"Nie ma afery, to nawet nie jest aferka". Prezes PiS o sprawie wiz
W sobotę w Toruniu prezes PiS Jarosław Kaczyński, odnosząc się do sprawy dotyczącej wydawania wiz, powiedział, że "nie ma afery, to nawet nie jest aferka". - To jest po prostu głupi i rzeczywiście przestępczy pomysł jakichś ludzi, z których ogromna większość nie ma nic wspólnego z aparatem władzy - dodał.
2023-09-16, 14:59
Jarosław Kaczyński odnosząc się do kwestii wiz powiedział, że "tam, gdzie jest odpowiedzialność polityczna, tam wnioski zostały wyciągnięte". - Co będzie dalej - to należy do wymiaru sprawiedliwości - dodał.
"To nawet nie jest aferka"
- Nie ma afery, to nawet nie jest aferka. To jest po prostu głupi i rzeczywiście przestępczy pomysł jakichś ludzi, z których ogromna większość nie ma nic wspólnego z aparatem władzy, albo w każdym razie są to jakieś dalekie powiązania, które próbowali wykorzystać. A czy to pójdzie dalej - tego nie wiemy, ale jeżeli się mówi o najwyższych przedstawicielach władzy, czyli prezydent, marszałkowie, wicemarszałkowie, premier, wicepremierzy, najważniejsi ministrowie, bo to są najwyżsi przedstawiciele władzy, to z całą pewnością nie ma niczego - oświadczył.
- Powtarzam: to kłamstwo, bezczelne kłamstwo i takie wykorzystywanie ich przewagi w mediach, że mogą kłamać i sądzą, że nikt ich nie zdezawuuje. Na tym rządzili w tym pierwszym czteroleciu, kiedy nie mieliśmy nic, a mimo wszystko przegrali. Teraz mieliśmy już jakeś możliwości dotarcia do opinii publicznej, ale powiedzmy sobie, ciągle dużo mniejsze niż oni. I cała ich polityka, oparta na tym, że mówi się na białe czarne a na czarne - białe, cała ta polityka w pewnym sensie nie została podważona, bo te nasze siły ciągle są jeszcze zbyt małe - dodał.
Poglądy szefa PO nt. migracji
W swoim wystąpieniu prezes PiS odnosił także się do lidera Platformy Obywatelskiej Donalda Tuska i jego poglądów na temat migracji do Polski i Europy.
REKLAMA
- Muszę się niestety zająć Tuskiem. Ten Tusk ostatnio nagle zmienił zdanie. Przedtem mówił, że Polska będzie musiała płacić za nieprzyjmowanie przymusowej relokacji, czyli przymusowych migrantów, kiedy indziej mówił, że zapora to - proszę wybaczyć te słowa, ale to cytat - "wał, przekręt, że nigdy tego nie będzie", a kiedy już była - to że jest przeciwko biednym ludziom. (…) Krótko mówiąc, podejmował wszelkie działania, żeby nielegalna migracja do Polski nie docierała, jakoś zdezawuować - powiedział Kaczyński.
Jak dodał, "nagle jednak Tusk został obrońcą". - Co więcej, przypisuje nam w tej dziedzinie jakieś nadużycia - mówi o jakichś setkach tysięcy. Szanowni Państwo - to jest kłamstwo, kłamstwo i jeszcze raz kłamstwo - wskazał.
Kaczyński mówił, że "nasze służby jeszcze w zeszłym roku uchwyciły jakąś nitkę czegoś, co mogłoby wskazywać na przestępstwo i poszły do kłębka". - Już w tym roku nastąpiły pierwsze aresztowania, później kolejne… Krótko mówiąc, państwo działa tak, jak trzeba, a cały wymiar sprawy to jest sto kilkadziesiąt list (migrantów) - a nie setki tysięcy - ocenił wicepremier.
Posłuchaj
Zobacz także na i.pl: PiS o działaniach PO ws. migrantów. „To jest stawką w tych wyborach”. Szef MSWiA w nowym spocie przypomina słowa polityków PO
REKLAMA
Konferencja Tuska
Donald Tusk podkreślił w czwartek na konferencji prasowej, że "PiS-owski rząd zaangażował się w proceder przerzucania setek tysięcy ludzi wyposażonych w polskie wizy do naszego kraju". - Mówimy o liczbach naprawdę nieprawdopodobnych, a niestety prawdziwych wynikających z dokumentów ministerstwa spraw zagranicznych. W ciągu 30 miesięcy wydano wiz - jeśli chodzi o państwa afrykańskie i azjatyckie - 250 tysięcy - wskazał szef PO.
Jak dodał, "te 250 tys. w ciągu 30 miesięcy oznacza, że właściwie mniej więcej co dziesięć dni z Afryki i Azji PiS wpuszczał do Polski tyle ludzi, tylu migrantów o ilu pyta w referendum". - Tak naprawdę PiS powinien w związku z tym organizować mniej więcej co dwa tygodnie referendum z pytaniem: Czy możemy wpuścić kolejnych 2,3,4 tysiące (migrantów)? - powiedział lider PO.
Ułatwienia wizowe
W minionym tygodniu "Gazeta Wyborcza" napisała, że Piotr Wawrzyk, odpowiedzialny wówczas MSZ za sprawy konsularne i wizowe, okazał się autorem projektu rozporządzenia w sprawie ułatwień wizowych dla robotników tymczasowych z około 20 krajów, w tym krajów islamskich.
Według gazety zakładało ono możliwość zatrudnienia w Polsce do 400 tys. pracowników. Dziennik napisał, że "z nieoficjalnych informacji wyłania się jednak obraz afery korupcyjnej, która umożliwiała napływ do Europy dziesiątków tysięcy imigrantów za pośrednictwem międzynarodowych firm rekruterskich".
REKLAMA
W czwartek portal Onet podał, że "ściągani przez ekipę Wawrzyka Hindusi udawali ekipy filmowe z Bollywood" a za przerzucenie do Ameryki każdy płacił 25-40 tys. dol. Według portalu jedna z grup przyjechała do Polski po naciskach wiceministra, a potem udała się do Meksyku, skąd próbowała się przedostać do USA, po czym amerykańskie służby ostrzegły polskie władze o stworzonym w ten sposób kanale przerzutowym nielegalnych imigrantów.
- Fala imigrantów zalewa Lampedusę. "Sytuacja w Afryce już eksplodowała"
- Włochy chcą powstrzymać najazd migrantów na Lampedusę. "Możemy użyć marynarki wojennej"
- Włosi stawiają sprawę jasno: fala migracji to zemsta Tunezji za niespełnione obietnice Brukseli
Pytania marszałka Grodzkiego
W piątkowym wystąpieniu telewizyjnym marszałek Senatu Tomasz Grodzki zadał pięć pytań "do najwyższych przedstawicieli władzy PiS zobowiązanych do dbania o nasze bezpieczeństwo": do prezydenta Andrzeja Dudy, premiera Mateusza Morawieckiego, wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego, ministra spraw zagranicznych Zbigniewa Raua i ministra spraw wewnętrznych i administracji Mariusza Kamińskiego.
- Od kiedy wiedzieliście o tym procederze i jego skali? Kto z was, waszych współpracowników czy urzędników korzystał materialnie na tym przerzucie? Kto stał na czele tego gangu, a kto został przez władze wyznaczony na kozła ofiarnego? Czy otrzymaliście sygnały od państw sojuszniczych z NATO, że wśród wpuszczanych przez was migrantów są też osoby podejrzewane o terroryzm? Kiedy odpowiecie na te pytania opinii publicznej na otwartej konferencji? - pytał marszałek Senatu.
REKLAMA
Zobacz także na Niezależna.pl:
Odwołanie Wawrzyka
31 sierpnia premier Mateusz Morawiecki odwołał Wawrzyka z funkcji sekretarza stanu w MSZ. W piątek szef resortu dyplomacji zdecydował m.in. o przeprowadzeniu kontroli i audytu w Departamencie Konsularnym MSZ oraz wszystkich placówkach konsularnych RP oraz o zwolnieniu ze stanowiska dyrektora Biura Prawnego i Zarządzania Zgodnością w MSZ Jakubem Osajdą.
Kilka dni później premier Mateusz Morawiecki podczas konferencji prasowej w Tomaszowie Mazowieckim zapytany został o odwołanie Wawrzyka i doniesienia medialne wskazujące, że dymisja związana jest z działaniami CBA. Szef rządu odpowiedział, że toczy się podstępowanie wyjaśniające i odpowiednie służby będą mogły przedstawić informacje, jeśli uznają to za stosowne.
Prokuratura Krajowa poinformowała w ubiegłym tygodniu, że śledztwo, które prowadzi wraz z CBA, dotyczy nieprawidłowości przy składaniu wniosków o wydanie kilkuset wiz w ciągu półtora roku. Zaznaczyła przy tym, że zatwierdzona została mniej niż połowa tych wniosków.
REKLAMA
Zobacz także na PAP.pl:
Polskie placówki dyplomatyczne
Badane nieprawidłowości dotyczą polskich placówek dyplomatycznych w Hongkongu, Tajwanie, Zjednoczonych Emiratach Arabskich, Indiach, Arabii Saudyjskiej, Singapurze, Filipinach i Katarze.
Premier Mateusz Morawiecki podkreślał w piątek, że według PO w sposób nielegalny, nieprawny przyznanych zostało ponad 200 tys. wiz. - To jest fundamentalne kłamstwo - dodał i powiedział, że takich wiz było "250, albo 300".
Zobacz także: "Nie chcemy nad Wisłą obrazów z Lampedusy". Jan Józef Kasprzyk: Polacy w referendum rozstrzygną tę kwestię
REKLAMA
PAP/IAR/jb
REKLAMA