Sondaż zbiorczy w trzech wschodnich landach: na przedzie wyścigu AfD
Na podstawie badania przeprowadzonego zbiorczo w trzech wschodnich landach, w których jesienią będą wybory, pracownia Emnid ustaliła, że na pierwszym miejscu wśród respondentów tych krajów związkowych jest prawicowo-populistyczne ugrupowanie Alternatywa dla Niemiec (AfD). Wyprzedza o 1 punkt procentowy CDU.
2019-08-04, 21:45
Prawicowo-populistyczne ugrupowanie Alternatywa dla Niemiec (AfD) jest na pierwszym miejscu popularności w trzech landach, w których jesienią będą wybory. Według badania Emnid AfD o jeden punkt procentowy wyprzedza CDU.
Jesienią w Brandenburgii, Saksonii i Turyngii odbędą się wybory do tamtejszych parlamentów krajowych.
Według niedzielnego sondażu instytutu badania opinii publicznej Emnid w trzech wspomnianych landach na wschodzie Niemiec - jeśli traktować je zbiorczo - AfD może liczyć obecnie na 23 proc. głosów. Tuż za nią znalazła się CDU z 22-procentowym poparciem i postkomunistyczna Lewica z 14 proc. Na Zielonych w byłej NRD chce głosować 13 proc. ankietowanych, na SPD - 11, a na liberalną FDP - 7 proc.
1 września odbędą się wybory do landtagów Brandenburgii i Saksonii, zaś 27 października - do landtagu Turyngii.
REKLAMA
AfD a lokalne koalicje
We wszystkich tych landach Alternatywa dla Niemiec ma szansę na zdobycie pierwszego miejsca, ale prawie na pewno nie utworzy jednak lokalnych rządów: wszystkie pozostałe ugrupowania wykluczają koalicję z prawicowym ugrupowaniem - zauważają komentatorzy,
Duża liczba mandatów zdobytych przez AfD prawie uniemożliwia budowanie dwupartyjnych koalicji i wymaga trzeciego partnera.
"O koalicjach będziemy rozmawiać po wyborach. Jedno mogę powiedzieć na pewno: socjaldemokraci nie będą współpracować z AfD" - zapewniał PAP premier Brandenburgii Dietmar Woidke (SPD).
AfD w skali kraju ma około 13-14 procent poparcia
Alternatywa dla Niemiec powstała w 2013 roku, jako partia występująca przeciwko polityce kanclerz Niemiec Angeli Merkel w czasie kryzysu finansowego strefy euro. Sprzeciwiała się ona ratowaniu Grecji i postulowała - w razie konieczności - wyjście RFN ze strefy euro. W wyniku wewnętrznych sporów i walk o władzę zmieniła później profil na antyimigrancki i antyislamski, dokładając jednocześnie starań, by nie być kojarzoną z neonazistowską NPD (byli członkowie NPD i innych partii neonazistowskich nie mogą być członkami AfD). W ugrupowaniu istnieje jednak stronnictwo wyraziście ksenofobiczne i rewizjonistyczne. Jest ono skupione wokół Bjoerna Hoecke - szefa frakcji AfD w landtagu Turyngii. To właśnie ten polityk nazwał pomnik ofiar Holokaustu w Berlinie "pomnikiem hańby".
REKLAMA
Jak pokazują badania dotyczące przepływu wyborców, AfD przede wszystkim mobilizuje elektorat dotychczas niegłosujący oraz odbiera poparcie chadekom, a w byłej NRD - partii Lewica.
Na poziomie całego kraju AfD cieszy się poparciem 14 proc. obywateli
PAP/PolskieRadio24.pl/Welt.de/agkm
REKLAMA