Rząd planuje zmianę przepisów dot. konfiskaty aut. Ekspert: przepisy są konstytucyjne

2024-04-03, 16:33

Rząd planuje zmianę przepisów dot. konfiskaty aut. Ekspert: przepisy są konstytucyjne
Z danych Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji wynika, że w od 25 marca do 2 kwietnia doszło do 222 wypadków, w których zginęło 28 osób, a 240 zostało rannych.Foto: Shutterstock

Buissnes Insider poinformował, że rząd rezygnuje z obowiązkowej konfiskaty aut pijanym kierowcom. "Projekt, który właśnie trafił do wykazu prac legislacyjnych rządu, zakłada zmianę przepisów, które weszły w życie niecały miesiąc temu" - czytamy. O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy Pawła Tuzinka ze Stowarzyszenia Prawników Rynku Motoryzacyjnego.

Projekt zakłada "rezygnację z obligatoryjności orzekania przepadku pojazdu mechanicznego prowadzonego przez sprawcę na rzecz jego fakultatywności". Ministerstwo Sprawiedliwości chce wycofać możliwość orzeczenia przepadku pojazdu, gdy jest to niemożliwe lub niecelowe z uwagi na: jego zbycie, utratę, zniszczenie lub znaczne uszkodzenie, a także gdy pojazd nie stanowi wyłącznej własności sprawcy.

W takich sytuacjach, jak czytamy, sąd miałby móc orzekać nawiązkę na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.

Autorzy projektu podkreślają, że zmiany są niezbędne w celu "wyeliminowania regulacji prawnych budzących zastrzeżenia konstytucyjnie i dostosowanie przepisów dotyczących przepadku pojazdów mechanicznych do standardów konstytucyjnych". Projekt wstępnie ma zostać przyjęty w drugim kwartale 2024 r.

Konstytucyjność konfiskaty samochodów

Paweł Tuzinek ze Stowarzyszenia Prawników Rynku Motoryzacyjnego, odnosząc się w pierwszej kolejności do konstytucyjności przepisów, mówi, że pomysł z konfiskatą samochodów przyszedł do nas z Danii, gdzie samochody konfiskuje się za przekroczenie prędkości. - Dania, przynajmniej medialnie, jest krajem o dużo wyższych standardach konstytucyjnych, i te przepisy tam obwiązują - zauważył.

Jak tłumaczył, w Polsce pijani kierowcy są na tyle dużym problemem, że trzeba wdrażać poważne środki walki z tym procederem. - To jest taki poważny środek i tu moim zdaniem nie ma zagrożenia konstytucyjnego - ocenił.

Zapytany o wypowiedź wiceministra sprawiedliwości Arkadiusza Myrchy, który na dzień przed wejściem przepisów 14 marca stwierdził, że "w praktyce będzie to prawo martwe", nasz rozmówca zauważył, że "jest ono stosowane". - Nowe przepisy wykonawcze nie są potrzebne, ponieważ już istnieją. Są to przepisy dotyczące przepadku mienia, które jest narzędziem popełnienia przestępstwa - tak jak narkotyki, które policja znajduje u dealera, czy łom, który przejmuje się od włamywacza - mówił. Dodał, że "te przedmioty podlegają przepadkowi na podstawie przepisów, które w polskim systemie prawnym od kilkudziesięciu lat funkcjonują, i teraz stosujemy je do samochodów".

- Przepisy są, obowiązują i - jak donoszą media - są stosowane - powtórzył prawnik, dodając, że jego zdaniem są one potrzebne do walki z pijanymi kierowcami.

Nawiązując jeszcze do wypowiedzi wiceministra Arkadiusza Myrchy o tym, że są to martwe przepisy i rząd pracuje nad ich zmianą, powiedział, że obecna koalicja rządząca składa się z kilku partii i przez to będą wychodziły różne sprzeczności. Jak zauważył, zmiany dotyczące tych przepisów powinny być dokonane w Kodeksie karnym, a może nie być na to zgody wystarczającej większości posłów.

- Nie sądzę, żeby Lewica za tym zagłosowała, bo jest to partia, która wysuwa się na czoło w walce o bezpieczeństwo w ruchu drogowym. Też nie spodziewam się po PiS-ie, żeby chciał uchylać własny przepis. Z drugiej strony na pewno te zmiany poparłaby Konfederacja, więc tu jest kwestia arytmetyki sejmowej - mówił.

Przepisy o konfiskacie samochodów

Paweł Tuzinek, mówiąc z kolei o obecnie funkcjonujących przepisach, podkreślił, że konfiskata samochodów jest bardzo kosztowna, ponieważ w Polsce w większości są to stare pojazdy, ale ze względów prewencyjnych wskazana. - Te samochody trzeba zabrać, przetrzymywać, wycenić, potem będą one sprzedawane za jakiś mniejsze kwoty, więc cała obsługa tego systemu będzie bardziej kosztowna niż zyskowna, ale ważny jest wymiar prewencyjny tych przepisów - ocenił.

- Fakt, że od razu z drogi ten samochód zostanie zabrany, prawdopodobnie działa na wyobraźnię - mówił.

Ekspert zauważył ponadto, że te przepisy zostały zmiękczone na etapie, gdy pracował nad nimi rząd Zjednoczonej Prawicy. - Na początku każdy kierowca prowadzący pod wpływem alkoholu miał stracić samochód. Ostatecznie przepisy objęły osoby, u których wykryto minimum półtora promila alkoholu we krwi. Dodano jeszcze, że w nadzwyczajnych okolicznościach ta konfiskata nie będzie orzekana i obejmie tylko wyłącznych właścicieli aut - wyliczał.

- Wydaje mi się, że konstytucyjność tych przepisów została zapewniona, chociażby przez to, że ten przepis i jego siła rażenia została osłabiona - skwitował Paweł Tuzinek ze Stowarzyszenia Prawników Rynku Motoryzacyjnego.

Czytaj także: 

Paweł Kurek

Polecane

Wróć do strony głównej