Niemiecka Antifa uderzy podczas Marszu Niepodległości? "Na to wygląda i na to się szykujemy"

Powiązany Artykuł

Kasprzyk: podjąłem decyzję, aby nadać Marszowi Niepodległości status formalny

Wiceprezes Stowarzyszenia zwrócił uwagę m.in. na doniesienia o Antifie z Niemiec, a także zachowanie prezydenta Warszawy. Dodał również, że w obliczu niepokojącej sytuacji na granicy oraz działań reżimu Łukaszenki, dla Straży Marszu może "być to najtrudniejsza manifestacja w historii".

• Robert Bąkiewicz o Marszu Niepodległości: będziemy dążyć do znalezienia legalnego rozwiązania
• Organizacja Marszu Niepodległości. Do SN wpłynęła skarga nadzwyczajna Prokuratora Generalnego

Portal tvp.info zapytał organizatorów o tegoroczny Marsz Niepodległości - o to, czy może się okazać najbardziej wymagającym.

- Na to wygląda i na to się szykujemy - podkreślił Tomasz Kalinowski, wiceprezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości. - Tym bardziej że takiego kontekstu bezpieczeństwa międzynarodowego nigdy nie było. 11 listopada może być wykorzystany. Przedstawiciele policji już wczoraj przyznawali, że Alaksandr Łukaszenka dobrze wie, co dzieje się w Święto Niepodległości w Warszawie i jak zachowuje się Rafał Trzaskowski - zaznaczył.

REKLAMA

Powiązany Artykuł

"Prokuratura broni chuliganów, którzy niszczyli Warszawę". Trzaskowski o Marszu Niepodległości

Jak zauważył "wzmożone działania białoruskiego reżimu rozpoczęły się 8 listopada, żeby jak najmniej policji było w stolicy, a jak najwięcej na granicy". - Wtedy siły antypolskie będą miały szersze pole do działań przeciwko naszemu państwu - dodał.

Prowokacja Antify?

W internecie pojawiło się zdjęcie, na którym widać grupę zamaskowanych mężczyzn z flagą Antify. Fotografia ma podpis w języku niemieckim: "Wszyscy do Warszawy 11.11.2021".

Jak ustalił portal tvp.info, zdjęcie faktycznie pochodzi od przedstawicieli Antify działających w stolicy Niemiec.

- Dostajemy różne sygnały. Uczestnicy Marszu Niepodległości faktycznie podsyłają nam niepokojące materiały i zdjęcia. Są różne ugrupowania, którym zależy na destabilizowaniu sytuacji w Polsce. Najczęściej są to grupy skrajnie lewicowe, które wsławiały się już sprowadzaniem do Polski lewicowych ekstremistów - podkreślił wiceprezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości.

REKLAMA

***

Od kilku tygodni sądy zajmują się sprawą rejestracji Marszu Niepodległości jako zgromadzenia cyklicznego. Zgodnie z obowiązującym rozstrzygnięciem sądu apelacyjnego marsz ten nie został zarejestrowany jako takie zgromadzenie. Warszawski sąd apelacyjny 29 października utrzymał w mocy uchylenie decyzji wojewody mazowieckiego o rejestracji Marszu Niepodległości. Dwa dni wcześniej Sąd Okręgowy w Warszawie uchylił decyzję wojewody mazowieckiego o rejestracji tego cyklicznego wydarzenia. Tym samym SO uwzględnił odwołanie warszawskiego ratusza w tej sprawie.

W sprawie tej interweniował też Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro, który złożył do Sądu Najwyższego skargę nadzwyczajną. Domagał się w niej uchylenia decyzji zakazującej rejestracji Marszu Niepodległości jako zgromadzenia cyklicznego. Prokurator Generalny zawnioskował przy tym do sądu apelacyjnego o wstrzymanie tej decyzji.

W poniedziałek przed południem poinformowano, że Sąd Apelacyjny w Warszawie oddalił wniosek o wstrzymanie wykonania decyzji sądu. Jeszcze tego samego dnia wieczorem Sąd Najwyższy poinformował, że skarga nadzwyczajna została z powodów formalnych zwrócona do sądu apelacyjnego.

Mimo negatywnej decyzji władz stolicy oraz sądu, organizatorzy Marszu Niepodległości zapowiedzieli, że to wydarzenie się odbędzie. - Wciąż szukamy legalnych rozwiązań, a jednym z nich może być zmiana trasy - mówił prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości Robert Bąkiewicz.

REKLAMA

tvp.info/PAP
pb