Jasny sygnał z otoczenia prezydenta Andrzeja Dudy ws. zmian w mediach publicznych. "Nie można dać się zastraszyć"
- Cieszę się, że w Pałacu Prezydenckim, podczas zaprzysiężenia rządu, premier Donald Tusk powiedział, że będzie przestrzegał prawa i konstytucji. To oznacza, że wszystko to, co czytamy o mediach publicznych, o TVP czy Polskim Radiu, to tylko przecieki dziennikarskie - powiedział Marcin Mastalerek, szef gabinetu prezydenta Andrzeja Dudy.
2023-12-15, 21:35
Marcin Mastalerek był gościem TVP1 w programie "Gość Wiadomości". W rozmowie odniósł się m.in. do kwestii przyszłości mediów publicznych.
- Cieszę się, że w Pałacu Prezydenckim, podczas zaprzysiężenia rządu, premier Donald Tusk powiedział, że będzie przestrzegał prawa i konstytucji. To oznacza, że wszystko to, co czytamy o mediach publicznych, o TVP czy Polskim Radiu, to są tylko przecieki dziennikarskie - powiedział szef Gabinetu Prezydenta.
- Jeśli Donald Tusk zamierza spełnić swoje obietnice, to, co czytamy, co zamierzają zrobić w sprawie mediów publicznych, to musi być nieprawda. Jeżeli mówimy o praworządności, to trzeba poczekać do wyborów prezydenckich albo zmienić ustawę, a nie zachowywać się w sposób niepraworządny czy szukać kruczków prawnych - dodał polityk.
Posłuchaj
"Nie można dać się zastraszyć"
W ocenie Mastalerka będzie to pierwszy test dla premiera Tuska. - Rządowi jest nie na rękę, że opozycja i media publiczne będą patrzyły mu na ręce - stwierdził.
REKLAMA
Pytany o to, co zrobi prezydent, jeśli dojdzie do "siłowego przejęcia mediów publicznych" Mastalerek zapewnił, że prezydent będzie przestrzegał zarówno konstytucji, jak i prawa.
- Prezydent będzie podejmował działania, które wynikają z prawa i konstytucji. Nie chciałbym spekulować, ale prezydent z całą pewnością będzie strażnikiem prawa i konstytucji. W Pałacu Prezydenckim wszyscy liczymy na to, że Donald Tusk jednak dotrzyma słowa - oświadczył.
Szef gabinetu prezydenckiego zaznaczył, że potrzebna jest również presja społeczna i obywatelska. - Nie może być zgody na łamanie prawa. Trzeba o tym głośno mówić, ale trzeba też znać realia. Niestety, Europa i instytucje europejskie często zamykają oczy i zatykają uszy, kiedy chodzi o ich kolegów politycznych - stwierdził.
- Nie oszukujmy się, rząd ma instrumenty, również takie, z których korzystał kiedyś - np. wchodząc do tygodnika "Wprost" i próbując siłowo wyrwać dziennikarzom laptopa, na którym były tzw. taśmy prawdy - wskazał.
REKLAMA
Mastalerek podkreślił, że w sprawie mediów publicznych "nie można dać się zastraszyć i przestraszyć". Jak zauważył, część wypowiedzi polityków PO służy zastraszeniu drugiej strony. - Chodzi o to, żeby druga strona poddała się bez walki. Na to nie może być zgody. […] O Polskę trzeba walczyć. Zarówno o media publiczne, programy społeczne, jak i suwerenność - podkreślił.
Zapewnił, że taką walkę podejmie prezydent m.in. w kwestiach bezpieczeństwa, suwerenności, mediów publicznych, programów społecznych czy inwestycji takich jak CPK.
- Czeka nas ciężka walka o osiągnięcia ostatnich ośmiu lat. Prezydent wielokrotnie powtarzał, że był to dobry czas dla Polski. Dużo się udało, jest wiele dokonań i prezydent będzie o nie walczył - podsumował Mastalerek.
Zapowiedzi nowej koalicji
W kampanii wyborczej liderzy ówczesnej opozycji zapowiadali reformy mediów publicznych. Donald Tusk na jednym z wieców powiedział, że "po wygranych wyborach i utworzeniu nowego rządu będziemy potrzebowali dokładnie 24 godziny, żeby telewizja PiS-owska zamieniła się w publiczną".
REKLAMA
Dokonaniem zmian w mediach publicznych ma się zająć nowy minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz.
W Warszawie przed siedzibą Telewizji Polskiej odbyła się w czwartek manifestacja w obronie mediów publicznych. Jej uczestnicy sprzeciwiali się zmianom, które w mediach chce wprowadzić nowy rząd. Protest zorganizował Adam Borowski, szef warszawskiego klubu "Gazety Polskiej".
- Jesteśmy pewni, że wolność słowa jest zagrożona, że praworządność jest zagrożona - mówił w TVP Info, tłumacząc, dlaczego zorganizował protest.
Do zgromadzonych słowa skierował przewodniczący Rady Mediów Narodowych Krzysztof Czabański. - Bardzo serdecznie chciałem podziękować państwu, którzy tutaj jesteście, organizatorom i koleżankom i kolegom z opozycji, którzy napisali list w obronie mediów publicznych - powiedział na wstępie przewodniczący RMN.
REKLAMA
Sprawę zbada TK
16 stycznia Trybunał Konstytucyjny ma zbadać konstytucyjność przepisów umożliwiających likwidację i rozwiązanie spółek publicznej radiofonii i telewizji. Chodzi o zbadanie zgodności z ustawą zasadniczą niektórych przepisów ustawy o radiofonii i telewizji oraz kodeksu spółek handlowych.
Wniosek do Trybunału Konstytucyjnego złożyła grupa posłów PiS z Krzysztofem Szczuckim. Politycy zawnioskowali też do Trybunału o wydanie dodatkowych postanowień w sprawie.
Chodzi o zobowiązanie Skarbu Państwa do: powstrzymania się od dokonywania czynności zmierzających do likwidacji jednostek publicznej radiofonii i telewizji oraz do zmiany ich zarządów - w okresie rozpoznawania tego wniosku.
- Poseł PiS: zapowiedzi opozycji ws. likwidacji mediów publicznych są sprzeczne z prawem
- Polityczny skok na media publiczne. Wszystkie warianty przejęcia mediów - bezprawne
- "Będziemy bronić mediów publicznych i ich pracowników". Oświadczenie Rady Mediów Narodowych
IAR/PAP
REKLAMA