UE przejmie kontrolę nad polską armią? "Zmusi do kupowania uzbrojenia z Niemiec czy Francji"

Portal niezależna.pl analizuje konsekwencje zmian traktatów unijnych pod kątem wspólnej polityki bezpieczeństwa i obrony. Wszystko wskazuje na to, że to Bruksela będzie decydować o tym, jak i gdzie mają się zbroić kraje UE. Zdaniem europosła prof. Zdzisława Krasnodębskiego "będzie to oznaczało koniec naszej suwerenności". Natomiast prof. Romuald Szeremietiew ocenia, że Niemcy i Francja czynią zabiegi, by zmusić inne państwa do kupowania produkowanego przez nie uzbrojenia.

2023-11-07, 09:29

UE przejmie kontrolę nad polską armią? "Zmusi do kupowania uzbrojenia z Niemiec czy Francji"
Zmiany traktatowe UE kompletne pozbawienie państw członkowskie kompetencji w kwestii rozwoju własnych sił zbrojnych. Foto: X/MON_GOV_PL

Portal niezależna.pl zwraca uwagę, że "lewicowo-liberalne siły polityczne w UE, kierowane głównie przez Niemcy i Francję, domagają się zmian w unijnych traktatach, które miałyby doprowadzić do wyeliminowania zasady jednomyślności w głosowaniach w Radzie UE, a także do odebrania kompetencji państwom członkowskim i przekazania ich do Brukseli w takich obszarach, jak polityka zagraniczna, bezpieczeństwo, ochrona granic, leśnictwo, zdrowie publiczne, edukacja. W sumie lista poprawek do traktatów wynosi 267. Zmiany mają objąć także nadzór nad armią i jej modernizowanie".

Zmiany zasad obronności w krajach UE 

W nowe zasady działania UE forsowane przez Niemcy i Francję wpisuje się też modernizacja armii. Obecnie artykuł 42 Traktatu o Unii Europejskiej reguluje kwestie wspólnej polityki bezpieczeństwa i obrony. Ceduje on obronne na "Państwa Członkowskie".

Tymczasem nowe przepisy mówią, że to Bruksela będzie określała wymiar i fundusze na modernizacje poszczególnych armii. "Wspólna polityka bezpieczeństwa i obrony, w tym zamówienia na uzbrojenie i jego rozwój, jest finansowana przez Unię ze specjalnego budżetu, w odniesieniu do którego Parlament Europejski jest współprawodawcą i nad którym sprawuje kontrolę" - przytacza propozycje nowych unijnych regulacji portal niezależna.pl.  

Okazuje się, że w zamyśle eurokratów w UE ma być stworzona wspólna obrona, jeżeli Rada Europejska tak zadecyduje i to już większością kwalifikowaną, a nie jednomyślnie.

REKLAMA

Alarm b. premier Beaty Szydło

Była premier Beata Szydło alarmowała w mediach społecznościowych, że "wśród przepychanych na szybko zmian traktatów europejskich są też nowe przepisy przekazujące Brukseli kontrolę nad tak kluczową sprawą, jak zakupy uzbrojenia przez państwa członkowskie Unii".

"Nowe traktaty zawierają również zapisy o utworzeniu europejskiej armii, której rozkazy wydawać będzie bezpośrednio Bruksela. Polska oraz inne kraje Unii zostaną pozbawione możliwości prowadzenia własnej polityki obronnej" - poinformowała Beata Szydło.

Krok do centralizacji UE

Na prośbę "Gazety Polskiej Codziennie" do tematu odniósł się także prof. Zdzisław Krasnodębski. - Pewne siły polityczne od dawna dążą do utworzenia kolejnego funduszu, z którego będzie można finansować wspólną politykę obronną. To jest kolejny krok do centralizacji Unii Europejskiej. Dotychczas w kwestiach obronnych Unia opierała się na współpracy państw, teraz natomiast chce się odwrócić tę logikę i w samej Unii stworzyć specjalny budżet, aby możliwe było rozwijanie zdolności militarnych. Pojawiają się już nawet propozycje, aby powołać komisarza do spraw obrony - skomentował prof. Krasnodębski, którego zdaniem nowe przepisy nie są precyzyjne.

 - Najważniejsze pytanie dotyczy tego, jak proponowana wspólna polityka obronna będzie się odnosiła do polityk obronnych poszczególnych państw. Czy to ma być prowadzone równolegle? Czy decyzyjność państw członkowskich w tym obszarze ma być ograniczana? Miałoby w ogóle zastąpić politykę obronną poszczególnych państw członkowskich? To nie jest sprecyzowane, a trzeba podkreślić, że takie kwestie jak podatki, polityka obronna czy prawo do modernizowania swojej armii są rdzeniami suwerenności i niepodległości kraju. Jeśli okazałoby się, że nowe przepisy będą umożliwiały zakupy wojskowe jedynie poprzez instytucje europejskie i za ich zgodą, to będzie to oznaczało koniec naszej suwerenności - uważa prof. Krasnodębski.

REKLAMA

Czytaj także:

Narzucone kontrakty na zbrojenia 

Portal poruszył też kwestię możliwych skutków unijnych propozycji w kontekście polskiej armii. Szykowane zmiany skomentował prof. Romuald Szeremietiew, b. szef MON oraz wykładowca Akademii Sztuki Wojennej. - W tej sprawie przede wszystkim trzeba podkreślić, że zarówno Niemcy, jak i Francja mają potężne przemysły zbrojeniowe. Stany Zjednoczone są dla nich konkurentem, a ostatnie nasze zakupy pokazały, że również oferty z Korei Południowej są warte uwagi. To jest zagrożeniem dla Berlina i Paryża -  ocenił ekspert.

Prof. Szeremietiew zwrócił uwagę, że jeśli zmiany zasad funkcjonowania UE wejdą w życie, to "Niemcy i Francja będą beneficjentami kontraktów zbrojeniowych płynących z Unii Europejskiej". - Ponadto ustalanie jakiegoś wspólnego budżetu na politykę obronną jest pomysłem kuriozalnym. Wiele z tych państw nie potrafi realizować zobowiązań wobec NATO dotyczących przeznaczania co najmniej 2 proc. PKB na obronność i te kraje chcą wziąć na siebie odpowiedzialność za bezpieczeństwo całego kontynentu. W moim przekonaniu tutaj chodzi tylko o to, aby zmusić innych członków UE do kupowania uzbrojenia z Niemiec i Francji - powiedział prof. Szeremietiew dla "Gazety Polskiej Codziennie" cytowanej przez portal niezależna.pl.

[ZOBACZ TAKŻE] Europoseł PiS Zdzisław Krasnodębski gościem Polskiego Radia:

REKLAMA

Niezależna.pl/kg

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej