Nieodpowiedzialne zachowanie wędkarza. To mogło skończyć się tragedią. Służby ostrzegają
Po silnym ataku zimy w niektórych miejscach kraju wciąż utrzymuje się śnieg, a nawet lód na akwenach wodnych. Podobnie jest w Warszawie, gdzie na środku Jeziorka Czerniakowskiego dostrzec można było w czwartek wędkarza łowiącego ryby. Nie byłoby w tym nic zaskakującego, gdyby nie fakt, że tafla była popękana i pokryta wodą z powodu topnienia. Służby przestrzegają przed tak lekkomyślnym zachowaniem.
2024-01-25, 16:53
Wiele dni mrozów w całej Polsce sprawiło, że wiele stawów, jezior i innych akwenów pokryło się grubą warstwą lodu. W większości kraju jednak od kilku dni panują temperatury bliższe zeru lub dodatnie - to zaś oznacza topienie się nie tylko śniegu, ale też lodu. Choć w niektórych miejscach zamarznięta tafla wciąż jeszcze się utrzymuje, to jest coraz cieńsza i mniej stabilna.
Ratownicy WOPR: nie ma bezpiecznego lodu
W tych okolicznościach zwykłe zachowanie ostrożności może być niewystarczające. Pod żadnym pozorem nie należy wchodzić na mokry, pękający lód, co do którego nie mamy pewności, jaką może mieć grubość lub nośność. Ważne jest też to, że tak naprawdę nigdy nie możemy mieć takiej pewności.
"Nie ma bezpiecznego lodu. Nie mamy możliwości sprawdzenia grubości i struktury lodu w tym jego nośności w każdym miejscu" - podkreślają ratownicy Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego w Legionowie.
WOPR-owcy wyjaśniają, że w bezpośrednim sąsiedztwie bazy lód na Zegrzu Południowym ma aż 10 cm grubości, ale w innych miejscach zalewu przez cienką warstwę lodu widać już wodę. "W pokrywie lodowej obserwujemy wiele pęknięć przykrytych śniegiem i niewidocznych. Kilka dni mrozu poniżej -10°C zrobiło swoje, ale pamiętajmy, że już od dłuższego czasu temperatury oscylują koło 0°C, zmienia się struktura lodu i spada jego nośność. Pozostaniecie bezpieczni nie wchodząc na zamarznięte zbiorniki wodne" - podkreślili ratownicy WOPR.
REKLAMA
Z kolei przedstawiciele mazowieckiej policji, cytowani przez portal tvn24.pl, przypominają, że "korzystanie z zamarzniętych zbiorników wodnych nie jest objęte prawnym zakazem". "Jednak należy pamiętać, że uprawianie sportów zimowych w takim miejscu lub samotne wchodzenie na zamarznięte jezioro czy rzekę może zakończyć się tragedią" - podkreślili mundurowi.
Wędkarz na środku Jeziorka Czerniakowskiego
Niepokojąca sytuacja miała miejsce w Warszawie na Jeziorku Czerniakowskim. W czwartek przed południem na środku akwenu dostrzeżono wędkarza, który łowił ryby nie zważając najwyraźniej na zagrożenie związane z pękającym lodem. W Warszawie w południe temperatura wyniosła ok. 5 st. C, od rana padał deszcz. Na tafli lodu nie było już śniegu, za to była woda.
Jak zauważają dziennikarze tvn24.pl, wędkarz był ubrany w kamizelkę asekuracyjną oraz posiadał kolce, ułatwiające wydostanie się z wody w przypadku zapadnięcia się lodu. - To dobrze, że wędkarze stosują środki bezpieczeństwa, ale lód szybko topnieje i nie ma możliwości oceny, czy jest wystarczająco mocny. W przypadku gdy dojdzie do pęknięcia, osoba samotnie przebywająca na jeziorze może mieć problemy z wydostaniem się - ocenił, cytowany przez portal, starszy kapitan Wojciech Kapczyński ze stołecznej straży pożarnej.
- Nawet podczas naszych akcji ratunkowych czy ćwiczeń, mimo pełnego wyposażenia, strażak wchodzący na lód jest asekurowany przez kolegów. Przy obecnie panujących warunkach pogodowych absolutnie odradzamy wchodzenie na lód - zwrócił uwagę strażak.
REKLAMA
tvn24.pl/jmo
REKLAMA