Zakaz używania telefonów na lekcjach? Nowacka: szkoła może go wprowadzić

Zakaz telefonów w czasie lekcji byłby problemem nauczycieli?

W niektórych krajach, jak chociażby na Słowacji, takie zakazy już funkcjonują. W Polsce natomiast możliwość i zakres używania telefonów przez uczniów zależy od szkoły. Ministerstwo edukacji nie chce narzucać nauczycielom dodatkowego obowiązku egzekwowania zakazu. - Jeżeli szkoła wewnętrznie, rodzice, nauczyciele, uczniowie, postanowią, że u nich w szkole nie ma telefonów w czasie lekcji, to jest przestrzegane, bo to jest wewnętrzna umowa społeczna - stwierdziła Nowacka na antenie RMF FM.

- Gdyby ministerstwo wprowadziło takie przepisy, to oznaczałoby to nałożenie na nauczycieli obowiązku egzekwowania tego przepisu wprost, nie dając im realnie odpowiednich narzędzi sankcyjnych - dodała. W tym przypadku główny problem dotyczy tego, że nie do końca wiadomo, w jaki sposób nauczyciele mieliby pilnować przestrzegania zakazu. Pewnym wyznacznikiem mogą być regulacje obowiązujące w innych krajach. 

Przykład z zagranicy. "Technologia w szkole może być pomocna"

We wspomnianej wcześniej Słowacji uczniowie klas 1-9 mają zakaz używania telefonów w czasie zajęć szkolnych. Zgodnie z przepisami mają zostawiać swoje urządzenia w domu, oddawać nauczycielowi lub pozostawiać je w plecakach. Technologia w szkole może być jednak pomocna, zwłaszcza jeśli chodzi o starszych uczniów ze szkół średnich. Telefony mogą w czasie lekcji posłużyć chociażby do szybkiego znalezienia informacji.

- Będziemy się odnosić też do tego, żeby w klasach 1-3 faktycznie tę higienę cyfrową zachowywać. Z drugiej strony, jak rozmawiamy o licealistach czy uczniach techników, to oni bardzo często na swoich zajęciach używają telefonów pod okiem nauczyciela - mówiła ministra. 

• Trzy ważne zmiany w szkołach. Wydano na nie 90 mln złotych
• Nowacka złożyła deklarację ws. prac domowych. "Wszyscy powinni zrozumieć"
• MEN szykuje reformę. Zmiany dosięgną ocenę zachowania?

Źródło: RMF FM/egz/kor