Pomagali Łukaszowi Ż., nie wyjdą na wolność. Jest decyzja sądu
Stołeczny Sąd Okręgowy zdecydował, że cztery osoby, które pomagały Łukaszowi Ż. w ucieczce, nie wyjdą na wolność.
2024-10-16, 16:09
Wspomniane osoby trafiły wcześniej do aresztu tymczasowego. Teraz wiadomo, że Sąd Okręgowy w stolicy odrzucił zażalenia, złożone przez ich obronę. Zażalenie jeszcze jednego z podejrzanych wciąż oczekuje na rozpatrzenie.
Jest nowa decyzja sądu ws. wypadku na Trasie Łazienkowskiej
O szczegółach w tej sprawie poinformowała w środę warszawska Prokuratura Okręgowa.
"Dziś Sąd Okręgowy w Warszawie nie uwzględnił zażaleń obrońców na postanowienia w przedmiocie zastosowania środków zapobiegawczych wobec czterech popleczników pomagających Łukaszowi Ż. - sprawcy wypadku z dnia 15 września 2024 r. na Trasie Łazienkowskiej - i utrzymał w mocy dalsze stosowanie tymczasowego aresztowania. Na rozpoznanie oczekuje zażalenie jeszcze jednego podejrzanego" - czytamy w komunikacie opublikowanym na platformie X.
REKLAMA
Czytaj także:
- Pędził 300 kilometrów na godzinę przez miasto. Wpadł w ręce policji
- Staranował radiowóz i uciekł. Policjanci zatrzymali kierowcę BMW
- Wypadek na Trasie Łazienkowskiej. Nowe informacje o poszkodowanej rodzinie
Wypadek na Trasie Łazienkowskiej. Zginął 37-letni mężczyzna
Przypomnijmy, że do tragicznego wypadku na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie doszło w nocy z soboty na niedzielę (14/15 września 2024 r.). Za kierownicą volkswagena siedział 26-letni Łukasz Ż., który uderzył w inny samochód osobowy - forda. Podróżowała nim czteroosobowa rodzina. 37-letni mężczyzna, który kierował pojazdem, zginął na miejscu. Jego żona i dwójka dzieci trafili do szpitala.
Volkswagenem, oprócz Łukasza Z., podróżowało czterech mężczyzn i jedna kobieta, która została ciężko ranna. Wszyscy uciekli z miejsca zdarzenia, zostawiając nieprzytomną pasażerkę w samochodzie.
Niedługo po tym policji udało się zatrzymać trzech z nich. Byli to mężczyźni w wieku 22, 17 i 28 lat. W trakcie zdarzenia wszyscy byli pod wpływem alkoholu. Łukaszowi Ż. - przy pomocy osób postronnych - zaraz po wypadku udało się uciec do Niemiec. Wystawiono za nim list gończy. Obecnie przebywa w areszcie i oczekuje na ekstradycję do Polski.
REKLAMA
W toku śledztwa zatrzymano łącznie pięciu mężczyzn. Trzech z nich uciekło z miejsca zdarzenia, a dwóch innych tego samego wieczoru bawiło się ze sprawcą wypadku i jego znajomymi w jednym z lokali w Warszawie. Wymienieni mężczyźni usłyszeli zarzuty dotyczące nieudzielenia pomocy ofiarom wypadku, pomagania sprawcy w ukrywaniu się przed organami ścigania oraz pomagania mu w ucieczce z kraju.
REKLAMA