Wiceprezeska Poczty Polskiej o sytuacji firmy: musimy być odpowiedzialni
Zarząd Poczty Polskiej poinformował o zamiarze przeprowadzenia Programu Dobrowolnych Odejść, ale to nie oznacza, że będzie on przeprowadzony. I nie wpływa na negocjacje w sprawie pocztowych wynagrodzeń, które zdaniem wiceprezeski Joanny Drozd muszą być doprowadzone do rynkowych standardów.
2025-01-10, 16:55
Poczta Polska poinformowała 8 stycznia, że 7 stycznia podjęto uchwałę zarządu o programie, w którym pracownicy dobrowolnie odchodzący z pracy dostaną specjalne warunki. Program ma być elementem reformowania Poczty, która zmaga się z gigantycznymi problemami finansowymi. O czym w wywiadzie dla serwisu PolskieRadio24.pl mówi szczegółowo wiceprezeska Poczty Polskiej Joanna Drozd.
Pani Prezes, w środę 7 stycznia zarząd PP podjął uchwałę o zamiarze przeprowadzenia Programu Dobrowolnych Odejść i zwolnienia grupowego. Jak ta decyzja wpływa na prowadzone od października rozmowy ze związkami zawodowymi w sprawie nowego systemu wynagradzania?
Joanna Drozd, Wiceprezeska zarządu Poczty Polskiej ds. zasobów ludzkich: Negocjacje w sprawie Zakładowego Układu Zbiorowego Pracy oraz PDO to dwa odrębne procesy, formalnie ze sobą niezwiązane. O konieczności optymalizacji zatrudnienia mówimy już od roku. Mamy to zapisane w Planie Transformacji i teraz rozpoczęliśmy kroki niezbędne do realizacji tych założeń. Pamiętajmy jednak, że decyzja o zamiarze przeprowadzenia PDO nie oznacza uruchomienia programu i nie ma wpływu na toczące się już od października negocjacje w sprawie nowego ZUZP.
Obecna sytuacja w Poczcie Polskiej domaga się, zdaniem wiceprezeski, zmian w systemie wynagradzania. Zwraca ona uwagę na fakt, że obecnie wynagrodzenia są "klejone", a efektem bywa płaca na poziomie minimalnej wymaganej prawem pensji. Część związkowców zgadza się tu z zarządem, część jednak domaga się tylko podwyżek w ramach istniejącego systemu wynagradzania.
Będzie nowy ZUZP? Dogadacie się?
Bardzo chcemy. Od samego początku negocjacji, które prowadzi zespół pod moim przewodnictwem, powtarzamy, że wolą zarządu Poczty Polskiej jest podpisanie ze związkami nowego porozumienia w sprawie ZUZP. Uważam, że pracownicy Poczty zasługują na nowoczesny system wynagradzania, który pomoże nam zbliżyć się do rynkowych standardów. Przywrócenie znaczenia wynagrodzenia zasadniczego to nie hasło. Musimy zlikwidować praktykowaną dawniej w Spółce zasadę „klejenia” wynagrodzenia z małych części – dodatków, tylko po to, żeby osiągnąć zaledwie poziom płacy minimalnej.
REKLAMA
Mamy już za sobą 6 spotkań. Ostatnie było 8 stycznia. Kolejne cztery mamy zaplanowane, działamy więc, jak widać, bardzo intensywnie. Niestety tylko część związków zawodowych biorących udział w spotkaniach chce tego samego co my – przygotować dobry, elastyczny i nowoczesny system płac. Pozostali chcą zjeść ciastko i mieć ciastko, czyli chcą podwyżek, ale i utrzymania przywilejów w postaci różnego rodzaju dodatków, stażowego czy jubileuszowego. Nie słyszą lub nie chcą słyszeć, gdy mówimy, że Poczta jest w bardzo złej sytuacji finansowej i nie stać nas na takie propozycje. Budżet wynagrodzeń to 65 procent całego budżetu Spółki. W porównywalnych firmach w Europie to raptem 35-40 procent. Trzeba to zmienić.
Negocjacje między zarządem a stroną związkową posuwają się do przodu, ale według zarządu Poczty niektóre związki zawodowe składają propozycje mające znacząco przekraczać możliwości finansowe Poczty Polskiej.
