, których trudno posądzać o sympatię do PiS. Jednakże ośmielają się zadawać politykom PO niewygodne pytania, a tych, którzy nie chcą pełnić roli funkcjonariuszy politycznych, "silni razem" sprowadzają do roli wroga.

Giertych został w czerwcu oskarżony przez prezesa Ogólnopolskiej Grupy Badawczej Łukasza Pawłowskiego o stworzenie farmy trolli. "Wielokrotnie pisano, że tolerowanie #Silnych i radykalnego języka ich medialnych siepaczy jak Lis, Giertych, Wiejski prędzej czy później się obróci przeciwko opozycji. Chyba nie taki miał być efekt wiecu w Poznaniu?" - zaznaczył Pawłowski.

"Mam do Pana uprzejme pytanie i mam nadzieję, że nie uzna Pan tej ciekawości za przejaw radykalnego języka. Ile Pańskie firmy w ciągu ostatnich 8 lat wzięły pieniędzy w wyniku zleceń od instytucji rządowych, zależnych od rządu, finansowanych przez rząd lub od spółek z kapitałem Skarbu Państwa?" - odpowiedział Giertych.

Zobacz również na tvp.info: Giertych kandyduje do Sejmu. Poseł KO zadał mu istotne pytanie

"Roman napuszcza trolle z Twittera"

Po tym wpisie Pawłowski pogłębił swoje stanowisko. "Perpetuum mobile Romana Giertycha i jego farmy trolli. Roman coś pisze, napuszcza swoje trolle z Twittera, potem podchwytuje to jego troll (którego ktoś kiedyś zrobił kimś ważnym w TVP!) Jan Piński i voilà, można teraz puszczać linka. Ostrzeżenie jak to po jesieni może wyglądać" - nadmienił.

Prezes OGB kontynuował, że "sam fakt, że opozycja choćby się zastanawia nad takim kandydatem [teraz zaś przeszła do czynów - red.] i daje mu świadectwo moralności, pokazuje jak bardzo się zmieniła w ostatnich latach".

"Opozycja i ich wyborcy tak długo walczą z »imperium zła«, że z rebeliantów stali się »Najwyższym Porządkiem« - kto zna Gwiezdne Wojny, ten wie. Rozumiem, że plakat na wiecu [Tuska] w Poznaniu [mowa o skandalicznym transparencie o treści »Boże zabrałeś nie tego Kaczyńskiego«, nawiązującego do śmierci terrorysty Teda Kaczyńskiego, ps. Unabomber] był dla opozycji szokiem (że tak bardzo zdominował przekaz) i trzeba było doszukiwać się tutaj spisku i prowokacji, ale prawda jest taka, że to dziś ich wyborcy. Każdego dnia w internecie i na ulicy można to zaobserwować. Przecież liderzy mówią »Roman Giertych jest ok, Tomasz Lis jest ok«, to dlaczego szeregowy wyborca opozycji ma widzieć coś złego w życzeniu komuś śmierci?" - pisał Pawłowski.

Roman Giertych zapowiedział pozew przeciwko prezesowi OBG, ten z kolei odparł, że za swój wpis nie przeprosi. "Czekam na pozew mecenasa Giertycha, bo uważam, że kiedyś trzeba zacząć walkę z chamstwem i agresją w debacie publicznej, a moim zdaniem Giertych jest dziś jej twarzą rzucając na lewo i prawo oskarżenia bez najmniejszych podstaw" - skwitował.

"Silni razem sprzeciwiamy się symetryzmowi"

Giertych wspomnianemu Grzegorzowi Sroczyńskiemu nie szczędził "uprzejmości" w połowie sierpnia, gdy dziennikarz ogłosił przejście do RMF FM. "Panie Sroczyński, czy to prawda, że nie będzie Pan już swoich mądrości o tym, że Tusk szkodzi opozycji wygłaszał w TOK FM? W imieniu »Sieci na Wybory« chciałbym wyrazić zadowolenie z tego faktu. Myślę, że oddam uczucia nas wszystkich. Silni razem sprzeciwiamy się symetryzmowi" - napisał Giertych w mediach społecznościowych.

