Wiemy, kto może stanąć przed komisją ds. rosyjskich wpływów. Znane nazwiska

B. szef MON Antoni Macierewicz, b. szef KPRM Michał Dworczyk i b. premier Mateusz Morawiecki, mają stanąć przed komisją ds. badania wpływów rosyjskich. "Rozliczenie" polityków PiS-u zapowiedział w czwartek szef MSWiA, koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak. 

2024-05-23, 15:00

Wiemy, kto może stanąć przed komisją ds. rosyjskich wpływów. Znane nazwiska
Od lewej: b. szef MON Antoni Macierewicz, b. premier Mateusz Morawiecki oraz b. szef KPRM Michał Dworczyk. Siemoniak zapowiedział rozliczenie polityków. Foto: PAP/EPA/Leszek Szymański

W czwartek kilku szefów resortów przedstawiło w Sejmie informację "w sprawie prowadzonej przez rządy PiS polityki prorosyjskiej". Była to odpowiedź na wniosek polityków KO.

Sprawa płk. Gaja

Minister Siemoniak powiedział na koniec debaty, która odbyła się po przedstawieniu informacji, że jednym z "głównych bohaterów afery mailowej" był emerytowany już płk Krzysztof Gaj. - Były szef MON Antoni Macierewicz mianował Gaja, znanego z poglądów proputinowskich, na szefa głównego zarządu w Sztabie Generalnym Wojska Polskiego - podkreślił.

Macierewicz powiedział w czwartek, że "wyrzucił" Gaja w 2016 r., kiedy płk "sformułował fałszywy tekst na temat Ukrainy".

- A pan (Jacek) Kotas został przyjęty przez ministra Sikorskiego. Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski dał mu dostęp do największych tajemnic państwowych. Ja mu nie dałem dostępu do niczego - oświadczył.

REKLAMA

- Panie Macierewicz, pan zatrudnił płk. Gaja w grudniu 2015 r. i choćby pan tysiąc razy tutaj skłamał, że pan go wyrzucił, to faktem jest, że pan go zatrudnił, mając pełną świadomość jego wypowiedzi antyukraińskich i prorosyjskich - podkreślił szef MSWiA.

Siemoniak uderza w Macierewicza

Siemoniak wskazał, że płk Gaj otrzymał w 2019 r. poświadczenie dostępu do "najwyższych tajemnic", pracując w KPRM z Dworczykiem i Morawieckim. - Pan - jako wiceprezes PiS - jest też za to politycznie odpowiedzialny - powiedział, zwracając się do Macierewicza. - Zatrudnił [płk. Gaja], żeby zwolnić - to jest rzeczywiście przewrotność à la Macierewicz - ironizował koordynator służb specjalnych.

Siemoniak odniósł się także do sprawy Jacka Kotasa, który był wiceministrem obrony narodowej za rządów PiS. - Kotas został podsekretarzem stanu, powołanym przez premiera Jarosława Kaczyńskiego. Minister Sikorski już nie był wtedy ministrem, kiedy Jacek Kotas został wiceministrem obrony narodowej - oświadczył. 

Czytaj także:

"Pętla wokół Macierewicza". Bondaryk: jego decyzje były zakorzenione ideologicznie

PAP/kg/wmkor

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej