Warszawa wprowadzi nocną prohibicję? Skutecznie działa już w wielu polskich miastach

Coraz więcej polskich miast decyduje się na wprowadzenie nocnej prohibicji. Zrobiły to już m.in. Kraków, Poznań, Wrocław i Zakopane, a rozważa ten ruch Warszawa. Doświadczenie wskazuje, że jej wdrożenie drastycznie obniża np. ilość interwencji policji. Są jednak miasta, gdzie nocny zakaz sprzedaży alkoholu niewiele zmienił i go wycofano.    

2024-07-13, 10:04

Warszawa wprowadzi nocną prohibicję? Skutecznie działa już w wielu polskich miastach
Warszawa też wprowadzi nocną prohibicję?. Foto: WOJCIECH STROZYK/REPORTER

W stolicy wciąż trwają dyskusje nad wprowadzeniem tego rozwiązania. Radni dzielnicy Śródmieście przyjęli stanowisko, w którym popierają wprowadzenie prohibicji na terenie dzielnicy. Podobne stanowiska wyrażają rady osiedlowe w Śródmieściu.

Inicjatorem debaty publicznej na ten temat jest znany miejski aktywista Jan Śpiewak, który złożył do Rady Warszawy projekt uchwały obywatelskiej w sprawie ograniczenia sprzedaży alkoholu nocą. Zakaz miałby obowiązywać w całym mieście w godzinach 22-6. Zakaz sprzedaży dotyczyłby tylko sklepów, obostrzenia nie obowiązywałyby w lokalach gastronomicznych.

Ratusz przeprowadził konsultacje społeczne w tej sprawie, które zakończyły się w czerwcu. Raport z nich ma zostać opublikowany w sierpniu. Po analizie raportu prezydent Warszawy podejmie decyzję, czy skierować projekt uchwały w tej sprawie do Rady Warszawy.

Prohibicja pod Warszawą

Nocna prohibicja obowiązuje w kilku gminach wokół stolicy. Jednym z pierwszych miast na Mazowszu, które przyjęły uchwałę wprowadzającą zakaz prowadzenia sprzedaży napojów alkoholowych między godziną 22 a 6 we wszystkich punktach handlowych była Zielonka - zrobiła to wiosną 2018 roku.

REKLAMA

Za nią poszły Brwinów, Serock, Michałowice, Podkowa Leśna, częściowo Radzymin, a ostatnio Milanówek. W Raszynie zakaz obowiązuje tylko na jednym osiedlu - Centrum.

Mniej interwencji w Krakowie

Jak wynika ze statystyk Urzędu Miasta Krakowa, w rok po wejściu nocnej prohibicji w mieście liczba interwencji policyjnych związanych ze spożywaniem alkoholu zmniejszyła się o prawie 50 proc.

Wyraźny spadek interwencji i wykroczeń w godzinach obowiązywania zakazu odnotowała straż miejska. Liczba interwencji zmniejszyła się o 31,2 proc, a liczba wykroczeń o 47,9 proc.
Statystyki pokazują spadek interwencji związanych ze spożyciem alkoholu nie tylko w nocy. Policja zanotowała o 30,9 proc. mniej takich interwencji w ciągu doby, a straż miejska o 1,6 proc. w ciągu dnia.

Od lipca 2023 o 2,6 proc. zmniejszyła się liczba osób nietrzeźwych w Miejskim Centrum Profilaktyki Uzależnień. Wyraźniejszą zmianę widać w liczbie przypadków zastosowania przymusu bezpośredniego w dziale opieki nad osobami nietrzeźwymi w MCPU - zmalała ona o 23,3 proc.

REKLAMA

Poznań zaczął od Starego Miasta

W Poznaniu ograniczenia w zakresie nocnej sprzedaży napojów alkoholowych przeznaczonych do spożycia poza miejscem sprzedaży obowiązują na terenie osiedli Stare Miasto, Łazarz i Wilda.

Najwcześniej, bo w 2018 r. rada miasta zdecydowała o wprowadzeniu ograniczeń na terenie Starego Miasta.

- Po wprowadzeniu ograniczenia oczywiście się wyeliminować wszystkich problemów ponieważ tu, na Starym Mieście mamy i tak zbyt dużą liczbę punktów sprzedaży alkoholu. Uciążliwości jest jednak nieco mniej. Potwierdzają to też statystyki policyjne. Szacując rok do roku, po wprowadzeniu tego ograniczenia zanotowano o 40 proc. mniej zdarzeń spowodowanych przez osoby nadużywające alkohol - powiedziała Lidia Koralewska, która w radzie osiedla Stare Miasto poprzedniej kadencji koordynowała ten temat.

Wprowadzili i wycofali

Z kolei Kartuzy i Biała Podlaska, najpierw wprowadziły przepisy, a potem niespełna po roku je uchyliły.

REKLAMA

W przypadku tej pierwszej miejscowości - jak pisały media - powody były dwa: fakt, że nadal dochodziło do burd, tyle że w lokalach gastronomicznych, a także pojawiły się meliny, gdzie sprzedawano nielegalnie pędzony bimber lub alkohol z przemytu.

Papierosy i alkohol najtańsze w Europie

Minister zdrowia Izabela Leszczyna chce ograniczyć sprzedaż używek. Na początku lipca oceniła, że minister finansów powinien zwiększyć akcyzę na alkohol i papierosy. Dodała, że MF ma analizy, z których wynika, że papierosy i mocny alkohol w Polsce są najtańsze w Europie.

Do tej kwestii ustosunkował się również szef resortu finansów Andrzej Domański w podcaście „Strefa Wpływów”.

- Ekonomiczna dostępność papierosów w Polsce radyklanie wzrosła. W 2015 r. za przeciętne wynagrodzenie można było kupić 290 paczek papierosów (…), a teraz można kupić 490 - wskazywał Domański.

REKLAMA

Jego resort zaproponował więc, by od nowego roku akcyza na papierosy wzrosła o 25 proc., a na e-papierosy aż o 75 proc. - To jest propozycja z którą wyszliśmy. W tej chwili rozmawiamy z branżą - relacjonował minister zaznaczając, że przy podwyżkach nie chodzi o cel fiskalny, a zdrowotny.

- Akcyza rosła wolniej od inflacji, od przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce. (…) Tylko w Bułgarii papierosy są tańsze niż w Polsce. (…) Mówiąc wprost zależny nam na tym, by ekonomiczna dostępność papierosów nie rosła. One nie mogą być tak tanie w relacji do innych towarów - argumentował.

Polacy nie chcą wzrostu akcyzy na alkohol

Z sondażu IBRIS przeprowadzonego dla Radia Zet wynika, że ponad połowa badanych popiera podniesienie akcyzy na papierosy, co może się przełożyć na wzrost cen. Jeśli chodzi o podwyżkę podatku akcyzowego na alkohol, Polacy już nie są tak bardzo zdecydowani.

Na pytanie czy powinna zostać podniesiona akcyza na alkohol, zdecydowanie tak - odpowiedziało 20,2 proc. osób, raczej tak - 33,2 proc. Raczej nie odpowiedziało 17,3 proc. badanych, a zdecydowanie nie - 25,5 proc. Opcję: nie wiem/ trudno powiedzieć wybrało 3,8 proc. pytanych.

REKLAMA

Czytaj także:

PAP/WR

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej