Szef MSZ dementuje doniesienia gazety.pl. "To absurd, nie przyszłoby mi do głowy, żeby szantażować głowę państwa"

- Szantażowanie głowy państwa jest absurdem, nie przyszłoby mi to do głowy - powiedział szef MSZ Zbigniew Rau pytany o doniesienia, według których wraz z byłym wiceministrem Piotrem Wawrzykiem mieli forsować kandydata na ambasadora RP w Islandii i szantażować prezydenta Andrzeja Dudę w tej kwestii.

2023-09-09, 11:39

Szef MSZ dementuje doniesienia gazety.pl. "To absurd, nie przyszłoby mi do głowy, żeby szantażować głowę państwa"
Zbigniew Rau. Foto: Alexandros Michailidis / Shutterstock

Minister spraw zagranicznych w sobotę w RMF FM został zapytany o doniesienia gazety.pl, która napisała, że wraz ze zdymisjonowanym wiceszefem resortu forsował "zaufanego człowieka Wawrzyka, Jakuba Osajdę na ambasadora w Islandii". Według portalu, który powołuje się na "rozmówcę bliskiego MSZ", kilka miesięcy temu "Rau szantażował prezydenta Andrzeja Dudę: albo Osajda na ambasadora, albo nie będzie żadnych ambasadorów".

Szef MSZ zaznaczył, że wiarygodność tego przekazu "jest - delikatnie mówiąc - niezwykle mała". - Prawdą jest, że wyłanianie kandydatów na ambasadorów jest niezwykle złożonym, długotrwałym procesem - dodał.

Jak podkreślił, to absurd, aby konstytucyjny minister myślał o "szantażowaniu głowy państwa w takiej sprawie", szczególnie jeśli wywodzi się z tego samego obozu politycznego.

Szef MSZ rozważy złożenie pozwu

- Daję słowo, że nikomu, a już na pewno nie mnie, nie przyszło do głowy, żeby stawiać pana prezydenta w podobnej sytuacji - powiedział szef MSZ. Zapytany, czy mógł to robić były wiceminister Wawrzyk, Rau odparł: - Nie sądzę, ale ja nie wiem w jakiekolwiek komunikacji między panem Wawrzykiem a panem prezydentem.

REKLAMA

Minister potwierdził też, że poznał Jakuba Osajdę "tak jak każdego innego urzędnika tego szczebla w MSZ". Zapytany, czy posiadał on kompetencje na ambasadora, Rau odparł: - Kompetencje formalnie posiadał, ale już nie chcę komentować tej kwestii, po prostu dlatego, że siłą rzeczy komentowałbym czynności sprawdzające odpowiedniej służby, która jest aktywna w resorcie.

Zapytany, czy jeśli to nieprawdziwe informacje, to złoży pozew do sądu w trybie wyborczym, odparł, że wcześniej nie myślał o takim rozwiązaniu, ale się nad tym zastanowi.

"Doniesienia są równie wiarygodne, jak pomysł z szantażowaniem głowy państwa"

Rau odniósł się też do śledztwa prokuratury i Centralnego Biura Antykorupcyjnego, które bada nieprawidłowości przy składaniu wniosków o wydanie kilkuset wiz, oraz do informacji polityków PO, że "w okresie ostatnich trzech lat wydano 350 tys. wiz".

Zapytany, czy "Polska wydała 350 tys. wiz za łapówki", minister odparł, że "rzecz jest równie wiarygodna, jak pomysł z szantażowaniem głowy państwa" i kategorycznie temu zaprzeczył. Jak tłumaczył, corocznie planuje się pewne limity wizowe. Przy limicie ok. 400 tys. wiz projektowano, że 260 tys. z nich zostanie przyznanych osobom z Białorusi, 80 tys. - z Ukrainy, a reszta "ze wszystkich pozostałych państw, bynajmniej nie samych muzułmańskich".

REKLAMA

Rau podał też przykłady, że statystycznie wnioski z Pakistanu rozpatrywano w 75 proc. negatywnie, wnioski z Nigerii - w 80 proc. negatywnie, a wnioski z Indii - w 50 proc. negatywnie.

Zobacz również w tvp.info: Fake news Tuska i "Gazety Wyborczej". Oświadczenie prokuratury ws. migrantów

Minister został też zapytany, czy prawdziwe są doniesienia, że departament konsularny MSZ miał naciskać na placówki dyplomatyczne, żeby wydawały jak najwięcej wiz. - Na to pytanie nie odpowiem, bo bym ingerował w treść czynności sprawdzających służb. Nie będę tego komentował i nie mogę komentować interpretacji medialnych działania tych służb - powiedział.

Śledztwo

Prokuratura Krajowa poinformowała w piątek, że śledztwo, które prowadzi wraz z CBA, dotyczy nieprawidłowości przy składaniu wniosków o wydanie kilkuset wiz w ciągu półtora roku. Zaznaczyła przy tym, że zatwierdzona została mniej niż połowa tych wniosków. Badane nieprawidłowości dotyczą polskich placówek dyplomatycznych w Hongkongu, Tajwanie, Zjednoczonych Emiratach Arabskich, Indiach, Arabii Saudyjskiej, Singapurze, Filipinach i Katarze.

REKLAMA

Zobacz również w i.pl: Prokuratura Krajowa dementuje doniesienia "Gazety Wyborczej" ws. wiz. Słowa Donalda Tuska określa jako "fałszywe". Wydano oświadczenie

31 sierpnia premier Mateusz Morawiecki odwołał Piotra Wawrzyka. Jak potem tłumaczył, dymisja nastąpiła w związku z trwającym postępowaniem wyjaśniającym, aby przeciąć jakiekolwiek wątpliwości.

Czytaj także:

REKLAMA

[ZOBACZ TAKŻE] Poseł PiS Jarosław Krajewski w Programie 1 Polskiego Radia

PAP/IAR/łl

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej