Brutalne zabójstwo w Gdańsku. Sąd zadecydował o aresztowaniu Emila R.
Emil R., któremu prokuratura zarzuca zabójstwo żony, na rozprawę poczeka w areszcie - zdecydował sąd. Składając zeznania, mężczyzna przyznał się śledczym do winy. Za zabójstwo żony grozi mu dożywocie.
2024-08-20, 15:15
Sąd w Gdańsku aresztował na 3 miesiące Emila R., podejrzanego o zabójstwo żony. Wcześniej mężczyzna usłyszał zarzuty w prokuraturze. Przyznał się do winy. Śledczym tłumaczył, że małżeństwo było w trakcie rozpadu, z czym on się nie zgadzał.
Mężczyzna przyznał się śledczym do zamordowania żony, ale stwierdził, że nie pamięta samego momentu zbrodni. Po ataku oddalił się do lasu, gdzie przebywał przez noc - podała prokurator Grażyna Wawryniuk.
Z zeznań wynika, że zbrodnia nie była zaplanowana. Noża, którym zamordowano Małgorzatę R. wciąż nie znaleziono.
Wykrwawienie przyczyną śmierci
Emil R. został zatrzymany w poniedziałek po 12-godzinnej obławie. Mężczyzna był poszukiwany w związku z zabójstwem 45-letniej kobiety w Gdańsku. Po napaści mężczyzna uciekł do lasu i ukrywał się przez całą noc w pobliskim lesie Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego.
REKLAMA
Ofiara to żona Emila R. W niedzielę została zaatakowana nożem, miało do tego dojść około godziny 17 w Gdańsku Oliwie. Przyczyną jej śmierci, jak wykazała sekcja zwłok, było wykrwawienie.
- Podczas oględzin ujawniono liczne rany cięte i kłute, w tym w obrębie szyi i tułowia. Rany na przedramionach i ramionach świadczą o tym, że pokrzywdzona się broniła - przekazała prokurator Wawryniuk.
Emila R. zatrzymano w poniedziałek o godz. 5.30 niedaleko miejsca zbrodni. Policję zawiadomił świadek, który rozpoznał poszukiwanego. Za zabójstwo grozi mu dożywocie.
Niekarany oskarżony
- W rodzinie nie było wcześniej żadnych interwencji policji, mężczyzna nie był karany - powiedziała Polskiemu Radiu Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
REKLAMA
Posłuchaj
Śledczy ustalili, że małżeństwo (będące ostatnio w separacji) umówiło się w Oliwie na spotkanie - tak opowiadali bliscy zamordowanej. Jak ustalili śledczy, mężczyzna wyprowadził się z domu w Chwaszczynie 2-3 tygodnie przed tragicznym zdarzeniem w Oliwie. Obydwoje byli małżeństwem od około 20 lat. Posiadali dwoje dzieci.
dn/IAR/PAP
REKLAMA