Brutalny atak na Viki Gabor i jej ojca. "Zamiatanie prawdziwych intencji napastników pod dywan"
We wtorek w stolicy zaatakowano gazem Viki Gabor, a jej ojca pobito. Policja poinformowała, że trwa śledztwo ws. zdarzenia, a jeden z jej uczestników został zatrzymany. Po oświadczeniach menedżera piosenkarki, głos zabrała jej siostra. Jako motyw zasugerowała atak na tle rasowym.
2024-06-12, 10:39
Oświadczenie ws. brutalnego ataku opublikowała na swoim profilu społecznościowym Viki Gabor, cytując management.
"Podróż Viki Gabor i jej taty zmierzających do studia nagraniowego została przerwana nagannym zachowaniem innego kierowcy. Viki wraz z tatą przebywają pod opieką specjalistów. Po nieuzasadnionym ataku na nich między innymi gazem pieprzowym policja dokonuje niezbędnych czynności w związku z tym zdarzeniem. Viki wraz z rodziną i managementem stanowczo potępiamy wszelkie przejawy agresji" - przekazano w oświadczeniu podpisanym przez management piosenkarki.
Szczegóły zdarzenia
Oskar Laskowski, menedżer Viki Gabor potwierdził portalowi polskieradio24.pl, że artystka i jej ojciec zostali zaatakowani przez kierowcę i pasażera innego auta.
Wyjaśnił, że do brutalnego i nieuzasadnionego ataku doszło po tym, jak przed samochodem ojca piosenkarki zatrzymał się biały bus. - Wyskoczyło z niego dwóch młodych mężczyzn w wieku około 35 lat, którzy zapukali w szybę auta Dariusza Gabora. Kiedy otworzył okno, to najpierw dostał gazem w twarz, a potem dwóch facetów wywlekło go z auta i tłukło go pięściami. To był tak brutalny napad, że stracił przytomność - relacjonował Oskar Laskowski.
REKLAMA
Powodem sprzeczki miało być przekroczenie linii ciągłej przez auto Gaborów. Na miejscu interweniowała policja, która prowadzi dalsze postępowanie w związku z pobiciem. Viki Gabor i jej ojciec trafili natomiast pod opiekę lekarzy. Jak przekazał st. post. Rafał Wieczorek 53-latek doznał powierzchownych obrażeń i opuścił szpital. 16-letnia piosenkarka po ataku gazem przeszła kontrolę okulistyczną.
Atak na Romów
Manager piosenkarki w wypowiedziach dla mediów podkreślał, że całość zdarzenia należy oceniać jako akt agresji na drodze i wykluczył "atak na tle rasowym". Viki Gabor i jej rodzina są Romami i to jako powód ataku wskazała jednak siostra poszkodowanej, Melisa Gabor.
Jestem Romką i na co dzień spotykam się z przykrymi sytuacjami - napisała, dodając, że słyszy "rasistowskie docinki", a polskie społeczeństwo ma duży problem z akceptacją Romów.
Taką sytuację przeżyła moja siostra, która została zaatakowana gazem wraz z moim tatą. Mężczyzna, który to zrobił, nie miał skrupułów zarówno na mojego ojca, jak i na siostrę. Tata został dotkliwie pobity tylko dlatego, że przekroczył linię ciągłą. Jeszcze bardziej przykre jest to, że policja stwierdziła, że to nic takiego i "żeby podali sobie ręce na zgodę", gdzie tu sprawiedliwość? Młoda dziewczyna zaatakowana gazem, ojciec pobity trafił do szpitala, a oni twierdzą, żeby podać sobie ręce. Jest to kpina i zamiatanie prawdziwych intencji napastników pod dywan - stwierdziła Melisa Gabor.
REKLAMA
W wyniku zajścia policja podjęła decyzję o zatrzymaniu 34-letniego mężczyzny w związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa z art. 157 kodeksu karnego - doprowadzenia do lekkiego lub średniego uszczerbku na zdrowiu.
- Viki Gabor zaatakowana w Warszawie, pobito jej ojca. Ujawniamy kulisy awantury
- Koszmarny wypadek pod Łowiczem. Cztery ofiary zderzenia tira z busem
- Drzewo przygniotło turystę na szlaku. Lądował śmigłowiec LPR
pg,polskieradio24.pl,instagram,SE
REKLAMA