Zobacz również w tvp.info: Zasieki Donalda Tuska przeciwko Romanowi Giertychowi

Widocznie nastrój nowego kandydata Koalicji Obywatelskiej do Sejmu udzielił się całemu środowisku, albowiem wycofano zaproszenie dla Grzegorza Sroczyńskiego w trwającym obecnie Campusie Polska Przyszłości, organizowanym przez Rafała Trzaskowskiego. Miał on wziąć udział w panelu "Symetryści". Dyskusję miał poprowadzić Marcin Meller - zaproszenie otrzymali również Dominika Sitnicka i Jan Wróbel - ale ponieważ nie zgodził się na udział w niej bez Grzegorza Sroczyńskiego, jego udział w imprezie również został anulowany; panel się nie odbył.

Organizatorzy nie podali powodów swojej decyzji. Zastanawiająca jest jednak wymiana zdań w mediach społecznościowych po ogłoszeniu uczestników dyskusji. Otóż kiedy znany internetowy hejter skrytykował dobór uczestników panelu, do dyskusji włączył się poseł KO Sławomir Nitras. "Panie Adamie. Przestałem Pana obserwować ponieważ zdarza się Panu używać języka nienawiści. Nie podoba mi się to. Mam chyba do tego prawo. Pozdrawiam" - napisał.

Zobacz także w i.pl: TVN na usługach... PiS? Roman Giertych i Tomasz Lis rozprawiają o ataku na Jana Pawła II

Ale gdy Nitras został wezwany przez internautę do podania przykładów stosowania przez niego języka nienawiści, ku zdziwieniu obserwujących dyskusję zaczął się przed hejterem kajać.

"Silni razem jako zjawisko to toksyczna sekta, gdzie przeważają tropiciele spisków i coraz to nowych odchyleń. Opozycjo, strzeż się takich sojuszników. Póki to jeszcze Wy decydujecie, co Wam wolno, a co nie we własnej partii" - skomentował z kolei burzę wokół Campusu Polska Grzegorz Sroczyński.

Lista proskrypcyjna

Innym razem Giertych - atakując Sroczyńskiego - stwierdził, że "powinien zniknąć na zawsze z polskiej przestrzeni publicznej. I pewnie po wyborach tak będzie". Wspomniany Marcin Meller, który również stał się przedmiotem ataków internetowych radykałów, w swoim felietonie zastanawiał się, w jaki sposób mecenas miałby zrealizować swoją zapowiedź.

"Zakaz wykonywania zawodu, dzięki jakiejś napisanej na kolanku ustawce? Deportacja? Aresztowanie? Naciski finansowe na pracodawcę? Nieznani sprawcy na klatce schodowej? Czego by mecenas i wspierający go politycy nie wymyślili, to ja bardzo proszę o wciągnięcie mnie na listę proskrypcyjną. Dobrze się znaleźć w zacnym towarzystwie" - podkreślił Meller.

Czytaj również w PAP: TVP Info ujawniło treść rozmów Romana Giertycha z twórcą "Soku z Buraka". Mecenas zapowiada pozew

Przygotował też listę dziennikarzy i publicystów, którzy - kierując się logiką radykałów - "w giertychowej Polsce również powinni zostać zniknięci". Wymienił m.in. Szymona Jadczaka, Witolda Jurasza, Konrada Piaseckiego czy Dariusza Rosiaka.

"Ty też możesz zostać symetrystą i trafić na listę Romka. Pamiętaj o tym, zanim bez sensu zaczniesz kłapać dziobem" - spuentował Marcin Meller.

Nie od dziś

Mowa nienawiści w przypadku Romana Giertycha nie jest zresztą niczym nowym. Można przypomnieć choćby jego postawę z manifestacji KOD sprzed kilku lat, kiedy infantylne podskoki przelatał z okrzykami "precz z kaczorem, dyktatorem".

Czytaj także:

łl/PR24, wPolityce.pl, dorzeczy.pl, Twitter

Polecane

Wróć do strony głównej