Lincz pod Legionowem. "Kiedy byłem zakrwawiony, kazali mi się uśmiechać"
Dwóch 17-latków usłyszało zarzuty po brutalnym ataku na 15-latka w lesie w Legionowie. Linczowi przyglądało się nawet 50 osób - podała Wirtualna Polska.
2024-07-05, 17:42
W środę w mediach społecznościowych na jednej z grup związanych z Legionowem ukazał się film, na którym widać grupę nastolatków, którzy w lesie brutalnie biją rówieśnika.
Piotr Woliński z prokuratury Okręgowej Warszawa Praga ujawnił w rozmowie z Wirtualną Polską, że przedstawiono zarzuty dwóm osobom. - Dariusz B. usłyszał łącznie pięć zarzutów - pozbawienia wolności pokrzywdzonego, zmuszania go do określonego zachowania, kierowania wobec niego gróźb karalnych, naruszenia czynności narządów ciała pokrzywdzonego na czas poniżej dni siedmiu. Prokurator uznał, że czyn ten miał charakter występku chuligańskiego, a także publicznego znieważenia pokrzywdzonego. Drugi z podejrzanych Bartosz W. usłyszał dwa zarzuty - pozbawienia wolności pokrzywdzonego oraz zmuszania go do publicznego zachowania - dodał prokurator.
"Kiedy ja byłem cały zakrwawiony oni mi kazali się uśmiechać"
Mają oni również zakaz zbliżania się do pokrzywdzonego. Pozostałe osoby biorące udział w linczu nie mają ukończonych 17-lat życia, dlatego nimi zajmie się sąd w Legionowie.
Wirtualna Polska informuje również, że do lasu 15-latka zaprowadziła jego dziewczyna. "Wszystko wskazuje na to, że to jej wątek stał się powodem do linczu na nastolatku" - czytamy. Portal dotarł również do relacji ofiary. - Jeszcze mogę jakkolwiek chodzić. Z kręgosłupem nie mam nic - mówił. Przyznał, że ma uszkodzoną szczękę i złamany nos. Nastolatek wyliczał też, że w lesie było prawie 50 osób. - Wszyscy nagrywali. Nagrywali, kiedy ja byłem cały zakrwawiony. Oni mi kazali się uśmiechać - mówił.
REKLAMA
Czytaj także:
dn/wp
REKLAMA