Izba Gmin wstrzymała poparcie dla porozumienia z UE ws. brexitu

2019-10-19, 16:06

Izba Gmin wstrzymała poparcie dla porozumienia z UE ws. brexitu
Boris Johnson, szef brytyjskiego rządu. Foto: PAP/EPA/JESSICA TAYLOR

Plan brytyjskiego premiera Borisa Johnsona, by doprowadzić do brexitu 31 października, stanął w sobotę pod znakiem zapytania, gdy Izba Gmin przyjęła poprawkę wstrzymującą poparcie dla porozumienia z UE do czasu przyjęcia i wejścia w życie stosownych ustaw.

Posłuchaj

Nie będzie dziś głosowania zatwierdzającego umowę brexitową (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Wstrzymanie aprobaty dla porozumienia oznacza, że zaszła okoliczność przewidziana w ustawie o wyjściu z UE, zwanej ustawą Benna, tj. Johnson jest zobowiązany jeszcze w sobotę zwrócić się do Brukseli o przesunięcie terminu brexitu do 31 stycznia 2020 roku.

Głosowanie nad zatwierdzeniem uzgodnionego w czwartek w Brukseli porozumienia w sprawie warunków brexitu miało być głównym punktem posiedzenia Izby Gmin, pierwszego od 37 lat posiedzenia zwołanego w sobotę.

Powiązany Artykuł

morawiecki_1200.jpg

W parlamencie Johnson przekonywał, że porozumienie jest najlepszym rozwiązaniem, a dokończenie brexitu pomoże załagodzić podziały społeczne wokół tego tematu, a "dalsze opóźnienie jest bezcelowe, kosztowne i głęboko szkodliwe dla zaufania publicznego". - Nie trzeba przypominać Izbie, że jest to drugie porozumienie i czwarte głosowanie, trzy i pół roku po głosowaniu narodu w sprawie brexitu - przypomniał.

CZYTAJ TAKŻE: Londyn: milion osób manifestuje ws. brexitowego referendum>>>

Odpowiadając na wystąpienie Johnsona, lider opozycyjnej Partii Pracy Jeremy Corbyn zapowiedział, że jego ugrupowanie nie poprze porozumienia. Nawiązując do słów Johnsona, że pomimo obiekcji sceptyków zmienił on umowę z UE, Corbyn przyznał, iż premierowi faktycznie się to udało - na gorsze. Ocenił, że obecna wersja jest nawet gorsza niż ta forsowana przez poprzedniczkę Johnsona, Theresę May, która trzy razy została odrzucona przez Izbę Gmin.

Głosowanie bezcelowe

Głosowanie nad porozumieniem w sprawie brexitu ostatecznie okazało się jednak bezcelowe, a to z powodu przyjętej po południu poprawki, złożonej przez byłego posła Partii Konserwatywnej, a obecnie niezależnego Olivera Letwina. Po jej przyjęciu rząd wycofał stosowny wniosek.

Celem poprawki jest uniknięcie "przypadkowego brexitu bez umowy", czyli sytuacji, w której posłowie poparliby porozumienie, ale ustawa nie zdążyłaby przejść całego procesu legislacyjnego przed 31 października i Wielka Brytania mimo porozumienia politycznego z UE musiałaby opuścić Wspólnotę bez umowy.

Powiązany Artykuł

flagi brexit 1200.jpg

Za jej przyjęciem głosowało 322 posłów: 231 z Partii Pracy, 35 ze Szkockiej Partii Narodowej, 19 Liberalnych Demokratów, 17 niezależnych, pięciu z Niezależnej Grupy na rzecz Zmiany, czterech z walijskiej Plaid Cymru, jedyna posłanka Zielonych oraz 10 posłów północnoirlandzkiej Demokratycznej Partii Unionistycznej (DUP), wspierającej dotychczas mniejszościowy rząd konserwatystów. Przeciw było 306 posłów: 283 konserwatystów, 17 niezależnych i sześciu laburzystów.

"Nie będę negocjował z UE"

Po ogłoszeniu wyników głosowania Johnson oświadczył, że nie jest "zniechęcony ani przerażony" i nadal uważa, że najlepszym rozwiązaniem dla Wielkiej Brytanii jest wystąpienie z UE z końcem października na podstawie wynegocjowanej "wspaniałej umowy".

CZYTAJ TAKŻE: Eksperci: Polacy wracający do kraju po brexicie powinni łatwo znaleźć pracę>>>

Zapowiedział, że nie będzie negocjował z UE żadnego dalszego przesunięcia terminu brexitu, a na początku tygodnia rząd przedstawi stosowne propozycje legislacyjne, które umożliwią doprowadzenie do brexitu 31 października. "Nie będę negocjować opóźnienia z UE, a prawo nie zmusza mnie do tego" - przekonywał premier. Podkreślał, że UE także nie jest zachwycona perspektywą kolejnego odroczenia terminu.

Powiązany Artykuł

Szymański PAP 1200.jpg

Opozycja jest jednak innego zdania i uważa, że premier jeszcze w sobotę musi złożyć wniosek o odłożenie brexitu. Jak powiedział lider Partii Pracy Corbyn, Johnson "nie może już dłużej wykorzystywać groźby wyjścia bez umowy do szantażowania członków (Izby)".

Johnson liczy, że związane z brexitem projekty ustaw, jakie rząd ma przedstawić w przyszłym tygodniu, Izba Gmin przyjmie na tyle szybko, by możliwe było wyjście z UE 31 października i przesuwanie terminu nie było potrzebne.

CZYTAJ TAKŻE: Prof. T. Grosse: koszty ekonomiczne bezumownego brexitu byłyby dramatyczne>>>

Ale w tym planie wciąż pozostają dwa poważne znaki zapytania: co Johnson zamierza zrobić z ciążącym na nim obowiązkiem złożenia wniosku o przesunięcie terminu oraz czy ustawy związane z brexitem zostaną przyjęte przez parlament, skoro jego mniejszościowy rząd przegrał wszystkie dziewięć głosowań w parlamencie, odkąd on sam objął urząd premiera.

pkur

Polecane

Wróć do strony głównej