Sąd Najwyższy zdecydował ws. październikowego referendum
SN podjął uchwałę, że referendum ogólnokrajowe z 15 października było ważne. Nie wpływa to jednak na wynik referendum, ponieważ frekwencja, wynosząca niecałe 41 proc., była za niska.
2023-12-07, 15:57
Jak przekazano podczas czwartkowego posiedzenia, w sumie do Sądu Najwyższego wpłynęło 2275 protestów referendalnych. 316 z nich zostało uznanych za zasadne. Z analizy wynikało, że 285 spośród nich miało tożsame zarzuty. Jeden protest został uznany za częściowo zasadny. Natomiast 44 protesty uznano za niezasadne, a 1 914 pozostawiono bez dalszego biegu.
Pytania o wydanie karty
Jednym z głównych wątków wskazywanych w protestach była kwestia pytania głosujących przez członków komisji referendalnych o wolę pobrania karty do głosowania w referendum.
- Z treści protestów, a także licznych relacji medialnych wynika, że było to zjawisko masowe - ocenił zastępca Prokuratora Generalnego Robert Hernand. Jak zauważył "rzeczywistej skali nieprawidłowości nie oddaje liczba złożonych protestów, ponieważ - jak pokazuje praktyka i doświadczenie życiowe - na ich wniesienie decydują się nieliczni".
Jak podkreślił prok. Hernand "Prokurator Generalny, jako rzecznik idei państwa prawa, nie może przejść do porządku dziennego nad stwierdzonymi faktami naruszeń prawa i nad skalą tych naruszeń".
REKLAMA
Bez wpływu na wynik
- Ustawodawca nie przewidział podjęcia przez SN uchwały o nieważności referendum w całości, bo nawet unieważnienie głosowania we wszystkich obwodach skutkuje ponownym przeprowadzeniem głosowania - zaznaczył zastępca PG. Jak dodał, w związku z tym "nie jest w stanie zająć kategorycznego stanowiska".
Przewodniczący PKW sędzia Sylwester Marciniak zaznaczał natomiast, że w żaden sposób nie można przyjąć, by protesty uznane za zasadne wpłynęły na ogólny wynik referendum. - Argumenty, o których wspominał prokurator, najczęściej dotyczą aspektów medialnych, nieodzwierciedlonych w materiale dowodowym. Ktoś, coś, gdzieś powiedział - ocenił Marciniak.
Do czwartkowej uchwały SN w sprawie ważności referendum zgłoszono trzy zdania odrębne.
- Ponad tysiąc protestów wyborczych i referendalnych. Do SN nadal napływają pisma
- Prawie wszyscy głosowali "na zaświadczenie"? "Błąd przy wpisywaniu danych"
Ważnością referendum ogólnokrajowego podczas jawnego posiedzenia zajmowała się cała Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych pod przewodnictwem prezes Joanny Lemańskiej, na podstawie sprawozdania z głosowania przedstawionego przez PKW oraz opinii wydanych w wyniku rozpoznanych protestów.
Rozstrzygnięcie SN co do ważności referendum nie jest związane z kwestią wiążącego lub niewiążącego wyniku tego referendum.
Pytania referendalne
W październikowym referendum zadano 4 pytania: "Czy popierasz wyprzedaż majątku państwowego podmiotom zagranicznym, prowadzącą do utraty kontroli Polek i Polaków nad strategicznymi sektorami gospodarki?", "Czy popierasz podniesienie wieku emerytalnego, w tym przywrócenie podwyższonego do 67 lat wieku emerytalnego dla kobiet i mężczyzn?", "Czy popierasz likwidację bariery na granicy Rzeczypospolitej Polskiej z Republiką Białorusi?", "Czy popierasz przyjęcie tysięcy nielegalnych imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki, zgodnie z przymusowym mechanizmem relokacji narzucanym przez biurokrację europejską?".
Większość, bo ponad 95 proc. głosujących, odpowiedziała "nie" na zadane pytania. Wyniki referendum nie były wiążące, ponieważ wzięło w nim udział niecałe 41 proc. uprawnionych.
REKLAMA
IAR/PAP/st
REKLAMA