Bundeswehra eliminuje ekstremistów ze swoich szeregów

2019-07-21, 17:35

Bundeswehra eliminuje ekstremistów ze swoich szeregów
Żołnierze Bundeswehry. Foto: twitter.com/@titusluca

Wśród kandydatów do wojska było 21 neonazistów i członków ruchu "Obywatele Rzeszy", 12 islamistów, 2 lewicowych ekstremistów oraz wielu przestępców - informują niemieckie gazety. Mimo to, przez ostatnie dwa lata 63 osoby o podobnej reputacji przedostały się przez sito selekcji.

Powiązany Artykuł

Armia niemiecka_663.jpg
Problemy psychiczne żołnierzy Bundeswehry

Bundeswehra wciąż zmaga się z zarzutami, że w jej szeregach są ekstremiści. Przez ostatnie dwa lata przez sito selekcji przedostały się 63 osoby o takich poglądach.

>>> [PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ] Problemy psychiczne żołnierzy Bundeswehry

Federalne siły zbrojne Niemiec odrzucają podejrzane kandydatury

Powołując się na odpowiedź federalnego Ministerstwa Obrony na zapytanie poselskie lewicy, niemieckie media informują o kandydatach odrzuconych przez niemieckie wojsko. Są to m.in. "Obywatele Rzeszy", którzy nie uznają instytucji państwa i prawa niemieckiego oraz odmawiają płacenia podatków, składek na ubezpieczenie społeczne i mandatów.

Dwóm kolejnym kandydatom do armii udowodniono przynależność do ugrupowania "Identitäre Bewegung" ("Ruch Identytarystyczny"), uznanego przez Federalny Urząd Ochrony Konstytucji za skrajną prawicę.

W sześciu przypadkach potwierdziło się podejrzenie o przynależność do działającej w Niemczech komórki obcych ugrupowań ekstremistycznych (tzw. Ausländerextremismus).

Powiązany Artykuł

POLICJA NIEMCY 1200.jpg
Kolejny nalot na klany arabskie w Niemczech. Zamknięto trzy lokale

Między lipcem 2017 a czerwcem 2019 roku kontrwywiad wojskowy (MAD) skontrolował łącznie 43.775 kandydatów do Bundeswehry. W następstwie zarzutów o obecność ekstremistów w szeregach armii, ministerstwo obrony w roku 2017 poleciło MAD, by od tej pory prześwietlał każdego potencjalnego rekruta. Większość nie wzbudzała podejrzeń, ale w 1173 przypadkach wywiad wojskowy jednak przyjrzał się kandydatom bliżej.

Ekspert partii Lewica ds. polityki wewnętrznej Ulla Jelpke przypuszcza, że takie kontrole mogą odstraszyć neonazistów. Jednocześnie skrytykowała fakt, że służący od dłuższego czasu żołnierze nie zostali sprawdzeni pod tym kątem. - Skuteczność nowej procedury da się ocenić dopiero w ciągu kilku następnych lat. Miernikiem jest tutaj pytanie, czy spadnie liczba przypadków prawicowego ekstremizmu lub ofiar wojskowej fali w Bundeswehrze - powiedziała.


Powiązany Artykuł

polizei 1200.jpg
Niemcy: zabójstwo chadeckiego polityka. Zginął od strzału w głowę

A. Kramp-Karrenbauer staje w obronie żołnierzy

Minister obrony Annegret Kramp-Karrenbauer tymczasem broni Bundeswehrę przed zarzutem, że armia nie potrafi poradzić sobie z problemem ekstremizmu. - Nie ma ogólnego założenia, że wszyscy nasi żołnierze są podejrzani - powiedziała szefowa CDU w rozmowie z "Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung".

- Ryzykują życiem na służbie, zasłużyli więc na zaufanie i wsparcie. Nie oznacza to jednak braku krytycznego spojrzenia i działania. Żołnierze mają rację w tym, że całej Bundeswehry nie można okrywać złą sławą przez działania nielicznych - dodała minister obrony.

Jej poprzedniczka, Ursula von der Leyen, w roku 2017 stwierdziła, że Bundeswehra ma "problem z nadzorem" i "źle pojętym morale" oraz boryka się z "kryzysem przywództwa na różnych szczeblach". Słowa te padły po wyjściu na jaw przypadków prawicowego ekstremizmu w Bundeswehrze oraz upokarzających zwyczajów w ramach tzw. fali.

Zarzuty wysunięte przez panią minister wywołały wówczas w armii ogromną irytację. Ursula von der Leyen później przepraszała za swoje słowa.

Deutsche Welle / kstar

Polecane

Wróć do strony głównej