Gdzie są główne rozbieżności między stronami?
Przede wszystkim raz jeszcze chciałabym podkreślić, że są również związki zawodowe i są działacze, którzy proponują rozsądne rozwiązania. Omówiliśmy już niemal cały dokument i jest wiele punktów, w których zgadzamy się lub jesteśmy blisko osiągnięcia porozumienia. Niestety są też takie propozycje, które rozsadzają cały projekt. Niektóre z nich – jak ta składana przez Solidarność i popierana przez część organizacji związkowych - przekraczają nasze możliwości finansowe o prawie miliard złotych. Tu mamy przepaść pomiędzy możliwościami i oczekiwaniami związkowymi. Takie podejście cofa nas w całym procesie i pokazuje brak zrozumienia po stronie związkowej, że zmiana jest konieczna dla ratowania Poczty. To dla nas tym bardziej zaskakujące, bo proponowana przez nas zmiana nie oznacza pogorszenia sytuacji pracowników. Staramy się szukać kompromisów i budować porozumienie… Ale gdyby przyjrzeć się naszym spotkaniom z boku, można by wysnuć wniosek, że zamiast skupiać się na konkretach, związkowcom zależy na przeciąganiu całego procesu. Część z nich nie zdaje sobie sprawy, co brak ZUZP oznacza, jakie będą konsekwencje braku porozumienia. Przedłużając negocjacje, chcą wymusić pozostawienie obecnego ZUZP na kolejne miesiące. Powiedziałam to już na spotkaniu i powtórzę teraz – Poczty Polskiej nie stać na opóźnianie zmian.
REKLAMA
Obecny ZUZP obowiązuje w Poczcie do końca lutego. Co potem?
Nie chcę myśleć, że nie dojdziemy do porozumienia, jednak jako członek zarządu, świadomy i rozsądny pracodawca muszę brać pod uwagę każdy wariant. Poza ZUZP – z prawnego punktu widzenia - wewnątrzzakładowym źródłem prawa pracy może być również regulamin wynagradzania. On też jednak wymaga uzgodnienia ze stroną społeczną. Konsultacje muszą trwać co najmniej 30 dni. Mamy już styczeń, więc czasu na rozważania nie pozostaje za wiele. Skłamałabym, gdybym powiedziała, że nie przygotowujemy się na taką ewentualność. W trakcie ostatniego spotkania powiedziałam o tym również partnerom społecznym. Uważam, że wszyscy powinniśmy być świadomi tego, co jeśli nie ZUZP… Sądzę, że w ciągu kilku dni podejmiemy decyzję odnośnie regulaminu.
A co jeśli nie ZUZP i nie regulamin? Prawo przewiduje taką możliwość?
Brak ZUZP lub regulaminu wynagradzania to przede wszystkim trudna sytuacja dla pracowników. Pracodawca może wypowiedzieć dotychczasowe warunki płacy wszystkim pracownikom, zrezygnować z większości dodatków i pozostawić np. wyłącznie zasadnicze wynagrodzenia. Oczywiście nie odbędzie się to z dnia na dzień. Wymaga wypowiedzeń zmieniających i wprowadzenia tymczasowego rozwiązania. Nie możemy do tego dopuścić. Musimy być odpowiedzialni. Wszyscy, również związkowcy. Ja jestem odpowiedzialna, dlatego raz jeszcze powtórzę – zarząd Poczty Polskiej chce doprowadzić do porozumienia w sprawie ZUZP. Kropka.
Jako swoisty suplement do wywiadu można potraktować informację, że związkowcy z Poczty Polskiej (Solidarność Pracowników Poczty Polskiej) rozważają strajk w sprawie zwolnień grupowych. 16 stycznia związek ma poinformować o decyzji w tej sprawie, jednak prezes związku Bogumił Nowicki nie spodziewa się, by zapadła równocześnie decyzja o jego dacie, o ile związek zdecyduje się na strajk.
Czytaj także:
- Poczta Polska otwiera sklep internetowy
- Ponad 300 mln zł strat. Poczta Polska chce zwolnić tysiące pracowników
- Poczta Polska potrzebuje dodatkowych rąk do pracy w okresie przedświątecznym. Zobacz szczegóły
Źródła: PolskieRadio24.pl/Polskie Radio/AM
REKLAMA
REKLAMA