Zrobisz zdjęcie, możesz trafić za kratki. Zakazy fotografowania pojawią się w wielu miejscach

2024-02-26, 13:12

Zrobisz zdjęcie, możesz trafić za kratki. Zakazy fotografowania pojawią się w wielu miejscach
Projekt rozporządzenia w sprawie trybu oraz terminów wydawania zezwoleń na fotografowanie pojawił się na stronie RCL . Foto: Shutterstock / Andrii__Ivaniuk; RCL

Jeśli te przepisy wejdą w życie, możemy słono zapłacić choćby za selfie zrobione przy dworcu kolejowym albo na tle pięknego mostu. Uważać będą musieli także fotografujący hobbystycznie czy zawodowo. W całym kraju ma być ponad 25 tys. obiektów objętych zakazem. Rządowe Centrum Legislacji opublikowało projekt rozporządzenia ws. wydawania zezwoleń na fotografowanie.

Zdjęcia robimy dziś praktycznie wszyscy. Na wyjazdach uwieczniamy - głównie smartfonami - zabytki, krajobrazy czy architekturę miejską. Równie często wykonujemy selfie na tle różnych obiektów. Z kolei hobbyści, amatorzy fotografii, a także zawodowcy, naciskają spust migawki w swoich aparatach, stojąc na przykład przed pięknymi budynkami, mostami czy zabytkowymi dworcami kolejowymi. Obecnie to wszystko odbywa się spokojnie, bez zwracania szczególnej uwagi na regulacje prawne dotyczące utrwalania obrazów. Jednak wkrótce to się zmieni. 

Ministerstwo Obrony Narodowej przygotowało projekt rozporządzenia dotyczący wydawania zezwoleń na fotografowanie obiektów ważnych dla bezpieczeństwa państwa.

Zakaz fotografowania obiektów "szczególnie ważnych"

Projekt jest konsekwencją nowelizacji Kodeksu karnego oraz Ustawy o obronie ojczyzny, gdzie pojawił się przepis dotyczący zakazu fotografowania i filmowania "obiektów szczególnie ważnych dla bezpieczeństwa lub obronności państwa", jeśli nie ma się na to zgody. 

O ile nowe przepisy mogą pomóc w zatrzymywaniu osób, które działają w interesie innych państw, fotografując na przykład infrastrukturę krytyczną, o tyle mogą one utrudnić życie wspomnianym hobbystom czy każdemu, kto akurat miał chęć wykonania zdjęcia w danym miejscu. Bo zakazy powiązane z wymogiem uzyskania zgody na fotografowanie mają dotyczyć ponad 25 tys. obiektów w całym kraju. Tylko około 3 proc. z nich należy do wojska.

Według planów MON budynki i obiekty zostaną oznaczone tabliczką "zakaz fotografowania". Jej projekt zaprezentowano w rozporządzeniu. Ale brak zgody na robienie zdjęć nie jest bezwzględny. Na prośbę zainteresowanej osoby lub podmiotu - w terminie nie dłuższym niż 14 dni od doręczenia wniosku - można będzie otrzymać zezwolenie na fotografowanie. 

Jakich obiektów dotyczy zakaz fotografowania?

Zgodnie z art. 616a ust. 6. Ustawy o obronie ojczyzny, która weszła w życie we wrześniu ub.r., bez zezwolenia nie można "fotografować, filmować lub utrwalać w inny sposób obrazu lub wizerunku": obiektów szczególnie ważnych dla bezpieczeństwa lub obronności państwa, obiektów resortu obrony narodowej nieuznanych za obiekty szczególnie ważne dla bezpieczeństwa lub obronności państwa, obiektów infrastruktury krytycznej, jeżeli zostały oznaczone znakiem graficznym wyrażającym ten zakaz. Zabrania się również fotografowania osób lub ruchomości znajdujących się w tych obiektach.

Czytaj także:

Wskazany artykuł ustawy może teoretycznie dotyczyć wielu obiektów, na przykład nieruchomości wojskowych, dworców kolejowych, mostów, budynków czy traktów kolejowych i dróg. Dlatego zapisy ustawy precyzuje ministerialne rozporządzenie, a wszystkie obiekty, których ma dotyczyć zakaz fotografowania, zostaną oznaczone tabliczką, której nowy wzór opracowano. 

Złamanie zakazu będzie wykroczeniem, za które grozi kara aresztu lub grzywny. Robiący zdjęcia może też zostać ukarany przepadkiem mienia. Możemy zatem stracić smartfon lub aparat fotograficzny. 

Fotografował pociągi, przesłuchało go ABW 

Choć rozporządzenie jeszcze nie weszło w życie, służby już zwracają szczególną uwagę na fotografujących w niektórych miejscach. Przekonał się o tym miłośnik kolei Daniel Tetkowski, który 8 czerwca 2023 roku - nie obowiązywała wtedy jeszcze Ustawa o obronie ojczyzny - fotografował pociągi poruszające się linią kolejową w kierunku gdańskiego portu. Zatrzymała go policja, a na komisariacie przesłuchali go funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Sprawę mężczyzna opisał w mediach społecznościowych.

"Był to zupełnie normalny dzień, aż do chwili pojawienia się około godziny 12.00 policji. Pan z drogówki oznajmił, że dostano 2 zgłoszenia o osobie stojącej na S7 i robiącej zdjęcia. W pierwszej chwili pomyślałem, że może być problem z miejscem, w którym stoję, ale nie. Problemem okazało się to, że robię zdjęcia. Poinformowano mnie, że zakazem objęte jest fotografowanie infrastruktury krytycznej w tym szlaków kolejowych. Nie było to moje pierwsze spotkanie z policją. Zawsze przebiegało bez większych konsekwencji i kończyło się na zwykłym wylegitymowaniu. Tak więc zostałem zaproszony do policyjnego vana. Pan z drogówki skrupulatnie tłumaczył mi w czym problem. Myślałem, że na tym koniec i każdy pójdzie w swoją stronę. Jednak nie" - napisał na Facebooku Daniel Tetkowski.

Jak zaznaczył, policjant poinformował go, że zostanie zabrany na I Komisariat Policji przy ul. Platynowej w Gdańsku.

"Przyjechał po mnie kolejny radiowóz, który mnie zabrał na komendę. Na komisariacie dowiedziałem się, że pofatygują się do mnie agenci ABW" - dodał Daniel Tetkowski. Poinformował również, że sprawa zakończyła się dla niego mandatem w wysokości 50 zł, za "wchodzenie na drogę szybkiego ruchu".

Robert Bartosewicz

Polecane

Wróć do strony głównej