Sławomir Menzten drwi z debaty w Końskich: ja startuję na poważnie
Sławomir Mentzen nie wybiera się na debatę do Końskich. Kandydat Konfederacji na prezydenta stwierdził, że "startuje na poważnie" i ma już zaplanowane spotkania z wyborcami, których nie zamierza zawieść.
2025-04-11, 16:35
Debaty prezydenckie w Końskich
Coraz więcej kandydatów na prezydenta wybiera się do Końskich w województwie świętokrzyskim. W mieście mają odbyć się dwie debaty telewizyjne - jedna o 20 transmitowana przez TVP, TVN i Polsat oraz druga o 18.50 organizowana przez TV Republika, wPolsce24 i Telewizję Trwam.
Na debatę pokazywaną przez TVP, TVN i Polsat zaproszeni zostali Rafał Trzaskowski i Karol Nawrocki. Pierwszy się stawi, drugi udział weźmie, gdy do debaty dopuszczeni zostaną dziennikarze TV Republiki i wPolsce24. Chęć udziału w tym wydarzeniu zgłosili też Szymon Hołownia, Magdalena Biejat, Joanna Senyszyn i Marek Jakubiak. Na razie nie wiadomo, czy organizatorzy dopuszczą chętnych kandydatów do debaty.
Mentzen: nie będę brał udziału w tym cyrku
Wiadomo za to, że do Końskich nie wybiera się Sławomir Mentzen. Kandydat Konfederacji wyjaśnił w mediach społecznościowych swoją decyzję. "Mam dziś spotkania w wyborcami w Ustrzykach Dolnych, Lesku, Brzozowie i Krośnie. Nie będę ich odwoływał i zawodził czekających tam na mnie ludzi, żeby jechać do Końskich i próbować wejść na debatę, na którą nie jestem zaproszony. Nie będę brał udziału w tym cyrku" - napisał Mentzen w piątek po południu na platformie X.
Jak przyznał wiele osób namawia go, żebym zmienił plany i jechał w piątek do Końskich. "Nie zrobię tego. Jestem właśnie w Ustrzykach Dolnych, bardzo daleko od Końskich" - oświadczył kandydat Konfederacji. "Ale oczywiście nie dziwię się, że zamierzają tam jechać kandydaci, którzy nie startują na poważnie, tylko robią sobie jaja z tych wyborów, jak Stanowski, Biejat czy Hołownia. Ja startuję na poważnie" - podkreślił Mentzen.
REKLAMA
Debata "w normalnych warunkach"
Jednocześnie poinformował, że idzie w poniedziałek na debatę do Telewizji Republika. "Na normalną debatę, bo chcę rozmawiać o Polsce. Ale chcę rozmawiać w normalnych warunkach, w ustalonym wcześniej terminie, bez proszenia się w ostatniej chwili o udział w debacie, na którą nie jest się zaproszonym" - napisał kandydat Konfederacji.
W środę kandydat KO na prezydenta Rafał Trzaskowski zaproponował popieranemu przez PiS kandydatowi Karolowi Nawrockiemu debatę, która miałaby odbyć się w najbliższy piątek, 11 kwietnia, w Końskich (Świętokrzyskie) o godz. 20. Nawrocki odparł, że jest gotowy do debaty; postawił jednak warunek - mają w niej udział wziąć wszystkie telewizje. Między sztabami obu kandydatów trwa obecnie spór dotyczący organizacji debaty. Jednocześnie Telewizja Republika ogłosiła także organizację debaty prezydenckiej o godz. 18.50 na rynku w Końskich.
Mentzen mówi o strachu. "Podpromują Hołownię, żeby mi zaszkodzić"
Jak ocenił Mentzen "zarówno Nawrocki jak i Trzaskowski nie chcą żadnej normalnej debaty". "Jeden będzie stał sam na hali, drugi na Rynku w Końskich. Obaj będą twierdzili, że ten drugi jest tchórzem. Być może obaj wpuszczą jeszcze do siebie Hołownię, licząc na to, że trochę go tym podpromują, żeby mi zaszkodzić. Doskonale wszyscy wiedzą, że im obu zależy na tym, żebym nie zrobił dobrego wyniku" - napisał kandydat Konfederacji.
"Proponowałem debatę na ich warunkach, w ich telewizjach, zarówno Trzaskowskiemu jak i Nawrockiemu. Obaj nie byli zainteresowani. Teraz okazuje się, że Nawrocki zgodził się na debatę z Hołownią. Wcześniej nie rozumiał, dlaczego miałby debatować ze mną. Trudno to interpretować inaczej niż strach przed tym, że zagrażam mu w wejściu do drugiej tury. Woli wspierać nawet Hołownię. Świetnie to pokazuje, jak ten system się broni, jak bardzo im wszystkim zależy, żeby nic się nie zmieniło" - wskazał Mentzen.
- Mentzen miał sprostować wypowiedź o Hołowni. Oto co zrobił później. "Sweet focie"
- Nowy sondaż przed wyborami prezydenckimi. Zmienia się sytuacja na podium
Żródła: PAP/fc
REKLAMA