Szef MON komentuje informacje Polskiego Radia. "Strykery to dowód zaufania"

- Ewentualne przyjęcie darmowych wozów Stryker z USA nie stanowi zagrożenia dla rodzimego przemysłu i programów, realizowanych przez polskie spółki - zapewnił Władysław Kosiniak-Kamysz. Szef MON skomentował w ten sposób pojawiające się komentarze, dotyczące przekazania Polsce przez USA ok. 250 wozów Stryker.

2025-12-05, 07:19

Szef MON komentuje informacje Polskiego Radia. "Strykery to dowód zaufania"
MON: przyjęcie darmowych wozów Stryker z USA nie stanowi zagrożenia dla rodzimego przemysłu. Foto: Marek Maliszewski/East News

Strykery to dowód zaufania?

Ministerstwo Obrony Narodowej i Sztab Generalny potwierdziły informacje Polskiego Radia dotyczące przekazania Strykerów. Jak wskazał Władysław Kosiniak-Kamysz, taka oferta ze strony Stanów Zjednoczonych stanowi dowód zaufania do Polski jako sojusznika.

- Jeżeli ktoś chce nam przekazywać sprzęt, w dodatku za darmo i to jest nasz sojusznik, to jest to dowód zaufania - mówił wicepremier. Jak dodał, polska armia coraz bardziej się rozrasta, powstają nowe jednostki, jest coraz więcej żołnierzy. - W związku z czym potrzeba sprzętu i uzbrojenia - wyjaśnił.

- Żołnierze są głodni sprzętu i szkoleń - wskazał szef MON. Zapewnił również, że jeśli oferta Amerykanów będzie korzystna, to Polska ją przyjmie. Amerykański sprzęt ma pozwolić polskim żołnierzom szkolić się i poznawać uzbrojenie sojusznika.

Większa interoperacyjność

Minister wskazał tutaj na przykład Ukrainy i problemy z wykorzystaniem zachodniego sprzętu. - Widzę w amerykańskiej propozycji szansę, nie widzę zagrożeń ani dla naszych planów zakupowych, ani dla rozwoju naszego przemysłu zbrojeniowego - podkreślił.

Około 250 wozów Stryker, które mają zostać przekazane Polsce, znajduje się obecnie na wyposażeniu amerykańskich sił stacjonujących w Europie, głównie w Niemczech. Według informacji Polskiego Radia, potwierdzonych przez MON, Stany Zjednoczone chcą przekazać Polsce wozy za darmo w ramach programu wsparcia sojuszników EDA.

Wojsko z pozytywną opinią

Strykery stacjonują w miejscach, z których wkrótce Amerykanie mają wycofać swoje wojsko. Po analizie oferty Sztab Generalny zatwierdził przyjęcie sprzętu od Amerykanów. Teraz sprawdzona zostanie ich przydatność bojowa dla polskiego wojska, a także stan techniczny.

Pojawiały się głosy, że to polskie firmy powinny realizować tak duże zamówienia. Senator i były dowódca generalny Mirosław Różański w rozmowie z Polskim Radiem wskazywał tu, chociażby, na firmę Rosomak. MON oraz wojsko nie widzi jednak zagrożenia dla rodzimej zbrojeniówki. Wozy Stryker mają trafić do jednostek 18. Dywizji Zmechanizowanej. Tam stacjonują już amerykańskie czołgi Abrams. To istotne, ponieważ Strykery doskonale z nimi współdziałają.

Czytaj także:

Źródło: Polskie Radio/egz

Polecane

Wróć do strony głównej